Niemcy do dziś pytają "dlaczego?". Rok po zamachu na bożonarodzeniowym jarmarku w Berlinie
Uderzył w najmniej oczekiwanym momencie, zabił 12 osób, a około 50 ranił. Dokładnie rok temu 40-tonowa ciężarówka prowadzona przez zamachowca pochodzenia tunezyjskiego wjechała w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie. Rok po tej tragedii Berlin wciąż pamięta, stara się zapewnić bezpieczeństwo osobom, które się tam pojawiają. Odwiedzający to miejsce berlińczycy i turyści pytają "dlaczego?", a wystawcy próbują uporać się z traumą. Więcej w relacji Marty Matuszak.
2017-12-19, 09:10
Niemiecka policja jest w stanie najwyższej gotowości w związku z okresem świątecznym. Funkcjonariusze reagują na każdy sygnał. Tak właśnie było tydzień temu, kiedy pojawił się sygnał o dwóch torbach z amunicją znajdujących się obok samochodu zaparkowanego w pobliżu jarmarku i meczetu.
Dziś policyjne wozy i uzbrojeni funkcjonariusze to stały element świątecznych jarmarków. Dodatkowo, ze względów bezpieczeństwa obstawione są one betonowymi zaporami, które mają powstrzymać rozpędzone auto z terrorystą z kierownicą.


mm
REKLAMA