Żądał lepszych warunków w więzieniu. Terrorysta Anders Breivik przegrał w sądzie

2017-03-01, 14:29

Żądał lepszych warunków w więzieniu. Terrorysta Anders Breivik przegrał w sądzie
Anders Behring Breivik. Foto: PAP/EPA/LISE AASERUD

Warunki, w jakich karę więzienia odbywa Anders Breivik, nie są nieludzkim i poniżającym traktowaniem - orzekł w środę sąd apelacyjny w mieście Skien, zmieniając wcześniejszy wyrok, korzystny dla sprawcy ataków terrorystycznych z 22 lipca 2011 roku.

W kwietniu 2016 roku sąd niższej instancji częściowo przyznał rację Andersowi Breivikowi, który zarzucił państwu norweskiemu, że warunki, w jakich odbywa karę, są nieludzkim traktowaniem.

Sąd uznał, że trzymanie go w izolacji od innych więźniów jest sprzeczne z art. 3 europejskiej konwencji praw człowieka, który stanowi, że "nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu".

Sąd odrzucił natomiast skargę Breivika na brak poszanowania jego życia prywatnego poprzez kontrolę korespondencji przez służby więzienne.

"Ma dostęp do gier, może oglądać tv"

Od wyroku odwołały się obie strony.

Rząd Norwegii stwierdził, że Anders Breivik jest traktowany humanitarnie, a odseparowanie go od innych więźniów jest podyktowane względami bezpieczeństwa (chodzi o to, by terrorysta nie miał kontaktu z innymi osobami o skrajnych poglądach).

Wskazano, że skazany ma w więzieniu dostęp do gier wideo, może oglądać telewizję oraz ma zapewnione ćwiczenia fizyczne.

Breivik skarżył się nie tylko na izolację i kontrolę jego korespondencji. Narzekał też m.in. na jakość więziennego jedzenia i na to, że musi się posługiwać plastikowymi sztućcami.

Przed sądem wyższej instancji domagał się zgody na przyjmowanie gości. Argumentował to chęcią założenia rodziny.

"Rygorystyczne środki są konieczne"

W opublikowanym w środę 55-stronicowym wyroku sąd apelacyjny podkreślił, że "rygorystyczne środki są konieczne ze względów bezpieczeństwa".

Za właściwe uznano odizolowanie skazanego od innych więźniów. "Ogólny stan zdrowia psychicznego i zachowanie skazanego nie zmieniły się znacząco od chwili rozpoczęcia odbywania kary" - napisano w wyroku.

Koszty procesu mają pokryć obie strony - zarówno Breivik, jak i państwo norweskie.

Na razie nie wiadomo, czy terrorysta zaskarży wyrok do sądu wyższej instancji. - Jesteśmy na to gotowi, ale najpierw chcemy dokładnie przeczytać treść wyroku - przekazał jego adwokat Oystein Storrvik.

Po wyroku sądu pierwszej instancji norweskie państwo nieznacznie złagodziło zastosowane wobec Breivika środki izolacji, np. ze swoim adwokatem mógł rozmawiać przez kratę zamiast przez szybę.

Zabił 77 osób

W lipcu 2011 roku Anders Breivik zabił osiem osób w zamachu bombowym w Oslo, a potem zastrzelił 69 osób, głównie nastolatków, na wyspie Utoya, gdzie na obozie przebywała młodzieżówka Partii Pracy.

Zamachowiec, utożsamiający się z polityczną skrajną prawicą, przyznał się do zarzucanych czynów, ale ocenił, że nie popełnił przestępstwa. Wytłumaczył, że chciał jedynie zapobiec wielokulturowości i "muzułmańskiej inwazji" w Europie.

Został skazany na 21 lat pozbawienia wolności. To najwyższy możliwy wymiar kary w Norwegii. Kara może być wielokrotnie przedłużana.

kk

Polecane

Wróć do strony głównej