Szwecja: wielka demonstracja przeciw terroryzmowi
Po południu w centrum Sztokholmu odbędzie się "manifestacja miłości". Jej celem jest pokazanie światu jedności mieszkańców stolicy Szwecji oraz ich sprzeciwu wobec przemocy. Inicjatorem demonstracji jest pochodzący z Iranu, od 30 lat mieszkający w Sztokholmie, znany bloger Damon Rasti.
2017-04-09, 13:24
Posłuchaj
Kolejne zatrzymania po zamachu w Szwecji. Relacja Przemysława Gołyńskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
W wywiadzie dla szwedzkiej telewizji TV4 tłumaczył powody organizacji manifestacji: "Celem tej manifestacji miłości jest chęć pokazania, że miasto z powrotem jest nasze. Czas, byśmy pokazali, że nadal jesteśmy otwarci, tolerancyjni. Chcemy pokazać tę samą solidarność, z jaką dorastałem w tym kraju".
W mediach społecznościowych inicjatywa blogera jest wciąż rozpowszechniana i cieszy się dużą popularnością. Udział w manifestacji na sztokholmskim Sergels Torg zapowiedziało blisko 30 tysięcy osób.
Uczestnicy chcą uczcić pamięć ofiar piątkowego zamachu. Zginęły w nim 4 osoby, a 15 zostało rannych, w tym 4 ciężko. Chcą też zamanifestować swoją jedność w obliczu tragedii i niezgodę na terroryzm.
Demonstracja odbędzie się w pobliżu miejsca, w którym w piątkowe popołudnie 39-letni Uzbek wjechał rozpędzoną ciężarówką w przechodniów.
REKLAMA
Associated Press/x-news
Jego motywy są nieznane, choć wielu ekspertów zwraca uwagę na podobieństwo jego działań do ataków w Nicei, Berlinie i Londynie, gdzie zamachowcy także użyli samochodów.
Szef szwedzkiej policji bezpieczeństwa - odpowiednika polskiego ABW - powiedział, że rok temu szwedzki wywiad miał "pewne informacje" o aktywności zatrzymanego mężczyzny w mediach społecznościowych, jednak nie miały one charakteru sprzecznego z prawem.
REKLAMA
Tymczasem, wszystkie cztery ofiary piątkowego zamachu w Sztokholmie zostały zidentyfikowane - poinformowała szwedzka policja. To dwoje obywateli Szwecji, jeden Wielkiej Brytanii i jeden - Belgii. Jedną z ofiar jest 11-letnia dziewczynka.
Dziesięć z 15 rannych osób wciąż przebywa w szpitalach. Cztery są w ciężkim stanie.
Policja podała też, że 39-letni zamachowiec, pochodzący z Uzbekistanu, w 21014 roku złożył wniosek o pozwolenie na pobyt stały w Szwecji. Nie otrzymał go i wydano nakaz jego deportacji. W związku z tym mężczyzna był poszukiwany.
W poniedziałekowe południe, decyzją premiera Stefana Loefvena, ofiary piątkowego zamachu zostaną uczczone w całej Szwecji minutą ciszy.
REKLAMA
kh
REKLAMA