Antoni Syrek-Dąbrowski o nowotworze: to nie było śmieszne [WYWIAD]

2018-02-03, 06:00

Antoni Syrek-Dąbrowski o nowotworze: to nie było śmieszne [WYWIAD]
Antoni Syrek-Dąbrowski. Foto: screen/YouTube

- Wszystko, co wam dziś opowiem jest prawdą - tak zaczyna się satyryczny program Antoniego Syrka-Dąbrowskiego pt. "Sierpień". W 2016 roku komik dowiedział się, że ma naczyniaka - łagodny guz nowotworowy - i że czeka go operacja mózgu. Gdy wygrał z chorobą, postanowił podzielić się swoimi doświadczaniami z publicznością.  Standuper w szczerej rozmowie opowieda, jak wyglądało jego życie po diagnozie. Tłumaczy też, dlaczego "dokopał" naczyniakowi ze sceny.

- Znajomi zmusili mnie, abym poszedł do lekarza, ponieważ byłem przez tydzień super szczęśliwy, miałem też halucynacje słuchowe. Potem okazało się, że to objawy wylewu krwi do mózgu - mówi Antoni Syrek-Dąbrowski. Komik przyznaje, że był przerażony, kiedy dowiedział się, że czeka go operacja. 

- Ludzie patrzą na moje doświadczenie przez pryzmat materiału komediowego, który napisałem, ale wtedy dla mnie to było straszne, to był koniec mojego życia - tłumaczy standuper. Początkowo, gdy diagnozy nie były jednoznaczne, żył z przekonaniem, że ma glejaka. Załamał się. Ostatecznie okazało sie, że to naczyniak. Przed operacją lekarz powiedział Antoniemu, że usunięcie nowotworu może skończyć się paraliżem twarzy. - To nie jest informacja w stylu: "luz, będzie beka". Przykro mi, chciałbym powiedzieć, że było super śmiesznie, nie było - opisuje. 

Antoni starał się nie myśleć o chorobie, jak mówi, "zawijał się w kokon bezpieczeństwa". Spotykał się ze znajomymi i bliskimi, którzy go wspierali, "wyłaczał się" oglądając filmy. - To jest kalejdoskop uczuć. W jednej chwili strasznie chcesz się do kogoś przytulić, a jednocześnie chcesz komuś przywalić w mordę. Ta złość, lęk, chęć ucieczki i potrzeba miłości występują w przeciągu pięciu minut. Żyjesz w takim koktajlu - opowiada.

Pierwszy raz podzielił się swoim doświadczeniem z publicznością dwa tygodnie po diagnozie, jeszcze przed operacją. - Rzuciłem ich wtedy na głęboką wodę. To nie było śmieszne - wspomina komik, dodając, że po występie otrzymał wiele słów wsparcia od widzów. Kilka miesięcy później, po operacji, powstał "Sierpień". Program, który bawi, a zarazem porusza do głębi. Antoni z rozbrajającą szczerością opowiada w nim o swoich przejściach: wizytach u lekarzy, badaniach, chwilach załamania czy relacjach z bliskimi.

- Jaka bym był muzykiem, to napisałbym o tym album. Ja się zajmuję komedią, tak to przetrawiam - mówi, dodając, że odbiera się ludziom możliwość śmiania ze swojej choroby. - Nie masz prawa brać tego z dobrym humorem, bo inni mówią: "jak możesz się z tego śmiać?". To jest naturalny mechanizm radzenia sobie ze stresem, lękiem, z traumą - tłumaczy.

Zapraszam do obejrzenia załączonego do artykułu wywiadu z Antonim Syrkiem-Dąbrowskim. Komik w poruszający, ale też rozbrajający sposób opowiada o swoich doświadczeniach.

Rozmawiał Paweł Kurek


Polecane

Wróć do strony głównej