Tragiczna kąpiel w Bałtyku. Utonął 43-latek
Brawura, przecenianie swoich pływackich możliwości i alkohol – to najczęstsze przyczyny tragedii nad wodą. W całym sezonie utonęło ponad 80 osób. Dziś kolejny turysta.
2017-08-06, 11:25
Mężczyzna wraz z 14-letnim synem kąpał się na niestrzeżonym kąpielisku w Łazach. Chłopcu nic się nie stało.
Ratowników wezwali plażowicze, którzy wyciągnęli 43-letniego mężczyznę z wody i podjęli próbę reanimacji. Na miejsce przybył helikopter i pogotowie. Mimo długiej akcji mężczyźnie nie udało się przywrócić życia.
Policja Przede wszystkim nie wchodźmy do wody pod wpływem alkoholu; nawet jedno piwo może okazać się przyczyną tragedii
– Zmarły wraz rodziną przyjechał nad morze w sobotę – powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Leszek Pytel, szef mieleńskich ratowników WOPR. Według relacji członków rodziny wszedł do wody po spożyciu kilku piw.
Ratownik przestrzega przed wchodzeniem do wody na niestrzeżonej plaży i przy widocznej czerwonej fladze. Wyjaśnia, że jej obecność oznacza na przykład dużą falę, silne prądy wsteczne. – Morze wtedy jest naprawdę niebezpieczne – ostrzega Leszek Pytel.
REKLAMA
Najlbliższe dni upalne
- Według prognoz w najbliższych dniach ma być nadal upalnie. Ładna pogoda sprzyja wypoczynkowi nad wodą. Nie zapominajmy jednak o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. - Przede wszystkim nie wchodźmy do wody pod wpływem alkoholu; nawet jedno piwo może okazać się przyczyną tragedii - alarmuje policja.
Policja przypomina też, że za prowadzenie jachtu czy np. łodzi pod wpływem grozi nie tylko kara grzywny, ale też kara więzienia. Tragiczny finał może mieć także wchodzenie, wskakiwanie do wody tuż po opalaniu. Łatwo doznać szoku termicznego, co może skończyć się omdleniem i utonięciem. Jeśli opalamy się i chcemy popływać powinniśmy wchodzić do wody stopniowo.
ksem/
REKLAMA