"Gazeta Polska": wiceprezydent Łodzi sam zgłosił się do pracy w wywiadzie MSW

Wiceprezydent Łodzi Ireneusz Jabłoński sam zgłosił się do pracy w wywiadzie MSW - twierdzi w najnowszym wydaniu "Gazeta Polska", powołując się na materiały przekazane właśnie ze zbioru zastrzeżonego do IPN.

2017-03-29, 10:29

"Gazeta Polska": wiceprezydent Łodzi sam zgłosił się do pracy w wywiadzie MSW
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: IAR/Krystian Dobuszyński

Według informacji tygodnika, Jabłoński miał przejść specjalistyczne szkolenie na funkcjonariusza pionu "nielegałów" - wywiadowców wykorzystujących fikcyjny życiorys - i uzyskać w nim wysokie noty, potem zaś otrzymywać etatowe wynagrodzenie młodszego inspektora SB. Akta jego sprawy urywają się na etapie ich tworzenia, przed pierwszą misją.

Jabłoński - według publikacji - posługiwał się ps. Gustaw. Z informacji "GP" wynika, że bezpieka zainteresowała się nim, gdy kończył studia na Politechnice Łódzkiej. "Pierwszej propozycji zatrudnienia go przez SB w 1987 r. Jabłoński nie podjął, tłumacząc, że nie widzi siebie w takiej pracy. Wkrótce jednak po tej rozmowie zreflektował się i sam zainicjował kontakt z esbekiem. W styczniu 1988 r. wyraził chęć podjęcia pracy w organach bezpieczeństwa" - napisała "GP". Jabłoński - dodał tygodnik - miał to wyjaśniać esbekowi tym, że "chce od życia czegoś więcej".

Jak podaje "GP", w marcu 1988 r. Jabłoński podpisał zobowiązanie do zachowania w całkowitej tajemnicy kontaktów z SB, sporządził pisemny wykaz kontaktów zagranicznych i wypełnił ankietę personalną. W grudniu 1988 r. SB przygotowywała się do przerzutu „Gustawa" jako nielegała do RFN. Na początku 1989 r. kierownictwo Wydziału XIV wywiadu PRL uznało, że włączenie „Gustawa" w kadry pionu „N" ma nastąpić w krótkim czasie. Od lutego 1989 r. „Gustaw" został przyjęty na półroczny okres próbny do pracy w wywiadzie jako nielegał. Otrzymywał etatowe wynagrodzenie młodszego inspektora SB. Regularne, wielokrotne odbieranie pieniędzy było przez „Gustawa" każdorazowo kwitowane.

Jabłoński powiedział "GP" , że "we właściwym momencie" zajmie stanowisko w tej sprawie. Pytany, dlaczego sam zgłosił się do służb bezpieczeństwa powiedział: "Podzielając pogląd, że może nawet większość aparatu państwa zachowywała się niegodnie, zauważam jednak, że niektóre elementy polskiej racji stanu są ciągłe".

REKLAMA

pp/PAP


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej