Dopłaty jednak zniknęły. Na wniosek Drzewieckiego
Mirosław Drzewiecki wycofał rezygnację z dopłat od automatów do gier 2 września, gdy już mógł wiedzieć o akcji CBA związanej z aferą hazardową – ustaliły „Wiadomości” TVP.
2010-01-27, 08:26
Na trzy miesiące przed wybuchem afery hazardowej ówczesny minister sportu w piśmie do Ministerstwa Finansów rezygnował z wprowadzenia dopłat od automatów. Zależało na tym hazardowym biznesmenom. Po ujawnieniu afery hazardowej Drzewiecki tłumaczył się brakiem wiedzy o podpisywanych przez niego dokumentach. „Trudno byłoby, żebym każde pismo brał i rozkładał ustawy i sprawdzał, co się kryje pod danym artykułem” – mówił Drzewiecki.
Jak podały „Wiadomości” jego propozycja została przyjęta przez resort finansów. Anna Cendrowska z resortu finansów napisała do zastępcy dyrektora departamentu kontroli gier: „W związku z wycofaniem się przez Ministra Sportu i Turystyki z propozycji wprowadzenia rozwiązań ustawowych dotyczących poszerzenia katalogu gier objętych opłatami (...), z projektu ustawy (...) zostaną usunięte dotychczasowe propozycje zmian w tym zakresie”.
Rządowi urzędnicy tłumaczyli, że pismo ministra sportu nie miało wpływu na kształt ustawy, bo Drzewiecki się z niego wycofał. Politycy zamieszani w aferę hazardową mówili z kolei, że afery nie ma, bo dopłaty nigdy z ustawy nie zniknęły. „Odkryty przez TVP dokument burzy ten mit” – pisze portal tvp.info.
sż,tvp.info
REKLAMA
REKLAMA