Kurdowie odpowiedzieli na pytanie, czy chcą, by Kurdystan stał się niepodległym państwem
W północnym Iraku na terenie zamieszkanym przez Kurdów, zakończyło się referendum niepodległościowe. Lokale wyborcze były otwarte do godziny 20.00 czasu polskiego. Frekwencja wyniosła 78 proc. Wyniki referendum mają być znane w ciągu kilkudziesięciu godzin od zakończenia głosowania.
2017-09-25, 20:03
Posłuchaj
Najwyższą frekwencję odnotowano w Irbilu, gdzie głosowało 86 proc. uprawnionych, w Kirkuku ponad 78 proc., w Sindżarze – 92 proc., na Równinie Niniwy – 80 proc., a w dystrykcie Chanakin – 96 proc. Niższą frekwencję odnotowano między innymi w Tuz Churmatu w prowincji Salahadin, gdzie głosowało 67 proc.
Mimo obaw nie odnotowano żadnych poważnych incydentów i prób zakłócenia przebiegu referendum. Przed niektórymi punktami wyborczymi ustawiły się długie kolejki i wielu wyborców musiało czekać kilka godzin, by oddać głos. Przed niektórymi lokalami wyborczymi gromadzili się również arabscy uchodźcy z terenów nie objętych referendum, chcący oddać głos.
Głosowanie organizowały władze Kurdyjskiego Rządu Regionalnego. Władze Iraku uważają, że referendum było nielegalne. Środowiska lokalne i międzynarodowe obawiają się, że zarówno głosowanie, jak i jego wynik, wywołają destabilizację sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Wynik kurdyjskiego referendum nie jest wiążący, ale da mandat Masudowi Barzaniemu, liderowi Demokratycznej Partii Kurdystanu, która rządzi w tym regionie, do podjęcia kroków zmierzających do wyłączenia Kurdystanu spod struktur administracyjnych Iraku, a także do negocjacji z sąsiednimi państwami.
REKLAMA
W związku z referendum premier Iraku Hajdar al-Abadi zarządził zwiększenie środków bezpieczeństwa w rejonie zamieszkanym przez Kurdów, by - jak powiedział - zapewnić ochronę zastraszanej ludności, która według niego jest zmuszana do głosowania za niepodległością Kurdystanu. Wojska Iraku i Turcji rozpoczęły na swojej granicy manewry na dużą skalę. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zagroził zamknięciem dostaw ropy do północnego Iraku, zamieszkanego przez Kurdów.
Powiązany Artykuł
Referendum w Kurdystanie. Turcja grozi zablokowaniem ropociągów
Amerykański departament stanu ostrzegł Kurdów, że referendum może być odczytane jako prowokacja i doprowadzić do destabilizacji w regionie. Rzecznik Pentagonu, pułkownik Robert Manning, wyraził nadzieję, że głosowanie nie odwróci uwagi od głównego celu, jakim jest zniszczenie samozwańczego Państwa Islamskiego.
Zgodnie z iracką konstytucją, region Kurdystanu jest jednostką federalną uznawaną przez rząd centralny w Iraku. Według danych kurdyjskiego rządu, Kurdowie stanowią znaczącą mniejszość narodową w Turcji (około 15 mln), w Iranie (do ok. 8 mln i Iraku (ok 5 mln). Wielu Kurdów zamieszkuje Niemcy, Francję, Szwecję i Stany Zjednoczone.
abi
REKLAMA
REKLAMA