USA: polityczna burza wokół książki "Ogień i Furia. Wewnątrz Białego Domu Trumpa"
Prezydent USA Donald Trump wyrzekł się swego byłego bliskiego współpracownika Steva Bannona. Powodem są jego wypowiedzi na temat działań prezydenta i członków jego sztabu wyborczego, m.in. uznanie za zdradę spotkania z Rosjanami.
2018-01-04, 09:37
Posłuchaj
Waszyngton jest przyzwyczajony do politycznych rozwodów, ale ten jest jednym z najgłośniejszych. - Prezydent był wściekły i zniesmaczony, gdy usłyszał te oburzająca i fałszywe stwierdzenia o sobie i na temat swojej rodziny - tak rzeczniczka Białego Domu Sarah Huckabee Sanders określiła reakcję Donalda Trumpa na twierdzenia Steva Bannona zawarte w książce Michaela Wolffa "Ogień i Furia. Wewnątrz Białego Domu Trumpa", która ukaże się w USA w przyszłym tygodniu.
Spotkanie syna i zięcia Donalda Trumpa z Rosjanami w czasie kampanii wyborczej Bannon nazwał w niej "zdradzieckim" i "niepatriotycznym". Córkę prezydenta USA Ivankę określił mianem "głupiej jak but". W reakcji na słowa swego byłego doradcy Donald Trump oświadczył, że "stracił on rozum". Bagatelizował też rolę Bannona podczas kampanii oraz później w Białym Domu. Syn prezydenta Donald Trump junior stwierdził z kolei, że Bannon zmarnował szansę służenia ojczyźnie i że podczas pracy w Białym Domu wbijał ludziom nóż w plecy, zastraszał, kłamał i był autorem przecieków prasowych.
Steve Bannon reprezentował ruch narodowo-populistyczny, który stał się jednym z filarów politycznej bazy Donalda Trumpa. Rzeczniczka Białego Domu Sarah Huckabee Sanders wyraziła przekonanie, że wyborcy ci pozostaną z prezydentem ponieważ są zadowoleni z jego dokonań.
pg