Sasin: Kancelaria Prezydenta pomijana w ustaleniach ws. wizyty w Katyniu
- Mieliśmy przekonanie, że Kancelaria Prezydenta jest pomijana przy uzgodnieniach podejmowanych przez stronę rządową w sprawie wizyty w Katyniu 10 kwietnia 2010 r. - zeznał w poniedziałek w sądzie Jacek Sasin.
2016-12-05, 18:14
Prawie 3 godziny trwało dziś przesłuchanie polityka PiS Jacka Sasina w procesie Tomasza Arabskiego i 4 innych osób oskarżonych o niedopełnienie obowiązków służbowych . Poseł był przesłuchiwany w związku organizacją lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku.
Proces jest efektem pozwu złożonego w trybie prywatnym przez część rodzin ofiar katastrofy, które nie pogodziły się z faktem, że prokuratura w tej sprawie umorzyła śledztwo.
Źródło: TVP Info
- Organizatorem tego lotu, bez żadnej wątpliwości, była Kancelaria Prezesa Rady Ministrów - podkreślił w sądzie Sasin, obecnie poseł PiS.
REKLAMA
Jacek Sasin Organizatorem tego lotu, bez żadnej wątpliwości, była Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Wskazał, że zadaniem Kancelarii Prezydenta było "zamówienie transportu, wskazanie dysponentów, szefowi KPRM, a także poinformowanie kiedy taki lot z prezydentem na pokładzie, z delegacją ma się odbyć".
Sasin: techniczne części lotu po stronie kancelarii premiera
- Tą część wykonaliśmy składając zapotrzebowanie. Natomiast wszystkie kwestie inne, związane z techniczną częścią lotu - tym wszystkim zajmowały się służby podległe prezesowi Rady Ministrów. Kancelaria prezydenta nie posiadała ani kompetencji, ani możliwości, ani też narzędzi do tego aby dublować zadania - mówił.
Jacek Sasin opowiadając sądowi co pamięta z tamtego okresu podkreślał, że udział prezydenta L. Kaczyńskiego w uroczystościach w Katyniu planowano w Kancelarii Prezydenta już w 2009 r. ale kancelaria premiera robiła wszystko by odczucie społeczne było takie iż to mniej ważna wizyta: - Była ciągła presja na obniżanie rangi tej wizyty, że to wizyta prywatna. Kancelaria Prezydenta była spychana od wiedzy o tych przygotowaniach - mówił polityk PiS. Do tego stopnia, że prezydent Lech Kaczyński poprosił jednego z ministrów by sam skontaktował się ze strona rosyjska i omówił szczegóły wizyty.
Jacek Sasin wskazał w tym kontekście m.in. na pobyt w Rosji pod koniec marca . tzw. polskiej grupy przygotowawczej mającej organizować obie wizyty. Jacek Sasin podkreślił, że nikt nie zgłaszał informacji odnośnie trudności, jakie mogłoby się pojawić w związku z lądowaniem w Smoleńsku. Jak zaznaczył, członkowie tej grupy z Kancelarii Prezydenta uczestniczyli tylko w części tej wizytacji - nie byli na lotnisku, wizytowali jedynie cmentarz w Katyniu i pomieszczenia w Smoleńsku, w których miało odbyć się spotkanie prezydenta z Polonią.
REKLAMA
Jacek Sasin: nie było żadnych informacji o możliwych trudnościach z lądowaniem
Sasin podkreślił również, że na etapie przygotowań wizyty ani przedstawiciele BOR, ani 36. specpułku nie przekazywali żadnych "informacji odnośnie trudności, jakie mogłoby się pojawić w związku z lądowaniem w Smoleńsku, ani żadnych informacji dotyczących stanu lotniska, ani że jest ono nieczynne". - Gdyby tego typu informacje się pojawiły, nie byłoby to niczym dziwnym, już wcześniej podczas wizyt prezydenta organizowanych w kraju zdarzało się, czy to ze strony BOR czy pułku, że były informacje o konieczności wyznaczenia innego lotniska - mówił.
Dodał, że brak takich informacji dawał podstawy do przeświadczenia, że "wizyta może bezpiecznie się odbyć". - Fakt pozostaje faktem, tym kto decydował o locie, o udzieleniu zgody na przelot delegacji z prezydentem Lechem Kaczyńskim do Katynia i odpowiadał za ten przelot była Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Ja zdania zmienić nie mogę, bo takie były fakty" - powiedział dziennikarzom J.Sasin, po zakończeniu blisko trzygodzinnego przesłuchania i wyjściu z sali sądowej. W tej sprawie przesłuchano już kilkunastu świadków ale wiadomo, że sąd rozprawy planuje też po nowym roku. Prokuratura umarzając w 2014 r. śledztwo oceniła, że choć były nieprawidłowości przy organizacji lotów, to nie wystarczają one do postawienia komukolwiek zarzutów.
Sąd będzie kontynuował ten proces i przesłuchiwał kolejnych świadków na rozprawach wyznaczonych na 9 i 23 stycznia przyszłego roku.
IAR/dad
REKLAMA
REKLAMA