Dziady Noworoczne - górale podsumowują kończący się rok

Konie, pachołkowie, Cygan, śmierć czy diabeł – to postaci obecne we wciąż żywym obrzędzie noworocznym górali na Żywiecczyźnie. Tradycję, wpisaną już na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, kultywuje grupa Bałamuty ze Zwardonia na Śląsku.

2017-12-31, 08:46

Dziady Noworoczne - górale podsumowują kończący się rok
Górale, zdjęcie ilustracyjne.Foto: Marta Malina Moraczewska/Wikipedia/CC 4.0

- Prezentujemy grupę noworocznych przebierańców Bałamuty ze Zwardonia. Cały ten obrzęd, ten taniec i to, co pokazują Dziady Noworoczne, to odzwierciedlenie tego, co się dzieje w całym roku kalendarzowym – powiedział szef grupy Mariusz Bury.

- To jest zlepek różnych zdarzeń, które się dzieją na wsiach, natomiast nie jest to widowisko stricte religijne i bożonarodzeniowe, bardziej obrzędowe, niektórzy mówią, że nawet trochę z pogaństwa zapożyczone, ale przetrwało. To dobry przekaz - składa się gospodarzom dobre życzenia, przynosi coś nowego, żeby ten rok był zawsze lepszy niż do tej pory – dodał.

Tradycja obrzędowa Dziadów Noworocznych jest związana z okresem przejścia między starym a nowym rokiem. Przebierańcy – żywiołowi górale, odwiedzają w tym czasie mieszkańców, ich domy i gospodarstwa, przynosząc życzenia pomyślności w Nowym Roku przy skocznych dźwiękach muzyki. Otrzymując drobną opłatę oraz poczęstunek kolędnicy prezentują krótką inscenizację.

REKLAMA

Członkowie grupy przebrani są za postacie odpowiadające regionalnej tradycji, z właściwymi rekwizytami i maskami. Wszystkie wypowiadane kwestie, wykonywane gesty i układy są nieprzypadkowe i mają swoje uzasadnienie w tradycji. W barwnym i głośnym pochodzie idą m.in.: konie symbolizujące siły witalne, zdrowie i bogactwo, komendant prowadzący grupę i wydający polecenia koniom, niedźwiedź – symbol siły i płodności, pachołki – młodzi mężczyźni, sprawnie strzelający z bata w celu odpędzenia zła, zajmujący się końmi, diabły - czerwony i czarny, śmierć, a także obecni niegdyś w wiejskich społecznościach Żydzi i Cyganie.

Patryk Strzałka wyniósł tę tradycję z domu rodzinnego: "Mój pradziadek chodził za diabła, dziadek za Cygana, a ojciec za konia" – wspominał. - My już mamy to po prostu w genach – dodał.

Bałamuty wędrują i występują tylko przez 2 dni w roku – w Sylwestra i Nowy Rok. - Można nas spotkać na żywo, ten obrzęd jest żywy i dlatego jest wpisany na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Ministerstwa Kultury, a zabiegamy też o wpis na listę UNESCO i myślimy, że to też się uda – podsumował Mariusz Bury.

W przeszłości kolędowanie Dziadów Noworocznych było ważnym obrzędem kreującym pomyślność i dobrobyt w rozpoczynającym się roku. Niezmienną zasadą było to, że przebierać się mogli tylko mężczyźni, niegdyś tylko kawalerowie.

REKLAMA

pr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej