Sejm: powstanie komisja weryfikacyjna badająca warszawską reprywatyzację

Sejm uchwalił ustawę przewidującą powołanie komisji weryfikacyjnej badającej warszawską reprywatyzację. Wprowadzenie nowych przepisów poparło 252 posłów, przeciw było 144, a od głosu wstrzymało się 25 parlamentarzystów.

2017-02-10, 15:38

Sejm: powstanie komisja weryfikacyjna badająca warszawską reprywatyzację

Posłuchaj

Ustawa przewiduje, że Komisja będzie mogła zażądać zwrotów od nieprawowitych właścicieli nieruchomości lub nakazać wielomilionowych rekompensat. Relacja Karola Darmorosa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Celem ustawy jest ostateczne uregulowanie praw do stołecznych nieruchomości oraz roszczeń byłych właścicieli, którym prawo własności odebrano na podstawie tak zwanego Dekretu Bieruta, a następnie zwrócono z naruszeniem prawa.

Prerogatywy komisji

Nowy organ przejmie kompetencje do uchylania nieprawidłowych decyzji reprywatyzacyjnych. Komisja weryfikacyjna będzie mogła zażądać zwrotów od nieprawowitych nowych właścicieli lub nakazać zapłatę rekompensat, z których odszkodowania będą otrzymywać pokrzywdzeni lokatorzy.

Odrzucenia projektu chciały Nowoczesna i Platforma Obywatelska. Poseł PiS Paweł Lisiecki ocenił, że to kuriozalne wnioski, gdyż sprawa reprywatyzacji to - jego zdaniem - największa afera w historii warszawskiego samorządu. - Trzy tysiące nieruchomości zwróconych na podstawie decyzji urzędników. Urzędników postawionych dziś przez prokuraturę przed sądem za podejmowanie decyzji pod wpływem zachęty finansowej, na przykład w wysokości 2,5 miliona złotych. Nie widziała niczego złego w działaniach swoich urzędników prezydent Warszawy, która jeszcze do sierpnia 2016 roku broniła decyzji urzędników jako decyzji praworządnych - mówił Paweł Lisiecki.

REKLAMA

PO: decyzje Komisji dopiero po 2 latach będą prawomocne

Poseł PO Robert Kropiwnicki przekonywał, że komisja weryfikacyjna to "duży wyłom" w systemie prawnym. - Macie dobre intencje, tylko wybraliście absurdalną metodę - mówił do posłów PiS polityk PO. Według niego, procedury mogą osłabić skuteczność działań komisji. - Wszystkie jej decyzje trafią do sądów i to do sądów administracyjnych, w których postępowania trwają zazwyczaj dość długo. Najpierw będzie Wojewódzki Sąd Administracyjny, a później Naczelny Sąd Administracyjny, czyli tak naprawdę decyzje podjęte przez komisję, załóżmy po pół roku pracy, dopiero po kolejnych około 2 latach będą prawomocne - argumentował Robert Kropiwnicki.

Kornelia Wróblewska z Nowoczesnej zwracała uwagę, że w myśl ustawy komisja weryfikacyjna nie ma obowiązku listownego zawiadamiania właścicieli o toczącym się w ich sprawie postępowaniu. - Może wrzucić taką informację na stronę Biuletynu Informacji Publicznej. A tego przecież nikt nie czyta. Co z osobami starszymi, które nie mają dostępu do Internetu? To chichot historii, że w analogiczny sposób, na plakatach rozwieszanych na ulicach Warszawy, informowano mieszkańców, że ich nieruchomości zostaną objęte Dekretem Bieruta - powiedziała posłanka Nowoczesnej.

Rzymkowski: niech organy ścigania w końcu zajmą się tą wielką mafią

Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15 mówił, że decyzje komisji weryfikacyjnej "z łatwością" będą mogły być podważane przez organy wymiaru sprawiedliwości. Poseł zaapelował o powołanie komisji śledczej i uchwalenie ustawy reprywatyzacyjnej. - Po co wspierać środowiska przestępcze? Powołajmy komisję śledczą, niech organy ścigania w końcu zajmą się tą wielką mafią, która kradnie majątek prawowitych właścicieli i w końcu uchwalmy jako ostatni kraj bloku wschodniego ustawę reprywatyzacyjną - apelował Tomasz Rzymkowski.

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nie wyklucza, że komisja rozpocznie prace już w maju. W skład komisji weryfikacyjnej ma wejść nominowany przez premiera przewodniczący oraz 8 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Szefem komisji ma być wiceminister sprawiedliwości lub spraw wewnętrznych i administracji. Członkowie organu będą zasiadać w nim w randze sekretarza stanu w resorcie sprawiedliwości.

REKLAMA

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej