Trybunał w Luksemburgu zajął się skargą Słowacji i Węgier ws. uchodźców

Przedstawiciele Słowacji, Węgier i Polski skrytykowali w unijnym Trybunale Sprawiedliwości decyzję krajów członkowskich o przymusowym przyjmowaniu uchodźców. W Luksemburgu odbyła się pierwsza rozprawa w związku ze skargami rządów w Bratysławie i Budapeszcie na decyzję z września 2015 roku. Skargi poparły władze w Warszawie.

2017-05-10, 20:59

Trybunał w Luksemburgu zajął się skargą Słowacji i Węgier ws. uchodźców
Urzędnicy KE pozostają na stanowisku, że polska ustawa o Sądzie Najwyższym jest niezgodna z prawem UE, ponieważ narusza zasadę niezależności sądownictwa, w tym zasadę nieusuwalności sędziów. Foto: Komisja Europejska

Posłuchaj

Trybunał UE o przymusowym przyjmowaniu uchodźców. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Rozprawa trwała 4 godziny. Dotyczyła zasad przyjęcia 120 tysięcy imigrantów przebywających czasowo we Włoszech i w Grecji. Do Polski na początek miało stamtąd trafić ponad 5 tysięcy osób.

Przedstawiciel polskiego rządu mówił podczas rozprawy, że ta decyzja jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Bogusław Majczyna z MSZ podkreślał, że nie było gwarancji skutecznej weryfikacji migrantów.

- Chcieliśmy przedstawić te kwestie bardziej praktyczne, które powodują problemy w wykonywaniu tej decyzji. Kwestie bezpieczeństwa wewnętrznego i braku odpowiednich procedur, które by zapewniały bezpieczne przyjmowanie cudzoziemców - komentował później w rozmowie z Polskim Radiem.

Pełnomocnik węgierskiego rządu mówił z kolei o naruszeniu unijnego prawa i procedur. Argumentował, że taką decyzję należało podjąć jednomyślnie, a nie większością głosów. Odnosił się też do zarzutów braku solidarności.

REKLAMA

- Solidarność nie oznacza wyłącznie przyjmowania uchodźców, nie tylko tak ją można okazywać. Poza tym solidarność nie oznacza ignorowania unijnego prawa i procedur w procesie podejmowania decyzji - mówił Polskiemu Radiu Krisztian Kecsmar z węgierskiego Ministerstwa Sprawiedliwości.

Przedstawicielka słowackiego rządu argumentowała natomiast, że nie było pilnej potrzeby uzgadniania decyzji o obowiązkowym przyjmowaniu uchodźców.

W obronie decyzji podjętej półtora roku temu wystąpili przedstawiciele Komisji Europejskiej, a także Belgii, Niemiec, Grecji, Francji, Włoch, Luksemburga i Szwecji.

- To była symboliczna, polityczna i praktyczna decyzja, korzystna dla Włoch. Sytuacja w naszym kraju była wtedy naprawdę poważna i krytyczna. Uważamy, że w programie przyjmowania uchodźców powinny uczestniczyć wszystkie kraje - powiedział przedstawiciel włoskiego rządu Lorenzo D'Ascia.

REKLAMA

Także pełnomocnicy pozostałych krajów, które przysłały swoich pełnomocników na rozprawę do Trybunału, krytykowali rządy w Bratysławie, Budapeszcie i Warszawie, że ignorują zasadę solidarności w Unii. A jeśli chodzi o legalność decyzji, to przekonywali, że decyzja o przymusowym przyjęciu uchodźców nie wymagała jednomyślności i unijne prawo nie zostało złamane.

Rozstrzygnięcie skarg Węgier i Słowacji będzie kluczowe dla przyszłości unijnej polityki migracyjnej. Jeśli sędziowie podważą legalność decyzji o obowiązkowym przyjmowaniu uchodźców, Komisja Europejska nie będzie mogła wywierać presji na unijne kraje i grozić pozwami do Trybunału. Postawi to pod znakiem zapytania nowe prawo azylowe, nad którym pracują teraz unijne kraje, bo również ono przewiduje automatyczny, obowiązkowy podział uchodźców.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej