Były lider Naddniestrza uciekł pod osłoną nocy do Mołdawii
Były lider samozwańczej republiki Naddniestrza Jewgienij Szewczuk oświadczył w czwartek, że uciekł do Mołdawii, gdyż jego życiu zagrażało niebezpieczeństwo. Polityk nocą potajemnie przepłynął łodzią rzekę Dniestr i znalazł się na mołdawskim brzegu - podają media.
2017-06-29, 15:28
Były prezydent Naddniestrza (w latach 2011-16) napisał w czwartek na swoim profilu na Facebooku, że musiał opuścić Naddniestrze, gdyż "szykowano na niego zamach".
O tym, że Szewczuk przekroczył rzekę "na jednostce pływającej", poinformował przewodniczący parlamentu Naddniestrza Aleksandr Szczerba.
Sam polityk twierdzi, że przyjechał do Mołdawii taksówką nocą z wtorku na środę.
Wcześniej wobec Szewczuka władze w Tyraspolu, stolicy separatystycznego Naddniestrza, wszczęły pięć dochodzeń m.in. w sprawie przywłaszczenia "państwowych pieniędzy na wyjątkowo dużą skalę".
REKLAMA
W środę parlament separatystycznego Naddniestrza podjął decyzję o pozbawieniu Szewczuka immunitetu.
Szewczuk nazwał ten ruch "prowokacją na zamówienie" i napisał na serwisach społecznościowych, że jest to "walka z politycznymi oponentami". Szewczuk oznajmił też, że wielokrotnie docierały do niego doniesienia o tym, że osobom składającym przeciwko niemu zeznania obiecywano pieniądze.
Naddniestrze - zdominowana przez ludność rosyjskojęzyczną (Rosjan i Ukraińców) separatystyczna republika na terytorium Mołdawii - na początku lat 90. wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę.
Niepodległości Naddniestrza nie uznało żadne państwo, w tym Rosja, choć ta ostatnia wspiera je gospodarczo i politycznie.
REKLAMA
PAP/agkm
REKLAMA