Karty miejskie doładowywane na lewo. Policja ściga klientów oszustów

Porównanie zapisów z systemu sprzedaży kart ze zbiorem kart aktywowanych wykazało, że od 2012 do 2015 roku w przypadku 146 tys. kart aktywowano uprawnienia do przejazdu, pomimo że karty te nie zostały doładowane w żadnym z legalnych kanałów sprzedaży - oceniła prokuratura.

2017-07-06, 08:41

Karty miejskie doładowywane na lewo. Policja ściga klientów oszustów
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: pikselstock/shutterstock.com/cc

"Doładowanie za pół ceny" - na taką ofertę skusiło się wielu pasażerów korzystających w stolicy z karty miejskiej - informuje czwartkowa "Rzeczpospolita". Teraz zarówno oni, jak i oszuści zarabiający na lewym interesie mają kłopoty.

Część osób już usłyszała zarzuty. Prokuratura skierowała właśnie do sądu sprawę trzech mężczyzn, którzy na szeroką skalę trudnili się takim procederem - czytamy w "Rz".

- Mężczyźni kodowali nielegalnie karty miejskie przy wykorzystaniu laptopa albo telefonu z czytnikami NFC i specjalistycznym oprogramowaniem. W zamian pobierali opłatę w wysokości od 30 do 40 proc. ceny biletu z legalnej dystrybucji - powiedział Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Oskarżeni mężczyźni umawiali się na mieście z "klientami", którzy przynosili im kartę, aby ją doładować. Między innymi takie właśnie "spotkania twarzą w twarz" pozwoliły zidentyfikować oszustów - informuje gazeta.

Oskarżonym w obecnej sprawie grozi do pięciu lat więzienia.

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej