Jordania: 10 zabitych w atakach obok atrakcji turystycznej
Grupa uzbrojonych mężczyzn w Jordanii zaatakowała policyjne patrole. 10 osób poniosło śmierć. Wśród ofiar jest siedmiu policjantów, kanadyjska turystka i dwoje jordańskich cywilów. 27 osób zostało rannych. Są to policjanci i cywile.
2016-12-18, 20:12
Do ataku doszło w cytadeli w miejscowości Al-Karak na południu Jordanii. Jak podają agencje, grupa około 10 osób osób otworzyła ogień zza obronnych murów do patroli policyjnych i posterunku policji.
Cały zabytkowy kompleks został otoczony przez siły specjalne.
Policja nie wyklucza, że za atakiem stoją dżihadyści. Jak informuje w specjalnym oświadczeniu pewna liczba terrorystów, którzy dokonali ataku, została zabita. Siły specjalne przeczesują teren.
Premier Jordanii Hani al Mulki potwierdził podczas zebrania parlamentarnego informacje o ofiarach.
REKLAMA
Al-Karak leży ok. 120 km na południe od stolicy Jordanii, Ammanu i słynie z twierdzy krzyżowców z XII wieku
Jordania walczy z Państwem Islamskim
Prozachodnia Jordania była już w przeszłości celem dżihadystycznych zamachów. Kraj jest kluczowym członkiem dowodzonej przez USA koalicji przeciwko bojownikom Państwa Islamskiego (IS), którzy kontrolują spore części Iraku i Syrii. Jordania sąsiaduje z tymi krajami. Kraj przeprowadzał naloty przeciwko dżihadystom; na jego terenie stacjonują też siły koalicji.
W czerwcu w samobójczym ataku przy granicą z Syrią, do którego przyznało się IS, śmierć poniosło siedmiu jordańskich pograniczników.
Ataki nastąpiły w czasie, gdy Jordania próbuje znowu przyciągnąć turystów. Branża turystyczna jest kluczowym sektorem jej gospodarki; wpływy z turystyki odpowiadały w 2015 roku 15 proc. PKB kraju.
REKLAMA
Wielkie dziedzictwo kultury
Jordania słynie ze wspaniałych zabytków, zaliczanych do najważniejszych na Bliskim Wschodzie, m.in. z wymienianej wśród siedmiu cudów świata Petry, ruin miasta Nabatejczyków, czy rzymskiej świątyni w Dżarasz. Znane atrakcja turystyczne to także dolina Wadi Rum czy Morze Martwe.
Jeszcze niedawno te miejsca przyciągały setki tysięcy zachodnich turystów, odkrywających ślady pierwszych wielkich cywilizacji. Jednak zagraniczni goście porzucili ten kraj z obawy przed niepokojami i konfliktami w państwach sąsiadujących z Jordanią.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA