Kryzys migracyjny w UE. Prezes PiS: przyjęcie imigrantów prowadziłoby do katastrofy społecznej

Musimy bronić swoich racji przed Trybunałem Sprawiedliwości UE, a także bronić się metodami politycznymi - mówi "GPC" prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do decyzji Komisji Europejskiej oraz Parlamentu Europejskiego w sprawie uchodźców.

2017-05-22, 11:01

Kryzys migracyjny w UE. Prezes PiS: przyjęcie imigrantów prowadziłoby do katastrofy społecznej
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński . Foto: IAR/Krystian Dobuszyński

Kaczyński - pisze "Codzienna" - sprzeciwia się próbom narzucenia Polsce reguł dotyczących rozwiązania kryzysu imigracyjnego. W ocenie prezesa PiS - czytamy w "GPC" - przyjęcie dużej grupy cudzoziemców z obcych kulturowo regionów prowadziłoby do katastrofy społecznej.

Powiązany Artykuł

imigranci 1200 shutt.jpg
Kryzys migracyjny. Krzysztof Łapiński: prezydent popiera rząd ws. uchodźców

"Musielibyśmy zmienić całkowicie naszą kulturę, radykalnie obniżyć poziom bezpieczeństwa w naszym kraju, bynajmniej nie chodzi tylko o terroryzm, bo tych zagrożeń jest oczywiście więcej, co oznacza swojego rodzaju katastrofy społeczne" - ocenił prezes PiS.

Jako przykład podał Finlandię. Jak stwierdził początkowo przyjęła ona 100 imigrantów, a obecnie ma już 18 tys.

REKLAMA

"Przelicznik jest 1 do 180. My mielibyśmy przyjąć siedem tysięcy. Proszę sobie to teraz przemnożyć razy 180 i wychodzi ponad 1 mln 200 tys. (...) Oczywiście, pewnie aż tak by nie było, ale wiadomo, że to jest mechanizm, którego później nie można zatrzymać. Jeśli chcielibyśmy powstrzymać tę falę agresji ze strony imigrantów - chociażby w stosunku do kobiet - trzeba by użyć jakiś represji. Gdybyśmy użyli represji, to zaraz by się okazało, że dla nich jesteśmy nazistami. To jest błędne koło. My po prostu nie możemy w to wchodzić" - powiedział.

Groźby Komisji Europejskiej

W ubiegły wtorek Komisja Europejska zagroziła rozpoczęciem procedury o naruszenie prawa UE, jeśli Polska, Węgry i Austria do czerwca nie przystąpią do relokacji uchodźców. "Mimo że większość państw członkowskich regularnie składa nowe zobowiązania i prowadzi relokację, Węgry, Polska i Austria jako jedyne nie dokonały relokacji ani jednej osoby. Stanowi to naruszenie ich zobowiązań prawnych, zobowiązań podjętych wobec Grecji i Włoch oraz zasady sprawiedliwego podziału odpowiedzialności" - podała Komisja Europejska.

KE wezwała Węgry, Polskę i Austrię do niezwłocznego rozpoczęcia tego procesu. Z kolei Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wezwał państwa UE do szybszej relokacji uchodźców, wskazując, że jedynymi dwoma krajami, które wywiązują się ze swoich zobowiązań, są Finlandia i Malta.

"Nie ma możliwości"

Pytana o to premier Beata Szydło oświadczyła, że nie ma w tej chwili możliwości, by do Polski byli przyjmowani uchodźcy. "Na pewno nie zgodzimy się na narzucanie Polsce, ani innym krajom członkowskim jakichkolwiek przymusowych kwot" - podkreśliła. W piątek rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński powiedział, że prezydent "zawsze będzie popierał polski rząd w sytuacji, kiedy będzie on dbał o bezpieczeństwo obywateli".

REKLAMA

We wrześniu 2015 roku państwa członkowskie UE zgodziły się na przeniesienie 160 tys. uchodźców z Włoch oraz Grecji; termin na zakończenie działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku. Dotychczas tylko nieco ponad 18 tys., czyli około 11 proc. ustalonej liczby osób, zostało faktycznie przeniesionych.

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej