"Całkowicie niedorzeczna", "Parlament powinien patrzeć na ulice Warszawy". Debata w PE o Polsce
Około godz. 16.00 w Parlamencie Europejskim w Strasburgu rozpoczęła się debata poświęcona sytuacji w Polsce. Liberałowie i zieloni, którzy wnioskowali o debatę chcą, by dotyczyła on nie tylko sporu konstytucyjnego, ale także ustawy o zgromadzeniach publicznych.
2016-12-14, 17:11
Posłuchaj
Polski rząd uważa, że debata jest bezzasadna. Debata rozpoczęła się od wystąpienia wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermasna. Przedstawicielem polskiego rządu w Strasburgu jest wiceminister spraw zagranicznych Renata Szczęch. Nie będzie jednak zabierać głosu.
Stanowisko MSZ jest znane, mówił o nim szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski w poniedziałek w Brukseli. - Bezzasadna, nic takiego się nie dzieje, co by uzasadniało debatę w Polsce. Unia Europejska ma poważniejsze problemy, Polska nim nie jest - dodał szef polskiej dyplomacji.
Debata nie zakończy się przyjęciem rezolucji, ale nie jest wykluczone, że padną apele ze strony liberałów i zielonych, by to Parlament Europejski złożył wniosek o nałożenie sankcji na Polskę. Komisja Europejska raczej tego nie zrobi, bo wie, że przegra. Do poparcia wniosku potrzebna jest jednomyślność wszystkich krajów, a Węgry już zapowiedziały, że takiego wniosku nie poprą.
Konferencje PiS i PO
Przed debatą, Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość zorganizowały konferencje prasowe. Przewodniczący grupy posłów Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski ubolewał, że debaty tej nie udało się przełożyć na przyszły rok. - Parlament jest w gorączce wyborczej, patrzy na Aleppo, powinien patrzeć na ulice Warszawy - dodał. Polityk PO uważa, że choć termin niedobry, jest jednak wiele powodów do zorganizowania takiej debaty. To między innymi sytuacja organizacji poza rządowych, wolność zgromadzeń. Posłowie Platformy, zapewnił, będą głosem tych Polaków, którzy są zadowoleni z uczestnictwa Polski w Unii i widzą nadużycia obecnej władzy.
Zupełnie inaczej ocenił sytuacje przewodniczący grupy posłów Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Legutko. Dzisiejsza debata, jego zdaniem, jest całkowicie niedorzeczna, ponieważ nie ma najmniejszego powodu, żeby się odbyła. Zaznaczył, że w Polsce nie dzieje się nic, co mogłoby usprawiedliwić jej zorganizowanie. Nie ma problemu z ustawą o zgromadzeniach ani też problemu Trybunału Konstytucyjnego, bowiem Komisja nie dała w tej sprawie odpowiedzi. Poseł zaznaczył, że debata absurdalna, ale kontekst bardzo smutny, bo jest to dodatkowe niszczenie przestrzeni publicznej w Polsce.
dad