Noc spadających gwiazd. Jak obserwować i fotografować Perseidy?

Czym są tak naprawdę spadające gwiazdy? Co to są Perseidy? Co zrobić, żeby zobaczyć ich jak najwięcej na niebie, a nawet utrwalić na smartfonie? Jak powstają świetliste smugi na niebie? O tym wszystkim specjalnie dla portalu PolskieRadio.pl opowiedzial Mateusz Borkowicz z Centrum Nauki Kopernik.

2017-08-12, 10:54

Noc spadających gwiazd. Jak obserwować i fotografować Perseidy?
Na zdjęciu: rój Perseidów 100 km od Mińska w Bohuszewiczach w sierpniu 2010 roku. Foto: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Według popularnego wierzenia – im więcej gwiazd zobaczymy, tym więcej naszych marzeń może się spełnić. A zatem przygotujmy długą listę życzeń, i przeczytajmy, co zrobić, by wypatrzeć jak najwięcej meteorów.

Mateusz Borkowicz z Centrum Nauki Kopernik i Planetarium Niebo Kopernika opowiada również o tym, co warto obserwować na letnim niebie. Dowiemy się też, w jaki sposób tworzą się meteory, spadające gwiazdy, jakie planety świecą obecnie nad horyzontem, kiedy oglądać Drogę Mleczną i o tym, że zimą gwiazdy na niebie mienią się rozmaitymi kolorami. Ekspert Planetarium Niebo Kopernika dzieli się też poradami, jak utrwalać na zdjęciach Perseidy i niebo letnie.

Na obserwację warto wziąć karimatę, koc, coś do jedzenia. Jak zauważył nasz rozmówca - warto pobrać na telefon aplikacje, pomagające fotografować meteory czy zorientować się na mapie nieba. Gwiazdozbiór Perseusza, od którego pochodzi nazwa Perseid, znajduje się w północno-wschodniej części nieba.

REKLAMA

***

PolskieRadio.pl: Co to są Perseidy, czym tak naprawdę są spadające gwiazdy?

Mateusz Borkowicz, Centrum Nauki Kopernik: Meteory i spadające gwiazdy to tak naprawdę jedno i to samo. Często należą one do rojów, dlatego są różnie nazywane. A czasami mamy do czynienia z pojedynczymi meteorami - okruchami skalnymi, fragmentami komety, asteroidy. Wpadają one w atmosferę, pędzą z prędkością nawet do 70/80 km/sekundę, są niewielkie, więc z powodu tarcia podczas wchodzenia w atmosferę całkowicie się spalają. Powstają wówczas świetliste smugi na niebie. Do tego bardzo zmienia się ciśnienie, gdy taki obiekt przecina powietrze – wówczas ono się silnie jonizuje i świeci.

I wtedy mamy do czynienia z efektem spadającej gwiazdy.

Skąd nazwa – Perseidy?

Perseidy to cykliczny rój meteorów. Nazwa pochodzi od gwiazdozbioru Perseusza – tam  mamy radiant tego roju. Radiant – to miejsce, obszar na niebie, z którego te meteory zdają się wylatywać. Gdy Ziemia obraca się wokół Słońca, napotyka cyklicznie chmury drobin skalnych – są one w przestrzeni wokół. Gdy widzimy Perseidy – Ziemia napotyka na obłok, który pozostawia za sobą kometa  Swift-Tuttle’a.

REKLAMA

Ta kometa raz na ponad 100 lat zbliża się do Ziemi. Wówczas na swej drodze pozostawia swego rodzaju okruchy – i w nie właśnie wpada Ziemia. To są te drobiny skalne, które spalają się w atmosferze. I w efekcie mamy meteory, spadające gwiazdy. W tym przypadku to Perseidy.

W sobotę mamy kulminację tego zjawiska. Jak długo możemy rój Perseidów oglądać?

Najbardziej rekomendowane jest maksimum roju, czyli dwie noce weekendowe – z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę. Wtedy można zaobserwować nawet 100 zjawisk w ciągu godziny. Najlepiej prowadzić wszelkie obserwacje poza miastem, z dala od świateł. W mieście możemy mieć problem – i zobaczymy tylko tej jaśniejsze okazy. Jednak i one bywają widowiskowe.

Perseidy bywają widoczne nawet dwa tygodnie przed i po maksimum. Wtedy można zauważyć nawet kilkadziesiąt okazów w ciągu godziny, jeśli mamy czyste niebo. Jeśli zauważymy, że coś jakby spada, wystarczy przedłużyć tor lotu i spojrzeć, czy ten meteor wylatuje z konstelacji Perseusza. Jeśli tak – mamy do czynienia z Perseidem.

REKLAMA

Można użyć instrumentów, narzędzi – czyli mapek nieba, instrumentów optycznych?

Oczywiście przyda się mapka nieba, by wiedzieć, gdzie znaleźć konstelację Perseusza. Świetna będzie aplikacja na telefon czy tablet, jakiekolwiek mobilne urządzenie, które ma żyroskop i dzięki temu, dowiemy się, gdzie jest poszukiwana przez nas konstelacja.

To jednak nie znaczy, że mamy patrzeć w stronę konstelacji Perseusza, raczej należy kierować wzrok ponad nią. Meteory zdają się z niej wylatywać, jednak widoczne będą raczej wysoko na niebie. Dlatego najlepiej ustawić się tak, by patrzeć całkowicie w górę, by objąć spojrzeniem jak największy obszar nieba, podczas gdy jesteśmy ustawieni przodem w kierunku tego gwiazdozbioru.


Infografika PAP Infografika PAP

Jeśli chodzi o przyrządy optyczne, nie polecamy teleskopów i lornetek. Patrząc przez nie, widzimy niewielki obszar na niebie, a nie wiemy przecież, czy akurat będziemy obserwować ten obszar, gdzie będzie meteor.

Lepiej obserwować niebo gołym okiem. Wcześniej trzeba przyzwyczaić wzrok do ciemności. Warto przygasić ekran smartfona najbardziej jak się da, tak żeby nas nie oślepiał, tak by wzrok 10-15 minut przyzwyczaił się do kompletnej ciemności, by można było zauważyć i te najsłabsze meteory.

REKLAMA

Można oczywiście próbować zrobić zdjęcie. Tu jednak jest pewna trudność. Aparat, który będziemy mieli ze sobą, musi mieć możliwość ustawienia czasu naświetlania na przynajmniej kilka sekund. Oczywiście musi być też stabilny – musi stać na pewnym podłożu albo musi być umieszczony na statywie. Robienie zdjęcia trwa kilka sekund –  liczymy na to, że przez ten czas pojawi się jakiś meteor i zostanie przez nas utrwalony.

Podobnie jest z telefonem. Są różne aplikacje, które pozwalają na ustawienie długiego czasu naświetlania, bo trzeba pamiętać, że nie zawsze telefony mają taką funkcję wbudowaną fabrycznie. Z pomocą aplikacji możemy nastawić minutę, pół minuty naświetlania, większą czułość. Telefon również trzeba umieścić stabilnie, w taki sposób by się nam nie poruszył.  Robimy zdjęcie przez minutę i wtedy jest bardzo duża szansa, że meteor zostanie sfotografowany, zwłaszcza jeśli będziemy robić zdjęcia w czasie maksimum tego roju lub mniej więcej w tym okresie.

Zapewne w dużym stopniu można przewidzieć, co będziemy mogli zobaczyć, jak to będzie wyglądało, ile spadających gwiazd możemy naliczyć? Czego możemy się spodziewać? Wszystko rozpocznie się po godzinie 20 i wtedy...

Tak naprawdę wszystko zacznie się po zachodzie Słońca. Gdy Słońce zajdzie – już będzie widać meteory. Tak naprawdę dałoby się je zobaczyć również w ciągu dnia, gdyby nie to, że Słońce rozświetla atmosferę.

REKLAMA

W weekend cała noc będzie dobra do obserwacji. Można pojechać poza miasto. Zapraszamy oczywiście i tutaj, do Centrum Nauki Kopernik, gdzie będą wspólne obserwacje (12 sierpnia centrum organizuje Noc Spadających Gwiazd).

WIDEO: przykładowe zdjęcia Perseidów; na niebie można zobaczyć prawdziwy "deszcz meteorów"

Jak dużo meteorów możemy zobaczyć na przykład w ciągu 10 minut?

To trudno stwierdzić. Czasem nawet po kilka meteorów wpada w atmosferę. Lubią się łączyć – są drobiny, które rozpadają się w atmosferze i potem w rezultacie widać kilka spadających gwiazd, jedna po drugiej. Mniej więcej w ciągu godziny możemy zauważyć 100 meteorów. Może być tak, że przez 10 minut widzimy pojedyncze, a za chwilę w ciągu minut widać ich całe mnóstwo.

Czy jakieś inne ciekawe zjawiska będzie można obserwować na naszym niebie tego lata? Może coś ciekawego szykuje się na niebie obserwowanym za granicą, bo przecież wakacje to czas, kiedy wyjeżdżamy w różne miejsca.

Perseidy można obserwować bez problemu na całej półkuli północnej. Wystarczy tylko dobra pogoda.

REKLAMA

Polecam również obserwację planet. Szczególnie dobrze widać teraz Jowisza nad zachodnim horyzontem. Po zachodzie Słońca, nomen omen, na zachodzie, można zaobserwować jasny obiekt, który nie mruga jak gwiazdy i to na pewno będzie Jowisz.

A 90 stopni na lewo od niego, nad południowym horyzontem, będzie widać Saturna. To doskonałe obiekty, by przetestować na nich prostą lunetę czy teleskop, jeśli ktoś takie instrumenty ma.

Można obserwować Księżyc. Ubywa go, nie będzie tak bardzo rozświetlał nieba. Będzie za to bardzo wdzięcznym obiektem do obserwacji.

I potem przyjdzie jesień.

Bardzo wiele się zmieni. O każdej porze roku mamy do czynienia z innymi gwiazdozbiorami, bowiem cyklicznie się zmieniają. Choć już teraz nad ranem można zobaczyć część tak zwanych zimowych konstelacji.

REKLAMA

Obecnie na letnim niebie mamy wciąż charakterystyczny wielki trójkąt letni. Poza tym widoczna jest Droga Mleczna. Jeśli ktoś spędza wakacje w ciemnym miejscu, warto wykorzystać dobrą pogodę, bo Drogę Mleczną na naszej półkuli dobrze widać latem.

Jesienią i zimą jej nie widać tak dobre. Jednak z kolei zimą można przekonać się, że gwiazdy są różnokolorowe – świecą od białego, po niebieski, czerwony. I to będzie widać gołym okiem.

***

Z Mateuszem Borkowiczem z Centrum Nauki Kopernik rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl

**

REKLAMA

W tym roku obserwację Perseidów przygotowało Centrum Nauki Kopernik w ramach imprezy Noc Spadających Gwiazd (12 sierpnia, przy budynku centrum od godziny 21). Na czas tego wydarzenia wyłączone będzie oświetlenie niektórych obiektów sąsiadujących z CNK.


WIDEO: archiwalny film NASA o Perseidach

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej