Jeśli sąd uzna argumenty, ekstradycja nieaktualna
W Los Angeles odbędzie się w czwartek rozprawa w procesie apelacyjnym Romana Polańskiego. Jeśli sąd uzna argumenty prawników reżysera, sprawa jego ekstradycji do USA może stać się nieaktualna.
2009-12-10, 06:20
W ubiegłym roku adwokaci Romana Polańskiego zwrócili się do sądu okręgowego w Los Angeles o oddalenie stawianych reżyserowi zarzutów. Prawnicy powołali się na ujawnione w filmie „Poszukiwany i Pożądany" informacje o nieprawidłowościach w postępowaniu sędziego, który w 1978 roku zajmował się sprawą stosunku seksualnego z nieletnią. Sędzia Peter Espinoza odrzucił jednak wniosek o umorzenie sprawy twierdząc, że Polański jest uciekinierem i najpierw powinien oddać się w ręce wymiaru sprawiedliwości, a dopiero potem prosić o oddalenie zarzutów.
Od decyzji sędziego Espinozy adwokaci reżysera odwołali się do sądu apelacyjnego. Trójka sędziów wysłucha ich argumentów i zapozna ze stanowiskiem prokuratury, która sprzeciwia się umorzeniu sprawy. Sędziowie rozpatrzą też wniosek ofiary molestowania seksualnego, 44-letniej obecnie Samanthy Geimer, która wybaczyła Polańskiemu i poprosiła o umorzenie sprawy.
Po czwartkowej rozprawie sąd apelacyjny w Los Angeles będzie miał 90 dni na wydanie orzeczenia. Jeśli przychyli się do argumentacji obrońców Polańskiego, to pojawi się możliwość umorzenia sprawy, co może oznaczać, że wniosek o jego ekstradycję ze Szwajcarii stanie się nieaktualny.
REKLAMA