Śledztwo ws. propagowania nazizmu. "Trudno to zrozumieć, tak po ludzku"
Prokurator Generalny polecił wszczęcie śledztwa ws. publicznego propagowania faszyzmu i posiadania przedmiotów o takiej symbolice przez organizację ”Duma i Nowoczesność”. Zbigniew Ziobro stwierdził, że ten, kto czci Adolfa Hitlera, zasługuje na bezwzględne traktowanie. Szef MSWiA podkreślił, że nie ma przyzwolenia na propagowanie nazizmu. Premier mówi, że propagowanie nazizmu to deptanie pamięci przodków.
2018-01-21, 17:30
Posłuchaj
Prokuratura Krajowa dodała, że w przypadku ”Dumy i Nowoczesności” chodzi o czyn z art. 256 Kodeksu karnego.
"Superwizjer" TVN24 ujawnił wyniki swego dziennikarskiego śledztwa dotyczące działalności niektórych polskich środowisk narodowych. "Ołtarzyk ku czci Adolfa Hitlera, płonąca swastyka, "Sieg Heil!". To dzieje się na spotkaniach polskich neonazistów.
Dziennikarzom "Superwizjera" TVN udało się przeniknąć do tego środowiska. Na nagraniach ukrytą kamerą widać, jak ono funkcjonuje" - tak o materiale "Superwizjera" pisze na swych stronach internetowych TVN24.
Jak zapewnia w niedzielę PK, prokuratorzy przystąpili natychmiast do gromadzenia dowodów w tej sprawie i wykonywania czynności procesowych. - Decyzję o śledztwie Prokurator Generalny podjął bezpośrednio po emisji reportażu w programie „Superwizjer” na antenie telewizji TVN - poinformowano.
REKLAMA
"Deptanie pamięci przodków"
Propagowanie faszyzmu lub innych totalitaryzmów jest nie tylko niezgodne z polskim prawem, jest przede wszystkim deptaniem pamięci naszych przodków i ich bohaterskiego wysiłku walki o Polskę sprawiedliwą i wolną od nienawiści - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
Premier podkreślił, że nie ma przyzwolenia na tego typu zachowania.
”Kto czci Hitlera, który był jednym z największych zbrodniarzy w dziejach…”
- Po ataku hitlerowskich Niemiec w okupowanej Polsce wymordowano miliony ludzi, w tym trzy miliony Polaków. Jeśli więc ktoś czci odpowiedzialnego za to Adolfa Hitlera, który jest jednym z największych zbrodniarzy w dziejach, to zasługuje na bezwzględne potraktowanie. W takich sytuacjach prokuratura będzie zawsze stanowcza - powiedział PAP Zbigniew Ziobro.
REKLAMA
Przypomniano, że za propagowanie faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Szef MSWiA: nie ma przyzwolenia na propagowanie faszystowskiego, komunistycznego lub innego totalitarnego ustroju państwa
Szef MSWiA Joachim Brudziński poinformował w niedzielę, że rozmawiał z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą na temat "bulwersujących wydarzeń" opublikowanych w programie "Superwizjer" w TVN24.
"W związku z emisją reportażu Superwizjera, jutro (22 stycznia br.) minister Joachim Brudziński będzie na ten temat rozmawiał z nadinspektorem Jarosławem Szymczykiem, Komendantem Głównym Policji. Sprawa ta zostanie również omówiona z Bogdanem Święczkowskim, I Zastępcą Prokuratora Generalnego Prokuratorem Krajowym" - głosi komunikat Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
REKLAMA
Służby prasowe cytują też w oświadczeniu stanowisko szefa MSWiA, który zapewnia, że "w Polsce nie ma przyzwolenia na propagowanie faszystowskiego, komunistycznego lub innego totalitarnego ustroju państwa". "Nie ma również zgody na pojawianie się w przestrzeni publicznej symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej" - dodaje Brudziński.
Według ministra "polska Policja będzie podejmowała adekwatne - zgodnie ze swoimi kompetencjami - działania, wobec każdej osoby lub organizacji, która nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, czy rasowych". "Nie ma również przyzwolenia na agresywne zachowania i ataki na biura poselskie, powodowane różnicami w przekonaniach politycznych" - podkreśla szef MSWiA, którego słowa przytoczono w stanowisku Wydziału Prasowego MSWiA.
Opozycja chce informacji szefa MSWiA
Działania ujawnione przez TVN24 potępili w niedzielę: rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Łapiński i szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. Politycy PO zapowiedzieli złożenie w Sejmie wniosku o informację szefa MSWiA w związku z materiałem "Superwizjera".
- Jutro PO złoży formalny wniosek o informację bieżącą do rządu i odpowiedź ministra spraw wewnętrznych (...). Spodziewamy się na ten temat bardzo konkretnej informacji, będzie posiedzenie Sejmu w przyszłym tygodniu - zapowiedział w niedzielę w TVN24 poseł PO Andrzej Halicki, odnosząc się do pokazanego reportażu.
REKLAMA
Odpowiedział mu przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. Zapewnił, że reakcja na opisane w reportażu wydarzenia będzie "zgodna z prawem". Sasin przypomniał, że propagowanie ideologii nazistowskiej jest przestępstwem i, jak zaznaczył, musi być tak taktowane.
Sasin zapowiedział, że "służby będą reagować w sposób adekwatny". Dopytywany, czy to oznacza szybką reakcję prokuratury, powiedział: "nie byłoby dobrze, gdybyśmy my, politycy wydawali prokuraturze dyspozycje".
”Tego nie można zrozumieć po ludzku”
- Ja nie potrafię zrozumieć tak po ludzku, normalnie, jak w Polsce, która została tak mocno dotknięta przez Hitlera i jego politykę, mogą być ludzie, którzy się odwołują do ideologii nazistowskiej. To dla mnie niepojęte - czy to wynika z problemów psychicznych, czy z niewiedzy na temat naszej historii - dodał Sasin.
Halicki przypominał, że PO już wcześniej, składając jeszcze wniosek o odwołanie ówczesnej premier Beaty Szydło, wskazywała na "właśnie bagatelizowanie tego typu zjawisk w Polsce". - Mieliśmy czarne słońce na Marszu Niepodległości 11 listopada i nie było żadnej reakcji policji, żadnej reakcji prokuratury - mówił, przypominając hasła, które pojawiały się na niektórych transparentach, niesionych w czasie marszu.
REKLAMA
Według posła PO "prokuratura umarza wnioski tego rodzaju (o ściganie propagowania nazizmu )". Halicki mówił też, że "była komórka w MSWiA, rozwiązana w 2016 r., która zajmowała się monitorowaniem tego rodzaju sytuacji". - Pracownica ministerstwa, która rozpracowała takie śląskie grupy, straciła pracę, ma skutek zgłoszenia na policję takiej grupy; mamy sytuacje, gdy oznaką szczęścia prokurator w Białymstoku nazywa używanie swastyk. Ścigacie za to kobiety, które mają białą różę, niby jako znak nienawiści - mówił.
Sasin przekonywał, że to nieprawda, iż w Polsce jest przyzwolenie, czy to na propagowanie ideologii nazistowskich czy totalitarnych, i że "to w Polsce margines". - To źle, że ten margines w Polsce występuje i nieprawdą jest, że takie grupy czy zachowania cieszą się jakimkolwiek przyzwoleniem władzy - zaznaczył.
Wstrząsające sceny
Na nagraniach ukrytą kamerą są pokazane m.in. zorganizowane w maju 2017 r. w lesie nieopodal Wodzisławia Śląskiego "obchody" 128. urodzin Adolfa Hitlera. Materiał pokazuje m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i "ołtarzyk" ku czci Adolfa Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku zostaje podpalona. Widać też uczestników spotkania przebranych w mundury Wehrmachtu, wznoszenie toastów "za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę".
W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową prokurator Waldemar Łubniewski z Prokuratury Regionalnej w Katowicach mówił, że w sprawie rozpoczęły się ustalenia.
REKLAMA
Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
Za przestępstwo publicznego propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA