Syryjski generał: władze Syrii nadal dysponują bronią chemiczną

- Przed organizacjami międzynarodowymi władze przyznały się do posiadania tysiąca trzystu ton broni chemicznej. W rzeczywistości miały jej przynajmniej około dwóch tysięcy ton - powiedział Zaher al-Sakat.

Zdaniem rozmówcy gazety, syryjskie władze miały ukryć setki ton sarinu, substancji służących do produkcji śmiercionośnych gazów, lotnicze bomby mogące przenosić ładunki chemiczne oraz chemiczne głowice dla rakiet typu "Scud".

Zdaniem generała, wszystkie miały zostać ukryte w umocnionych bazach w pobliżu miasta Homs i Dźabla oraz w pobliżu rosyjsko-syryjskiej bazy marynarki wojennej Tartus.

Operacja rozbrojenia

W styczniu ubiegłego roku Organizacja do spraw Zakazu Broni Chemicznej poinformowała o całkowitej likwidacji chemicznych arsenałów przez reżim w Damaszku. Operacja rozbrojenia Syrii z broni tego typu objęła tysiąc trzysta ton materiałów i bomb zdolnych do ich przenoszenia.

REKLAMA

Przedstawiciele organizacji wyrazili jednocześnie duże zaniepokojenie doniesieniami o użyciu gazu musztardowego, sarinu czy chloru w trwającej od 2011 roku wojnie domowej. Stwierdzili wówczas jedynie fakt użycia broni, nie wskazując, która strona jest winna.

Atak chemiczny na cywilów

4 kwietnia w wyniku ataku chemicznego na miasto Chan Szajchun zginęło 87 osób, w tym 30 dzieci. O jego przeprowadzenie Zachód oskarżył reżim prezydenta Syrii. Tymczasem, w udzielonym 2 dni temu AFP wywiadzie, Baszar al-Asad zapewnił, że Syria pozbyła się całego arsenału chemicznego trzy lata temu.

- Nie było żadnego rozkazu, by przeprowadzić atak chemiczny. Nie posiadamy żadnej broni chemicznej - dodał. Oświadczył również, że jego kraj nigdy w historii nie użył takiej broni.

Generał brygady Zaher al-Sakat zdezerterował z syryjskiej armii w 2013 roku.

REKLAMA

zi