Atak chemiczny w Syrii. "Jak wiele dzieci musi jeszcze zginąć?"

2017-04-06, 09:15

Atak chemiczny w Syrii. "Jak wiele dzieci musi jeszcze zginąć?"
Pokazując zdjęcia ofiar ataku w Syrii ambasador USA Nikki Halley zarzuciła Rosji, że chroniąc reżim Asada ponosi współodpowiedzialność za atak. Foto: PAP/EPA/JUSTIN LANE

Prezydent USA Donald Trump oświadczył, że użycie broni chemicznej w Syrii zmieniło jego podejście do konfliktu w Syrii. Amerykańska ambasador przy ONZ Nikki Haley dała do zrozumienia, że Stany Zjednoczone mogą podjąć w Syrii jednostronne działania.

Posłuchaj

Trump wstrząśnięty atakiem w Syrii. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jeszcze w ubiegłym tygodniu przedstawiciele Białego Domu mówili, że Stany Zjednoczone nie będą już dążyć do odsunięcia od władzy prezydenta Baszara al-Asada uznając ten cel za nierealistyczny.

W środę prezydent Donald Trump oświadczył, że atak na niewinnych cywilów stanowił naruszenie wielu nieprzekraczalnych linii. - Ten atak na dzieci wywarł na mnie ogromne wrażenie. To była okropna rzecz. Mój stosunek do konfliktu syryjskiego i do Asada bardzo się zmienił - mówił amerykański prezydent.

- Ten potworny atak z użyciem broni chemicznej był zniewagą dla całej ludzkości – powiedział Donald Trump.

US CBS/x-news

"Możemy być zmuszeni do podjęcia samodzielnych działań"

Prezydent USA odmówił odpowiedzi na pytanie, jaka będzie jego reakcja na masakrę. Powiedział, że "w przeciwieństwie do swoich poprzedników nie będzie mówił, co zrobi i kiedy to zrobi". - Jestem elastyczny i jestem dumny ze swojej elastyczności – powiedział prezydent, który często krytykował swojego poprzednika Baracka Obamę za "niezdecydowanie i słabość".

I choć Donald Trump powstrzymał się od krytyki Moskwy to w Radzie Bezpieczeństwa ONZ doszło do ostrego sporu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją.

Pokazując zdjęcia ofiar ataku ambasador USA Nikki Halley zarzuciła Rosji, że chroniąc reżim Asada ponosi współodpowiedzialność za atak.

- Kiedy ONZ notorycznie nie jest w stanie działać kolektywnie, przychodzi taki moment, że jako państwo, możemy być zmuszeni do podjęcia samodzielnych działań - ostrzegła Haley pytając jak wiele dzieci jeszcze będzie musiało zginać zanim Rosja zacznie się tym przejmować.

Zastępca ambasadora Rosji Władimir Safronkow określił atak w Syrii mianem prowokacji zorganizowanej przez terrorystów. 

***

Do ataku chemicznego w Syrii doszło we wtorek krótko po 6.00 rano, gdy większość mieszkańców miasta Khan Szejkhun jeszcze spała. Część z nich usłyszała wybuchy. Większość zaczęła się dusić, wymiotować i mdleć. Według różnych doniesień, zginęło od 72 do 100 osób. Wśród zabitych ma wiele kobiet i dzieci.

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, liczba zabitych może być wyższa, gdyż wiele osób uważa się za zaginione.

Kilka godzin później ostrzelano rakietami szpital, w którym zajmowano się rannymi. Zdjęcia zabitych oraz rannych natychmiast pojawiły się w internecie.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że ataku na miejscowość Chan Szajchun w kontrolowanej przez syryjskich rebeliantów prowincji (muhafazie) Idlib najprawdopodobniej dokonały syryjskie lub rosyjskie samoloty.

Syryjska armia i Rosja zaprzeczyły, jakoby miały dokonać ataku.

To prawdopodobnie najbardziej krwawy atak w Syrii z użyciem broni chemicznej od ponad trzech lat. Na dziś zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w tej sprawie.

Ponad 6 lat wojny

Prowincja Idlib to jeden z ostatnich rejonów Syrii opanowanych przez umiarkowanych rebeliantów, którzy sprzymierzyli się z częścią islamistów.

ONZ już w przeszłości oskarżała syryjskie władze, że wbrew obietnicom z 2013 roku nie pozbyły się całego arsenału broni chemicznej. Narody Zjednoczone twierdzą, że władze w Damaszku od 2014 roku co najmniej trzykrotnie użyły takiej właśnie broni.

Wojna domowa w Syrii trwa ponad sześć lat. Ocenia się, że konflikt kosztował życie co najmniej 310 tysięcy osób, a ponad 11 milionów Syryjczyków opuściło swoje domy. Ponad 5 milionów schroniło się w sąsiadujących z Syrią krajach - w Libanie, Jordanii i Turcji.

kh


Polecane

Wróć do strony głównej