FBI ostrzega mieszkańców USA przed możliwymi zamachami w czasie świąt
Państwo Islamskie wezwało swoich zwolenników w Stanach Zjednoczonych do wzmożonej aktywności - wskazało Federalne Biuro Śledcze.
2016-12-24, 07:25
Posłuchaj
Ostrzeżenie przed atakami terrorystycznymi w USA. Relacja Jana Pachlowskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
FBI podało, że celem terrorystów mogą być przede wszystkim nabożeństwa i zgromadzenia kościelne. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA wskazał, że takie informacje znalazły się na stronach internetowych wspierających Państwo Islamskie (IS).
Szczególne środki bezpieczeństwa zastosowano m.in. w Nowym Jorku i Chicago. Służby utrzymują wzmożoną czujność w całym kraju po poniedziałkowym zamachu w Niemczech, do którego przyznało się IS.
24-letni Tunezyjczyk Anis Amri ważącą 40 ton ciężarówką wjechał w tłum na bożonarodzeniowym jarmarku w Berlinie, zabijając 12 osób i raniąc ok. 50.
x-news.pl, AP
REKLAMA
Jedną z ofiar jest polski kierowca Łukasz Urban, którego ciało znaleziono w szoferce ciężarówki - według ustaleń Amri zastrzelił Polaka, który łapiąc za kierownicę, usiłował przeszkodzić mu w zamachu.
Tunezyjczyk został zastrzelony w piątek przez policjantów pod Mediolanem. Po zatrzymaniu do kontroli poszukiwany listem gończym w Niemczech i Europie mężczyzna wyjął pistolet i zaczął strzelać do funkcjonariuszy, raniąc jednego z nich. Policjanci odpowiedzieli ogniem.
x-news.pl, AP
Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie. Związana z dżihadystami agencja Amak opublikowała nagranie, w którym 24-latek składa przysięgę na wierność samozwańczemu kalifowi, przywódcy IS Abu Bakrowi al-Bagdadiemu.
Władze niemieckie wyjaśniły, że odmówiły Amriemu azylu i podejmowały próby odesłania go do Tunezji, ale bez powodzenia, ponieważ nie miał on ważnego dokumentu tożsamości, a strona tunezyjska odmawiała przyjęcia go, twierdząc, że nie jest to obywatel Tunezji.
REKLAMA
kk
REKLAMA