Debata PE na temat sytuacji na Ukrainie. "Musimy rozmawiać o zaostrzeniu sankcji"
Wojna na wschodzie Ukrainy jest testem dla jedności UE i NATO, a najnowsza eskalacja konfliktu pokazuje, że nie czas dyskutować o łagodzeniu sankcji wobec Rosji - podkreślało wielu eurodeputowanych w trakcie wtorkowej debaty Parlamentu Europejskiego na temat sytuacji na Ukrainie.
2017-02-14, 20:48
Posłuchaj
PE: apel o wsparcie Ukrainy. Relacja Andrzeja Gebera (IAR)
Dodaj do playlisty
Debatę zorganizowano w związku z sytuacją w mieście Awdijiwka na wschodzie Ukrainy, które od końca stycznia było ostrzeliwane przez wspieranych przez Rosję separatystów. Niebawem miną trzy lata od aneksji Krymu przez Rosję oraz wybuchu konfliktu w Donbasie.
"W naszym interesie jest zatrzymanie Putina"
Powiązany Artykuł

Wojna na Ukrainie
Łotewska europosłanka Sandra Kalniete oceniła, że "ambicją prezydenta Rosji Władimira Putina nie jest tylko kontrolowanie Ukrainy". - Jego ambicją jest uczynienie Unii Europejskiej i NATO bezradnymi i nieistotnymi. Wojna przeciw Ukrainie jest krokiem na drodze do tego celu oraz testem dla jedności UE i więzi transatlantyckich - powiedziała.
- W naszym interesie jest zatrzymanie Putina, zanim wkroczy do innych krajów w Europie. Sankcje gospodarcze wobec Rosji są jak dotąd jedynym narzędziem w rękach Unii odstraszającym Putina przed kolejną agresją - dodała. Zdaniem europosłanki, gdyby Wspólnota zdecydowała się na złagodzenie restrykcji, straciłaby swoją wiarygodność.
- Jeśli agresja Rosji się nasili, powinniśmy przedłużyć i zaostrzyć sankcje - stwierdziła Kalniete.
"Musimy rozmawiać o zaostrzeniu sankcji"
Europosłanka PiS Anna Fotyga podkreśliła, że pomimo wysiłków Unii Europejskiej na rzecz przywrócenia pokoju i integralności terytorialnej Ukrainy "reżim Putina kontynuuje swą brutalną rozgrywkę". Jak oznajmiła, Unia musi nie tylko stać u boku Ukrainy, ale też zrewidować swoją politykę "wybiórczego zaangażowania" wobec Rosji.
Anna Fotyga Unia Europejska musi nie tylko stać u boku Ukrainy, ale też zrewidować swoją politykę wybiórczego zaangażowania wobec Rosji
Holender Johannes Van Baalen z frakcji liberałów uznał z kolei, że Wspólnota nie powinna wykluczyć zaostrzenia sankcji wobec Rosji, która "działa nie tylko na Ukrainie, ale także w Gruzji i w cyberprzestrzeni w krajach bałtyckich".
Ostro przeciwko zwolennikom łagodzenia sankcji wobec Rosji wystąpiła niemiecka Zielona Rebecca Harms. Jej zdaniem "Ukraińcy walczą na trzech frontach". Pierwszy front to walka z korupcją i "budowanie nowej Ukrainy", drugi front to wojna na wschodzie kraju.
- Jest też trzeci front, na którym walczą Ukraińcy. Podczas gdy w Awdijiwce ginęli ludzie, w Budapeszcie, Rzymie i Paryżu podnosiły się głosy, że należy znieść sankcje wobec Rosji - wskazała niemiecka eurodeputowana. - To szaleństwo. Rezygnacja z sankcji oznaczałaby, że UE rezygnuje z części samej siebie. Od czasu walk w Awdijiwce jest jasne, że musimy rozmawiać o zaostrzeniu sankcji - oświadczyła Harms.
Skrytykowała też porozumienia mińskie, których stroną jest Rosja. - Jak można rozmawiać z okupantem, który nas okłamuje? - zapytała.
REKLAMA
"Żądajmy, by Rosja wycofała się z Ukrainy"
Także polski eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski zaapelował, by Unia Europejska przestała uważać konflikt na wschodzie Ukrainy za wojnę domową, bo w Donbasie jest ok. 30 tys. rosyjskich żołnierzy.
- Rosja jest agresorem. Skończmy z bezsensownym wzywaniem Rosji, by wpłynęła na rebeliantów. Żądajmy, by wycofała się z Ukrainy. Rosja powinna wstrzymać się od głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, bo dopuszcza się agresji - stwierdził Saryusz-Wolski. - Jeśli nie potrafimy bronić Ukrainy, to przynajmniej dajmy im broń - oznajmił.
Jacek Saryusz-Wolski Skończmy z bezsensownym wzywaniem Rosji, by wpłynęła na rebeliantów. Żądajmy, by wycofała się z Ukrainy
Z kolei Marek Jurek (Prawica Rzeczypospolitej) ocenił, że UE powinna natychmiast spowodować wstrzymanie rozbudowy gazociągu Nord Stream. - Celem Nord Stream 2 jest to, by w ciągu dwóch lat Ukraina przestała być państwem tranzytu gazu, jej bezpieczeństwo i bezpieczeństwo Europy Środkowej i Wschodniej zostały osłabione - wytłumaczył.
Ostrożniej w debacie wypowiadali się europosłowie socjaldemokracji i Zjednoczonej Lewicy Europejskiej. Rumuński socjaldemokrata Victor Bostinaru wezwał obie strony konfliktu do respektowania zwieszenia broni.
- Mamy nadzieję, że Rosja wreszcie zacznie poczuwać się do odpowiedzialności i wywrze presję na separatystów, by przestrzegali porozumień z Mińska. Ukraina musi odzyskać pełną kontrolę nad swoim terytorium i granicami - podkreślił.
Także Niemiec Helmut Scholz z lewicy powiedział, że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) od dawna alarmuje, iż obie strony naruszają rozejm. - Obie strony wykorzystują uzbrojenie, które powinno zostać wycofane, obie strony odmawiają dostępu obserwatorom, utrzymują ponoć tajne więzienia i łamią prawo międzynarodowe - oznajmił Scholz.
REKLAMA
"PE wspiera bezwarunkowo mafijny rząd"
Zdecydowanie po stronie Rosji wypowiedział się europoseł francuskiej skrajnej prawicy Jean-Luc Schaffhauser, który w europarlamencie zawsze popiera Putina. Oskarżył on rząd Ukrainy o kłamstwa, korupcję oraz zawieranie sojuszów z partiami neonazistowskimi.
Według Schaffhausera to ukraińskie siły ostrzeliwały Awdijiwkę. - To hańba, że Parlament Europejski wspiera bezwarunkowo mafijny rząd - zaznaczył Schaffhauser.
Reagując na to wystąpienie, Rebecca Harms zadała mu pytanie, "ile Kreml płaci za mówienie takich głupot o Ukrainie". - Wiem, że Putin i banki rosyjskie finansują pana partię - podkreśliła Harms.
Konfikt na Ukrainie
Konflikt między ukraińskimi żołnierzami a prorosyjskimi separatystami na wschodzie Ukrainy wybuchł w kwietniu 2014 roku. Zginęło w nim ogółem ponad 9,7 tys. ludzi, z czego ponad 2 tys. to ofiary cywilne.
Po odsunięciu w lutym 2014 roku od władzy Wiktora Janukowycza i prorosyjskiej Partii Regionów i powołaniu rządu Arsenija Jaceniuka, w obwodzie ługańskim i donieckim Ukrainy separatyści wystąpili zbrojnie przeciw nowemu rządowi i proklamowali powstanie samozwańczych: Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL).
12 lutego 2015 roku w Mińsku zostało zawarte porozumienie, którego celem było zakończenie konfliktu. Przewiduje ono rozejm, wycofanie ciężkiego sprzętu wojskowego, odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad własną granicą z Rosją, pomoc humanitarną dla ludności, a także przeprowadzenie zgodnie z prawem ukraińskim wyborów na terenach będących obecnie pod kontrolą separatystów.
Porozumienie miało być całkowicie zrealizowane do końca ubiegłego roku. Finalne cele umowy są nadal dalekie od realizacji.
kk
REKLAMA