Dzięki słowom Obamy Tybetańczycy są szczęśliwi
Tybetańskie władze na wychodźstwie w Indiach z zadowoleniem przyjęły słowa Baracka Obamy wypowiedziane w Pekinie.
2009-11-17, 11:59
Amerykański prezydent wezwał chińskich przywódców do wznowienia dialogu z wysłannikami Dalajlamy w celu rozwiązania problemu Tybetu. Dialog ten jest w impasie od lipca ubiegłego roku.
Tempa Tsering, przedstawiciel XIV Dalajlamy w New Delhi w Indiach w rozmowie z Polskim Radiem nie krył zadowolenia. Podkreślał jednocześnie, że Tybetańczycy oraz Dalajlama chcą prowadzenia rozmów z Pekinem i zawsze wyrażali wolę prowadzenia znaczącego i treściwego dialogu z władzami chińskimi w dowolnym czasie i miejscu. W tej chwili, zdaniem Tempy Tsering, wznowienie dialogu zależy jednak wyłącznie od chińskiego rządu i chińskiego przywództwa.
Tybetański dyplomata podkreśla jednocześnie, iż Tybetańczycy są szczęśliwi, że prezydent Obama poruszył w Pekinie tę istotną sprawę i w pełni to doceniają.
Dialog tybetańsko-chiński rozpoczął się w roku 2002. W jego trakcie odbyło się siedem rund rozmów. Ostatnie w lipcu ubiegłego roku. Wysłannicy Dalajlamy przedstawili wówczas władzom chińskim „Memorandum w sprawie rzeczywistej autonomii narodu tybetańskiego". Władze w Pekinie do chwili obecnej nie odpowiedziały Tybetańczykom na ten dokument. Zgodnie z realizowaną przez Dalajlamę polityką władze na wychodźstwie chcą doprowadzić do przyznania Tybetowi autonomii kulturowej i cywilizacyjnej w granicach Chin.
REKLAMA