Rada Bezpieczeństwa ONZ domaga się od Izraela zaprzestania budowy osiedli na terenie Palestyny
Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję, w której domaga się od Izraela zaprzestania budowy osiedli na okupowanych terytoriach palestyńskich.
2016-12-23, 21:57
Dokument poparło 14 z 15 członków Rady. W głosowaniu nie wzięły udziału Stany Zjednoczone, które, dysponując prawem weta, przez wiele lat blokowały niekorzystne dla Izraela rezolucje. Amerykańska ambasador przy ONZ Samantha Power powiedziała po głosowaniu, że budowanie osiedli na okupowanych terytoriach "poważnie podważa bezpieczeństwo Izraela".
Powiązany Artykuł

Michael Bar-Zohar o konflikcie izraelsko-palestyńskim
Dodała, że trzeba dokonać wyboru między osadnictwem a separacją, bo nie da się jednocześnie popierać budowy izraelskich osiedli i pracować nad rozwiązaniem konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Jak przypomniała ambasador, USA od kilkudziesięciu lat wzywają do zaprzestania izraelskiego osadnictwa na palestyńskich terenach.
Wcześniej o zawetowanie dokumentu zaapelował amerykański prezydent-elekt, Donald Trump, który urząd obejmie 20 stycznia. Tego samego domagały się izraelskie władze. Postawa USA w czasie głosowania została już skrytykowana m.in. przez znanego republikańskiego senatora Johna McCaina.
REKLAMA
Ostra reakcja Izraela
Rezolucja przyjęta przez Radę Bezpieczeństwa ONZ spotkała się z ostrą reakcją w Izraelu. Tamtejszy minister energii Juwal Steinitz, bliski współpracownik premiera Benjamina Netanjahu powiedział, że to nie rezolucja przeciwko izraelskiemu osadnictwu, ale "przeciwko Żydom i całemu państwu żydowskiemu". Podkreślił, że Stany Zjednoczone nie biorąc udziału w głosowaniu "porzuciły swoich jedynych przyjaciół na Bliskim Wschodzie".
Z decyzji Rady Bezpieczeństwa cieszą się Palestyńczycy. Szef tamtejszych negocjatorów Saeb Erekat powiedział, że to dzień zwycięstwa prawa międzynarodowego i odrzucenia ekstremistycznych sił w Izraelu. Jak zaznaczył, Rada Bezpieczeństwa wskazała Izraelczykom, że droga do pokoju w regionie nie wiedzie przez okupację, ale przez jej zakończenie i przywrócenie państwa palestyńskiego do granic z 1967 roku, czyli sprzed wojny sześciodniowej.
dcz
REKLAMA
REKLAMA