MSZ Ukrainy: agresja Rosji przyniosła prawie 10 tys. ofiar śmiertelnych
Ok. 23 tys. osób zostało rannych. Prawie 1,8 mln osób zostało pozbawionych domów - głosi komunikat ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wydany w trzecią rocznicę wybuchu konfliktu.
2017-02-21, 10:52
"20 lutego 2014 roku Federacja Rosyjska rozpoczęła agresję militarną przeciwko niepodległemu państwu Ukraina. Minęły trzy lata od czasu podstępnej napaści sąsiedniego państwa, które zobowiązało się do szanowania niepodległości Ukrainy oraz, zgodnie z Memorandum Budapeszteńskim z 1994 roku, wystąpiło jako jeden z gwarantów bezpieczeństwa i integralności terytorialnej Ukrainy" - czytamy w dokumencie.
"Polityka FR zagrożeniem dla ładu światowego"
Powiązany Artykuł

Wojna na Ukrainie
Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przypomniało rewolucję godności, która w lutym 2014 roku doprowadziła do ucieczki z kraju ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza i podkreśliło, że choć wydarzenia te potwierdziły, że Ukraińcy chcą europejskiego i demokratycznego państwa, Kreml podjął próbę odebrania im prawa do samodzielnego decydowania o swojej przyszłości.
"Federacja Rosyjska przystąpiła do zaplanowanej operacji wojskowej, która doprowadziła do tymczasowej okupacji należącej do Ukrainy Autonomicznej Republiki Krymu i Sewastopola oraz rozlewu krwi w Donbasie" - czytamy.
Wymieniając straty, wywołane przez rosyjską agresję, MSZ oświadczyło, że Moskwa bezprawnie zajęła 7,2 proc. powierzchni Ukrainy, gdzie do dziś mieszka kilka milionów jej obywateli oraz sprawuje kontrolę nad prawie 420 kilometrami ukraińskiej granicy, przez którą przerzuca bojownikom w Donbasie ludzi i sprzęt wojskowy.
Ukraińska dyplomacja zwróciła też uwagę na sytuację na Krymie, który "zamknięty jest dla jakichkolwiek form kontroli międzynarodowej" i gdzie systematycznie dochodzi do łamania praw człowieka, zatrzymań i porwań obywateli Ukrainy, w tym przedstawicieli Tatarów krymskich.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych po raz kolejny podkreśliło, że Kreml nie realizuje zobowiązań, wynikających z mińskich porozumień w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie, prowadzi agresywną propagandę i ingeruje w sprawy wewnętrzne innych państw.
"Agresywna polityka Federacji Rosyjskiej jest zagrożeniem dla całego ładu światowego. (…) Jedynie powrót Federacji Rosyjskiej na drogę przestrzegania prawa międzynarodowego pozwoli na zapewnienie pokoju i stabilizacji na kontynencie europejskim, co umożliwi na wyeliminowanie chaosu i dominacji siły w relacjach między państwami" - oświadczyło MSZ w Kijowie.
Konfikt na Ukrainie
Po odsunięciu w lutym 2014 roku od władzy Wiktora Janukowycza i prorosyjskiej Partii Regionów i powołaniu rządu Arsenija Jaceniuka, w obwodzie ługańskim i donieckim Ukrainy separatyści wystąpili zbrojnie przeciw nowemu rządowi i proklamowali powstanie samozwańczych: Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL).
12 lutego 2015 roku w Mińsku zostało zawarte porozumienie, którego celem było zakończenie konfliktu. Przewiduje ono rozejm, wycofanie ciężkiego sprzętu wojskowego, odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad własną granicą z Rosją, pomoc humanitarną dla ludności, a także przeprowadzenie zgodnie z prawem ukraińskim wyborów na terenach będących obecnie pod kontrolą separatystów.
Porozumienie miało być całkowicie zrealizowane do końca ubiegłego roku. Finalne cele umowy są nadal dalekie od realizacji.
15 lutego odbył się protest w Doniecku przeciwko nieskuteczności Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Manifestanci domagali się kontroli zawieszenia broni w Donbasie:
x-news.pl, AP
REKLAMA
kk
REKLAMA