Kosztowne priorytety

Postulowane przez UE ograniczenie emisji dwutelnku węgla będzie kosztować Polskę 2 mld. zł. rocznie.

2008-08-21, 10:43

Kosztowne priorytety
Ciepłownia w Wieluniu, źr. wikipedia.pl, na lic. GNU

 

Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym stanowi jeden z najistotniejszych priorytetów UE w najbliższych latach. Unia chce być światowym liderem w ograniczeniu emisji dwutlenku węgla do atmosfery, między innymi dzięki poprawie efektywności zużycia energii oraz zwiększenie udziału jej odnawialnych źródeł w ogólnej jej produkcji. Tzw. pakiet klimatyczny został zaakceptowany przez Polskę w 2007 r. Zostaliśmy w nim zobowiązani do dostosowania się do unijnych wymogów - do redukcji o 20 proc. emisji gazów cieplarnianych, zmniejszenia zużycia energii elektrycznej o 20 proc. i zapewnienia 20 proc. udziału w produkcji odnawialnych źródeł energii. Wszystko to ma być zrealizowane do 2020 r. Program ten będzie kosztował Unię 70 mld. euro rocznie, a Polska poniesie jego znaczącą część jako jeden z największych emitentów dwutlenku węgla (z poziomem 0,92 t. dwutlenku węgla na każdą wyprodukowaną megawatogodzinę plasujemy się na przedostatnim miejscu przed Estonią). Unijny pakiet klimatyczny nie uwzględnia specyfiki naszej gospodarki i czasu, jaki potrzebny jest na dokonanie koniecznych zmian. W 92,5 proc. energia w Polsce produkowana jest z węgla kamiennego i brunatnego, surowców o najwyższej emisyjności, podczas gdy w całej Unii jedynie w 30 proc. Z tego powodu w 2005 r. aż 73 proc. emisji dwutlenku węgla w naszym kraju pochodziło z sektora energetyki. W stosunku do dawno zmodernizowanych gospodarek krajów starej Unii naszą cechuje niska sprawność elektrowni (36,5 proc. wobec 46,5 proc. w UE-15), duża energochłonność produkcji, dwuipółkrotnie niższa efektywność użytkowania energii elektrycznej. To efekt zaniedbań wielu dziesięcioleci.

Sytuacja w energetyce już obecnie jest bardzo trudna, a może stać się krytyczna. Elektrownie nie nadążają za potrzebami rozwijającej się szybko gospodarki przy wysokiej energochłonności produkcji. Gospodarstwa domowe wyposażone we wszelkie elektryczne urządzenia konsumują coraz więcej prądu. Źródła nieefektywności energetycznej gospodarki tkwią jednak głównie w infrastrukturze – sieci przesyłowej, systemu zaopatrzenia w wodę, sieci ciepłowniczej, ściekowej, komunikacyjnej, oświetleniowej. Tymczasem starzejących się elektrowni, które z czasem zaprzestaną produkcji, nie zastąpią budowane trzy nowe bloki energetyczne. Wizja braku prądu i konieczności jego okresowych wyłączeń może stać się całkiem realna, a bezpieczeństwo energetyczne kraju zagrożone. Jak najszybciej powinna zostać przyjęta i realizowana strategia energetyczna Polski do 2030 r., która zakłada budowę elektrowni jądrowych, eksploatację nowych złóż węgla brunatnego, poszukiwanie złóż surowców energetycznych, produkcję energii ze źródeł odnawialnych oraz biosurowców. Osobna sprawa to konieczne wynegocjowanie z UE ustaleń dotyczących zmiany naszych zobowiązań w ramach pakietu klimatycznego, którego realizacja – jak szacują eksperci - miałaby kosztować Polskę 2 mld. zł. rocznie tylko do 2010 r., a potem znacznie więcej – nawet 14 mld. zł. w 2030 r. Chodzi między innymi o zmniejszenie procentowego udziału źródeł odnawialnych w ogólnej produkcji energii oraz opóźnienie obowiązku zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla na aukcjach, planowanego od 2012 r. Energetycy postulują też darmowe alokacje dla nowych, wysoce efektywnych elektrowni oraz wykorzystanie unijnych przychodów z aukcji uprawnień emisyjnych na zwalczanie zmian klimatycznych. Realizacja dotychczasowych ustaleń może spowodować nawet stuprocentowy wzrost cen energii elektrycznej w naszym kraju, znacząco wpływając na obniżenie konkurencyjności gospodarki i możliwości jej rozwoju. - Należy przeciwdziałać zjawisku globalnego ocieplenia i stosować zasady zrównoważonego rozwoju, ale nie zgadzamy się, aby biedniejsi rozwijali się wolniej, a bogatsi szybciej. Proces powinien być sprawiedliwy – mówią polscy eksperci związani z branżą energetyczną.

Aby rozwijać się, nie zwiększając emisji dwutlenku węgla jako konsekwencji rosnącej produkcji i rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną, musimy postawić na nowoczesne technologie, w które trzeba zainwestować niemałe pieniądze, wykorzystując w większym stopniu fundusze unijne. Wzorem do naśladowania jest niewątpliwie Dania, która nie zwiększyła energochłonności produkcji i emisji CO2 od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, a przecież jej gospodarka nie stoi w miejscu.

REKLAMA

Hanna Dziarska

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej