Premier: konieczny ambitny mandat w sprawie Nord Streamu 2
Premier Beata Szydło zaapelowała o bardziej ambitne wytyczne do negocjacji Unii z Rosją w sprawie budowy drugiej magistrali Gazociągu Północnego. Premier stwierdziła, że w najbliższych miesiącach odbędzie się zapewne dyskusja nad zaostrzeniem sankcji wobec Kremla.
2017-06-23, 17:44
Posłuchaj
Premier Beata Szydło o propozycjach brytyjskiej premier (IAR)
Dodaj do playlisty
W dokumencie nie ma jednoznacznego stanowiska, że unijne przepisy powinny mieć zastosowane zarówno do części morskiej, jak i lądowej.
Gdyby taki był warunek Brukseli, inwestycja Nord Stream 2 byłaby nieopłacalna.
Premier o sankcjach
Jeśli sankcje nałożone na Rosję nie będą skuteczne, należy zastanowić się nad ich zwiększeniem – oceniła też premier Beata Szydło na konferencji w Brukseli po zakończeniu szczytu europejskiego.
REKLAMA
Przywódcy unijni zgodzili się w czwartek na przedłużenie o kolejne pół roku sankcji gospodarczych wobec Rosji w związku z brakiem wdrażania porozumienia z Mińska.
Szydło powiedziała, że dyskusja na ten temat była długa. - Najważniejszą decyzją, którą podjęliśmy, jest to, że przedłużyliśmy sankcje. To pokazuje, że Unia Europejska jest zdeterminowana i ta postawa jest ukierunkowana na to, aby postulaty porozumienia mińskiego zostały wypełnione - powiedziała.
Dodała, że Polska podkreślała, że sankcje muszą być przedłużone do momentu wypełnienia tych porozumień.
-Jesteśmy również zdania, że należy zastanowić się – jeżeli nie będzie to skuteczne – nad zwiększeniem sankcji. Ta dyskusja pewnie będzie toczyła się w kolejnych miesiącach – zaznaczyła.
REKLAMA
Propozycja brytyjskiej premier
Premier Beata Szydło powiedziała, że brytyjska oferta dotycząca zagwarantowania praw Europejczyków, w tym Polaków po Brexicie jest wstępna, ale idzie w dobrym kierunku. Propozycję w tej sprawie przedstawiła wczoraj wieczorem premier Theresa May. Wielu europejskich przywódców na szczycie sceptycznie wypowiadało się na temat oferty Londynu.
Unia chciała na przykład, żeby Europejczycy, którzy już są na Wyspach, albo przeprowadzą się do Wielkiej Brytanii przed sfinalizowaniem Brexitu, mogli ubiegać się o prawo stałego pobytu na unijnych zasadach czyli po 5 latach. Jednak daty granicznej Theresa May nie podała.
Powiedziała natomiast - ku niezadowoleniu Brukseli - że Londyn nie zamierza uznawać po Brexicie jurysdykcji unijnego Trybunału Sprawiedliwości, gdzie - jak chce Unia - Europejczycy mogliby dochodzić swoich praw.
Premier Beata Szydło zapowiedziała, że podczas negocjacji z Londynem to będzie jeden z priorytetów.
REKLAMA
W poniedziałek Wielka Brytania ma przedstawić szczegółową propozycję dotyczącą zagwarantowania praw Europejczyków, w tym Polaków na szczycie. Premier Beata Szydło zapowiedziała, że wtedy ta propozycja zostanie dokładnie przeanalizowana.
O uchodźcach
Polska sprzeciwia się propozycji kolejnego, automatycznego podziału uchodźców wśród krajów Unii Europejskiej - poinformowała premier Beata Szydło. Tym samym, nie doszło w tej sprawie do kompromisu na spotkaniu w Brukseli. Chodzi o projekt nowego prawa azylowego Unii. Przewiduje on obowiązkowy podział migrantów oraz kary za odmowę ich przyjęcia. Na takie rozwiązanie naciskają państwa południa kontynentu oraz Niemcy, a sprzeciwiają się temu kraje Europy Środkowej.
Beata Szydło powtórzyła, że Warszawa jest przeciwna takim rozwiązaniom. - Rada Europejska zgodziła się z polskim postulatem, ażeby wprowadzić zmiany w dotychczasowych propozycjach, by osiągnąć porozumienie. Na mój wniosek Rada Europejska powróci do tego tematu w najbliższym czasie. Oczywiście, jasną sprawą jest, podnoszoną przez nasz rząd i podtrzymaną w tej chwili, iż Polska wyklucza poparcie dla mechanizmów automatycznej alokacji uchodźców z pominięciem krajowych kompetencji w polityce uchodźczej - dodała Beata Szydło.
REKLAMA
Nie wiadomo, kiedy dokładnie unijni liderzy mieliby powrócić do projekt nowego prawa azylowego, ale może się to stać najwcześniej jesienią.
Polska już wcześniej sprzeciwiała się obowiązkowi przyjmowania uchodźców. We wrześniu 2015 roku kraje Unii zdecydowały o podziale między siebie 160 tysięcy migrantów, którzy przebywali w Grecji i we Włoszech. Poprzedni polski rząd zdecydował, że przyjmie niewielką liczbę uciekinierów, ale po wyborach rząd prawa i sprawiedliwości zdecydował, że Polska nie przyjmie uchodźców. Władze motywowały to bezpieczeństwem kraju.
IAR/PAP/agkm
WIDEO TVP INFO. Premier o uchodźach
REKLAMA
REKLAMA