Katastrofa smoleńska. Polska nie jest zadowolona z wyjaśnień Rosji
Opublikowane na stronie internetowej oświadczenie ambasady Rosji w sprawie wypowiedzi prezydenta Władimira Putina o katastrofie smoleńskiej nie może być traktowane jako przekazanie oficjalnej odpowiedzi na naszą notę - poinformowało w poniedziałek wieczorem biuro rzecznika prasowego polskiego MSZ.
2017-01-16, 20:17
Posłuchaj
W komunikacie resortu podkreślono, że wydany przez rosyjską placówkę w Warszawie komunikat "po raz kolejny potwierdza, że strona rosyjska wykorzystuje kwestię zwrotu wraku prezydenckiego samolotu dla podtrzymania atmosfery nieufności we wzajemnych relacjach".
Powiązany Artykuł

Katastrofa smoleńska
W grudniu ub.r., tuż przed świętami Bożego Narodzenia, na dorocznej konferencji prasowej prezydent Rosji powiedział m.in. że "osobiście czytał" zapisy rozmów pilotów samolotu prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i "człowieka z ochrony", który wszedł do kabiny i domagał się, żeby wylądować, nie bacząc na zastrzeżenia załogi.
W reakcji na tę wypowiedź polskie MON poinformowało, że wystąpiło do władz FR z żądaniem natychmiastowego przekazania Polsce zapisu rozmów w kokpicie Tu-154M. Według polskiego resortu obrony słowa prezydenta Rosji pozwalają wnioskować, że władze FR "dysponują tekstem rozmów między pilotem i pasażerami, który nigdy nie został udostępniony Polsce".
Z notą dyplomatyczną domagającą się wyjaśnień rosyjskiego MSZ dotyczących tego, na jakie dokumenty powoływał się Putin, wystąpiła również polska ambasada w Moskwie.
REKLAMA
Według informacji podanej w poniedziałek w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej ambasady Rosji, rosyjskie MSZ miało udzielić polskiej stronie odpowiedzi, zgodnie z którą strona rosyjska nie ma dostępu do żadnych innych zapisów dźwiękowych dotyczących rozmów w kabinie załogi polskiego tupolewa aniżeli te, które zostały już przekazane Polsce, a wypowiedzi Putina na temat katastrofy smoleńskiej oparte były na znanych faktach, które "odpowiadają rezultatom i wnioskom śledztw w sprawie danego wypadku lotniczego, przeprowadzonych przez oficjalne rosyjskie oraz polskie komisje i organy".
Wieczorem na oświadczenie ambasady Rosji odpowiedziało komunikatem biuro rzecznika prasowego polskiego MSZ. Czytamy w nim, że choć polski resort dyplomacji odnotował oświadczenie ambasady, to nie może ono być "traktowane jako przekazanie oficjalnej odpowiedzi na naszą notę".
Kwestia zwrotu wraku
Ministerstwo odniosło się również do kwestii zwrotu Polsce wraku tupolewa.
"Mija siódmy rok, a wrak TU-154 M nie został zwrócony. Warto, aby strona rosyjska, zamiast niesprawdzonych - i pośrednio dementowanych przez Ambasadę Rosji w Warszawie - wypowiedzi prezydenta Putina, uczyniła w tym kierunku konkretne kroki" - stwierdzono w komunikacie. Zaznaczono zarazem, że wrak należy "bezsprzecznie do Państwa Polskiego".
REKLAMA
"Mimo wcześniejszych obietnic ówczesnych premiera Władimira Putina i prezydenta Dmitrija Miedwiediewa o szybkim zwrocie wraku, stanowisko strony rosyjskiej konsekwentnie ewoluuje w kierunku utrudniania procedur mających na celu powrót do Polski szczątków samolotu. Tak też odczytujemy ostatnie wypowiedzi rosyjskich oficjeli" - napisano w komunikacie.
"Ubolewamy, że postulat uwzględnienia przez stronę rosyjską wagi tej sprawy dla polskich władz i Polaków nie spotkał się z jej zrozumieniem" - głosi komunikacie resortu spraw zagranicznych.
Szef MSZ zabrał głos
Wcześniej jako niesatysfakcjonujące określił wyjaśnienia strony rosyjskiej szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski. Jego zdaniem nie tłumaczą one grudniowego wystąpienia prezydenta Putina.
- Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z wyjaśnień ambasady rosyjskiej, dlatego że one nie tłumaczą tego wystąpienia prezydenta Putina, który inaczej (...) referował, odnosił się w inny sposób do tych zapisów (rozmów pilotów samolotu). My takich zapisów nie znaliśmy - powiedział Waszczykowski dziennikarzom w Brukseli.
REKLAMA
mr
REKLAMA