"Wojska Obrony Terytorialnej w 95 proc. będą uzbrojone w polski sprzęt"
- To ogromne wyzwanie dla przemysłu obronnego - powiedział wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki.
2017-02-28, 21:38
- Wojska Obrony Terytorialnej będą w 95 proc., a może więcej, uzbrojone w sprzęt produkowany w Polsce - powiedział we wtorek w Bydgoszczy Bartosz Kownacki (wiceminister obrony narodowej obejrzał tam mini wystawę produkcji zakładów Polskiej Grupy Zbrojeniowej).
"Rysują się dobre perspektywy"
Kownacki podkreślił, że tak duże zamówienia dla polskiego przemysłu zbrojeniowego będą ogromnym wyzwaniem, bo trzeba przygotować odpowiednie moce produkcyjne. - Opłaca się z punktu widzenia gospodarki inwestować w obronę terytorialną, bo to będą pieniądze, które później wrócą do budżetu w postaci podatków, danin pośrednich - wymienił.
Wiceminister podkreślił, że w kontekście dużych zamówień dla WOT rysują się dobre perspektywy dla zakładów Polskiej Grupy Zbrojeniowej w Bydgoszczy. Jako przykład wskazał Bydgoskie Zakłady Elektromechaniczne Belma.
Bartosz Kownacki Opłaca się z punktu widzenia gospodarki inwestować w obronę terytorialną, bo to będą pieniądze, które później wrócą do budżetu w postaci podatków, danin pośrednich
- Już dzisiaj myślimy, aby wyposażyć WOT w sprzęt produkowany w Belmie, chociażby głowice do dronów uderzeniowych. To jest proces, który zaczął się we wrześniu zeszłego roku, kiedy zaczęliśmy prowadzić prace badawczo-rozwojowe i liczymy, że w ciągu 12 miesięcy zostaną zakończone. To jest także Tulipan (mina przeciwburtowa), który może być wykorzystywany przez WOT - wskazał.
Zaznaczył, że minister obrony narodowej Antoni Macierewicz w grudniu 2016 roku podjął procedurę interesu bezpieczeństwa państwa dla min produkowanych w Belmie. - To jest oczywiste, że procedury muszą chwilę potrwać, ale wiemy, że w tym roku zamówienia będą trafiały do firmy - dodał.
Kownacki oznajmił, że podobnie można powiedzieć o Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2, a także ma nadzieję, że będzie można to powiedzieć o Nitrochemie, którego jednak specyfika jest trochę inna i dużą część produkcji eksportuje.
"To nie jest żadne widzimisię"
Wiceminister pokreślił, że w planie wicepremiera, ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego przewidziano do 2020 roku zwiększenie wydatków na obronę do 2,2 proc. Produktu Krajowego Brutto, a do 2030 roku - do 2,5 proc. PKB.
Bartosz Kownacki Patrząc na wydatki na obronę, które ponosi Rosja to 3 proc. PKB byłoby to rzeczywiste minimum, które pozwoliłoby na zwiększenie polskiej armii do 150-200 tys
- Patrząc na wydatki na obronę, które ponosi Rosja to 3 proc. PKB byłoby to rzeczywiste minimum, które pozwoliłoby na zwiększenie polskiej armii do 150-200 tys. To nie jest żadne widzimisię, tylko realna ocena rzeczywistości - stwierdził.
- Porównanie budżetu Rosji i budżetu Polski dziś wygląda dość marnie. Jeżeli chcemy mieć realną szansę, to musimy budżet zwiększać. (...) Jestem przekonany, że już w 2018 roku te zapisy budżetowe, które dzisiaj są zostaną przekroczone - ocenił.
REKLAMA
"Musimy mieć tego świadomość"
Kownacki został zapytany przez dziennikarzy o zaplanowane na wrzesień rosyjskie ćwiczenia Zapad-2017, które mają się odbyć m.in. na Białorusi.
- To jest po pierwsze kwestia stricte wojskowa i operacyjna, jak ćwiczenia będą przebiegały, ale to ma także wydźwięk polityczny. Widzimy, jak Białoruś dzisiaj zachowuje się w sposób pokazujący pewien niepokój, zobaczymy, jaki będzie tego efekt, jakie będzie postępowanie Rosji - wskazał.
- Wielokrotnie mówiłem o tym, że boję się, niepokoję się o to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, szczególnie w perspektywie wyborów, które będą w Rosji w marcu 2018 roku - podkreślił wiceszef MON.
Dopytywany, jakie są to obawy, odpowiedział, że "trzeba się liczyć, że wojska rosyjskie, które będą w trakcie ćwiczeń na Białorusi po prostu nie będą chciały opuścić Białorusi".
- To jest problem rządu białoruskiego, prezydenta Aleksandra Łukaszenki, ale świadomość tego musimy mieć - oświadczył
kk
REKLAMA