Ukraina: nic nie jest przesądzone

II tura wyborów na Ukrainie nie ma faworyta. Zarówno Julia Tymoszenko jak i Wiktor Janukowycz, zdaniem komentatorów, mają szansę na fotel prezydenta.

2010-02-06, 15:24

Ukraina: nic nie jest przesądzone

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

W niedzielę druga tura wyborów prezydenckich na Ukrainie, w której zmierzą się Wiktor Janukowycz i Julia Tymoszenko. Według nieoficjalnych informacji, w niepublikowanych sondażach robionych na zamówienie partii politycznych były premier Ukrainy wyraźnie prowadzi.

W opinii byłej korespondentki Polskiego Radia na Ukrainie, Anny Kuźmy, choć wszystko wskazuje na to, że Janukowycz wygra, nie można tego przewidzieć ze stuprocentową pewnością. Janukowycz wygrał pierwszą turę z ponad 10-cioprocentową przewagą nad Julią Tymoszenko, którą - według Anny Kuźmy - trudno będzie zniewelować. Ale - jak dodała - karta jest jeszcze w grze i wbrew pozorom wszytsko może się zdarzyć.


Anna Kuźma spodziewa się, że wybory będą przebiegały raczej spokojnie.

 

Anna Górska z Ośrodka Studiów Wschodnich uważa, że szanse obojga kandydatów są wyrównane. Według Anny Górskiej, obóz Janukowycza czuje się pewniejszy wygranej.

REKLAMA

Anna Górska zwraca uwagę, że programy Julii Tymoszenko i Wiktora Janukowycza są do siebie bardzo podobne:

Anna Górska z Ośrodka Studiów Wschodnich przekonuje, że bez względu na to, kto zostanie zwycięzcą w wyborach, polityka zagraniczna nie będzie dla niego tak ważna, jak sytuacja w kraju:

Anna Górska mówi też, że w polityce zagranicznej realne działania obu kandydatów będą różniły się od zapowiedzi z kampanii wyborczej:



Ostatnia faza

W pierwszej turze Wiktora Janukowycza poparło 36 procent Ukraińców, a Julię Tymoszenko blisko 25 procent. Premier Tymoszenko od razu ruszyła do ataku i zarzuciła komisji wyborczej fałszowanie wyników wyborów, w skutek czego miała stracić 3 punkty procentowe.

REKLAMA

Wypowiedź premier była wstępem do ostatniej fazy kampanii wyborczej, w której Tymoszenko chciała zdyskredytować swojego rywala przekonując, że jest on zagrożeniem dla ukraińskiej demokracja, a jego rządy będą przypominały panowanie Łukaszenki na Białorusi.

Atak Tymoszenko pokazuje, że „żelazna Julia” obawia się swojego rywala. Janukowycz uzyskał 50 procentowe poparcie w 7 obwodach, Tymoszenko taki wynik tylko w jednym. Na korzyść Janukowycza przemawia również wynik wyborczy Serhija Tihipki (uzyskał 13,06 proc. głosów). Zajął on trzecie miejsce w I turze wyborów, a jego głosy zdaniem komentatorów zasilą głównie pule Janukowycza.

Nowy, stary Janukowycz

Frekwencja wyborcza wyniosła ponad 66 procent. Była więc wyraźnie niższa, niż w I turze wyborów prezydenckich 2004 roku (75 procent).

Na Ukrainie utrzymuje również wyraźny podział pomiędzy zachodem, a południowym-wschodem kraju.  W tej pierwszej grupie znajdują się zwolennicy Tymoszenko, a w drugiej Janukowycza.

REKLAMA

W takiej sytuacji walczyć o wyborców trudniej będzie Tymoszenko, która prezentuje się jako zwolennicza i gwarantka prozachodniego kursu Ukrainy. Nie ma więc szans u prorosyjskich wyborców.

W zupełnie innej sytuacji jest Wiktor Janukowycz. Tradycyjnie ma on poparcie wschodu, ale walczy również prozachodnich wyborców. Jego kampania pokazuje, że może on zainteresować prozachodnich wyborców.

Rozczarowanie po rewolucji

Jarosław Ćwiek-Karpowicz, analityk Polskiego Instytut Spaw Międzynarodowych, w rozmowie z Polskim Radiem dla Zagranicy, podkreślił, że Wiktor Juszczenko i Julia Tymoszenko zaprzepaścili nadzieje Ukraińców, którzy chcieli większego otwarcia kraju na Zachód. - Droga ku zachodowi jest bardzo mizerna. Reformy, które zostały zapowiedziane, nie zostały zrealizowane – podkreślił ekspert.

Przewodniczący komisji sprawa zagranicznych litewskiego Sejmu, Audronis Ażubalis,  powiedział w rozmowie z Polskim Radiem, że kierunek rozwoju Ukrainy, który nadała pomarańczowa rewolucja, będzie kontynuowany, również przez Janukowycza. – Myślę, że ukraińscy oligarchowie zauważyli, że bezpieczny i pewny rynek znajduje się na Zachodzie. Nikt też nie chce sytuacji,  w której może podzielić los Chodorkowskiego – podkreślił.

REKLAMA

Nieoficjalna dogrywka

Komentatorzy ukraińskiej sceny politycznej zwracają uwagę, że jeśli wybory wygra Janukowycz, Julia Tymoszenko zaskarży wyniki. Korespondent Polskiego Radia, Ernest Zozuń, zawraca uwagę, że ukraińska ordynacja wyborcza jest niedokładna i daje duże pole do nadużyć. - Jeden obywatel może głosować kilka razy, ponieważ komisje wyborcze nie informują się nawzajem o tym, że gdzieś już został oddany głos. Obywatel może więc odwiedzić kilka lokali wyborczych. Można też było zamówić komisję do domu – powiedział Zozuń w Programie III Polskiego Radia.

Sztaby kupują też głosy. Ceny wahają się od 50-60 dolarów. - Tych wad nie usunięto, mimo, że podobne nadużycia znany były podczas wyborów w 2005 roku – dodał korespondent.

Chaos się nie skończy

Maria Przełomiec, dziennikarka TVP Info, ekspert od spraw Wschodnich, w Programie III Polskiego Radia powiedziała, że obecny chaos na Ukrainie odpowiedzialni są zarówno Wiktor Juszczenko jak i Julia Tymoszenko, którzy zaczęli prowadzić bratobójczą walkę. – Julia Tymoszenko jest politykiem ambitnym i nieprzewidywalnym, a do tego jest czystą populistką. Juszczenko jest za to miękki – podkreśliła Maria Przełomiec. Zdaniem ekspertki, wybór Janukowycza oznacza werbalne skierowanie Ukrainy w stronę Rosji.

Ukraińscy socjologowie zauważają coraz większe zmęczenie społeczeństwa. Tymczasem jutrzejsze wybory prezydenckie nie zakończą zapewne kryzysu politycznego.

Politolog Andrij Jermołajew zwraca uwagę, że Ukraińcy coraz mniej interesują się polityką, co nie znaczy, że nie wezmą udziału w wyborach. Mają jednak wrażenie, że coraz mniej od nich zależy. Jego zdaniem, napięcie w życiu politycznym: histeria, spiski, wzajemne podejrzenia, nie przekładają się na zainteresowanie społeczeństwa, a także mediów.

Politolog Wołodymyr Fesenko podkreśla, że sztaby Julii Tymoszenko i Wiktora Janukowycza walczą teraz na śmierć i życie. „Teraz widzimy walkę na granicy działań wojennych. Nie daj Boże zobaczymy to podczas głosowania i po II turze. To jest bardzo niebezpieczne dla wyborów i ukraińskiego systemu władzy" - dodał.

rk, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej