Bieszczady: niedźwiedź zaatakował mężczyznę. 53-latek ma liczne obrażenia
2017-03-20, 18:07
- Pracownik współpracującego z nami zakładu usług leśnych chciał przenieść swoje narzędzia w inne miejsce w lesie. Idąc po nie, nie zauważył, że minął niedźwiedzia - powiedział nadleśniczy nadleśnictwa Ustrzyki Dolne Maciej Szpiech.
Posłuchaj
Nadleśniczy Maciej Szpiech z nadleśnictwa Ustrzyki Dolne o ataku niedźwiedzia (IAR)
Dodaj do playlisty
Niedźwiedź pobiegł za mężczyną i go zaatakował. Zwierzę pogryzło obie nogi, klatkę piersiową i brzuch ofiary. 53-latek ma też przegryzioną prawą dłoń.
Poszkodowanemu udało się uciec. Wrócił on do samochodu, którym wraz ze znajomym przyjechał do Stebnika. - Obaj wrócili do domu w Moczarach. Zaraz potem przybyło wezwane Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - poinformował Szpiech.
Mężczyzna został opatrzony w szpitalu w Sanoku.
Jedne z najbardziej niebezpiecznych drapieżników
W lasach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych co roku dochodzi do co najmniej kilku ataków niedźwiedzi na ludzi. Ofiarami zazwyczaj padają zbieracze poroży jelenich lub osoby fotografujące dziką przyrodę.
Od początku lat 70. XX wieku niemal dziesięciokrotnie wzrosła liczebność niedźwiedzi na Podkarpaciu. Obecnie żyje tutaj największa w Polsce populacja tych zwierząt
W październiku 2014 roku w Olasznicy niedźwiedź zabił mężczyznę.
Od początku lat 70. XX wieku niemal dziesięciokrotnie wzrosła liczebność niedźwiedzi na Podkarpaciu. Obecnie żyje tutaj największa w Polsce populacja tych zwierząt.
W latach 70. XX wieku było ich zaledwie 20. Występowały jedynie w Bieszczadach. Ćwierć wieku później naliczono się już 50 osobników, a dziesięć lat temu sto.
Aktualnie w południowo-wschodniej Polsce, głównie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim bytuje ok. 150 tych drapieżników. Blisko 90 proc. polskiej populacji.
Niedźwiedzie są wszystkożerne. Dorosłe osobniki ważą ok. 300 kg, żyją do 50 lat. Zaliczają się do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.
kk
Wróć do strony głównej