USA: Donald Trump junior kontaktował się z Wikileaks
Donald Trump junior podczas kampanii wyborczej kontaktował się z portalem Wikileaks. Jak informują amerykańskie media kontakty dotyczyły m.in. publikacji e-maili sztabu Hillary Clinton. Wiceprezydent Mike Pence zaprzeczał wcześniej, że tego rodzaju kontakty miały miejsce.
2017-11-14, 07:23
Posłuchaj
Jak poinformowały magazyn "The Atlantic" oraz dziennik "Wall Street Journal" pierwsza wymiana e-maili pomiędzy Wikileaks a Donaldem Trumpem juniorem miała miejsce pod koniec września 2016 roku. Portal ostrzegł wówczas syna obecnego prezydenta o planowanym uruchomieniu nieprzyjaznego jego ojcu portalu putintrump.org. Na początku października Wikileaks poprosił o nagłośnienie wypowiedzi Hillary Clinton, że twórca portalu Juliana Assange powinien zostać "zbombardowany". Trump jr. miał odpowiedzieć, że już wcześniej nagłośnił tę sprawę.
Później Wikileaks poprosił o spopularyzowanie linku do jednej z publikacji tego portalu. Piętnaście minut później Donald Trump na Twitterze umieścił wpis chwalący publikacje Wikileaks i krytykujący media za ich ignorowanie. Prawnik Donalda Trumpa juniora Alan Furterfas wydał oświadczenie, w którym napisał, że komunikacja jego klienta z portalem Wikileaks nie jest niepokojąca. Podkreślił, że Trump jr. już dawno przekazał korespondencję komisji Kongresu. Zwróci też uwagę, że większość e-maili Wikileaks została zignorowana.
Amerykańskie media przypomniały, że podczas kampanii ówczesny kandydat na wiceprezydenta - Mike Pence zarzekał się, że nie ma żadnych kontaktów sztabu Donalda Trumpa z Wikileaks. W poniedziałek biuro wiceprezydenta wydało oświadczenie, że nie był on świadomy ich istnienia.
pg
REKLAMA
REKLAMA