Zapisy z czarnych skrzynek trafią do Polski

Rosja w poniedziałek przekaże Polsce kopie danych z rejestratorów pokładowych polskiego samolotu Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. Do stolicy Rosji mają pojechać minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller oraz prokurator generalny Andrzej Seremet.

2010-05-25, 12:35

Zapisy z czarnych skrzynek trafią do Polski

W ubiegły czwartek Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji nie wykluczyło, że do końca maja kopie danych z czarnych skrzynek prezydenckiego tupolewa zostaną przekazane stronie polskiej.

Rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko poinformował, że 18 maja kanałami dyplomatycznymi Polsce został przesłany projekt memorandum, które pozwoli uregulować problemy związane z przekazaniem kopii zapisów z rejestratorów pokładowych z rozbitego samolotu z uwzględnieniem ograniczeń wynikających z chicagowskiej konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym i norm Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO).

Niestierienko podał, że memorandum to miałyby podpisać państwowe komisje powołane w Rosji i Polsce do wyjaśnienia przyczyn katastrofy polskiej maszyny prezydenckiej, a także Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) w Moskwie, który niezależnie bada okoliczności smoleńskiej tragedii.

"Praca z polskimi partnerami nad memorandum przebiega aktywnie. Uważamy, że ten trójstronny dokument może być uzgodniony w krótkim terminie. W efekcie procedura przekazania kopii danych z rejestratorów pokładowych mogłaby się odbyć w najbliższym czasie. Liczymy, że we współpracy ze stroną polską nastąpi to jeszcze w maju" - oświadczył wówczas rzecznik MSZ Rosji.

Przewodnicząca Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Tatiana Anodina zadeklarowała dzień wcześniej, że MAK jest gotowy przygotować procedury związane z przekazaniem kopii czarnych skrzynek Polsce, jeśli decyzję w tej sprawie podejmie premier Władimir Putin. Szef rządu stoi na czele komisji państwowej, powołanej przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa do wyjaśnienia przyczyn katastrofy.

Anodina, która z upoważnienia Putina bezpośrednio nadzoruje te czynności, dodała, że przekazanie może nastąpić w najbliższym czasie przy udziale przedstawicieli prokuratur generalnych Rosji i Polski.

"Z ich udziałem powinny być przeprowadzone badania autentyczności tych rejestratorów i wszystkie procedury" - podkreśliła. Zaznaczyła, że zgodnie z praktyką rejestratory parametrów lotu zwykle do samego końca znajdują się w posiadaniu komisji badawczej, czyli w tym wypadku - MAK.

Zgodnie z chicagowską konwencją o międzynarodowym lotnictwie cywilnym i normami ICAO, dane z pokładowego rejestratora głosów w kabinie pilotów nie mogą być podawane do publicznej wiadomości bez zgody strony badającej okoliczności katastrofy. Przy czym publikowane mogą być tylko te zapisy, które mają wpływ na wyjaśnienie przyczyn i okoliczności wypadku.

Posłowie domagają się wyjaśnień

Sejmowe komisje: spraw wewnętrznych i administracji oraz spraw zagranicznych wysłuchają 11 czerwca informacji MSWiA i MSZ nt. metod i procedur zabezpieczenia zagranicznych podróży prezydenta w kontekście katastrofy pod Smoleńskiem. Wniosek o nią złożyło PiS.

Wiceszef Komisji Spraw Zagranicznych Karol Karski (PiS) powiedział PAP, że posłowie tej partii chcą uzyskać od szefów MSWiA oraz MSZ pełną informację dotyczącą katastrofy prezydenckiego samolotu z 10 kwietnia.

"Prosimy o przedstawienie informacji o procedurach, jakie są stosowane standardowo przy okazji wizyty głowy państwa w innych krajach oraz informacji, czy i w jakim zakresie w przypadku wizyty śp. prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego w Katyniu procedury te zostały zachowane. Zwracamy się również z prośbą o przedstawienie szczegółowego planu ochrony głowy państwa podczas planowanej na 10 kwietnia br. wizyty w Katyniu oraz informacji, kiedy został on przygotowany i jakie działania zakładał" - napisali posłowie PiS we wniosku do szefów komisji: spraw wewnętrznych - Marka Biernackiego i spraw zagranicznych - Andrzeja Halickiego.

PiS podkreśla w piśmie, że w ostatnim czasie nie słabną spekulacje na temat okoliczności tragedii prezydenckiego samolotu TU-154. Posłowie tej partii domagają się informacji od szefa MSWiA Jerzego Millera o działaniach podległego mu Biura Ochrony Rządu w zakresie przygotowania wizyty, podjętych zarówno w kraju, jak i w Smoleńsku, oraz o czynnościach, jakich oficerowie dokonali po katastrofie.

PiS przytacza doniesienia "Naszego Dziennika" z połowy maja, który powołując się na anonimowych świadków, pisał m.in., że funkcjonariusze BOR po katastrofie musieli chronić ciało prezydenta, nie chcieli go wydać Rosjanom, używając przy tym broni. Według gazety, za te działania funkcjonariusze BOR mieli zostać zawieszeni.

PiS chce także informacji od szefa MSZ Radosława Sikorskiego o przygotowaniach ze strony polskich służb dyplomatycznych przed tragicznym lotem oraz o działaniach MSZ po katastrofie.

"Szczególnie prosimy o dokładne informacje na temat sposobu zabezpieczenia wizyty polskiej delegacji z prezydentem RP na czele i przestrzegania procedur, o ile takie zostały zastosowane zarówno przez MSZ, jak i MSWiA (BOR)" - napisano we wniosku.

Posłowie PiS zwrócili się także do szefów komisji SWiA i SZ o zaproszenie na wspólne posiedzenie Jerzego Millera oraz Radosława Sikorskiego. Jak zaznaczyli, "wyjaśnienie wspomnianych wątpliwości i sensacyjnych doniesień medialnych powinno być w chwili obecnej dla nas wszystkich sprawą priorytetową".

Archeolodzy i geofizycy na miejscu katastrofy?

Prokuratura chce, by dodatkowe oględziny miejsca katastrofy prezydenckiego samolotu przeprowadziło 21 archeologów i geofizyków - wynika z wniosku o pomoc prawną Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Kolejny Wniosek o pomoc prawną, który do strony rosyjskiej został skierowany w końcu ubiegłego tygodnia, zawiera - jak potwierdził we wtorek w wydanym komunikacie rzecznik Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk - m.in. prośbę o dokonanie kolejnego przeszukania miejsca tragedii - na potrzeby polskiego śledztwa - z udziałem ekspertów z dziedziny geofizyki i archeologii. Do tej pory Polska nie uzyskała odpowiedzi.

Jak napisano w ujawnionym wniosku, polska prokuratura wojskowa wystąpiła o "przeprowadzenie uzupełniających oględzin miejsca katastrofy mających na celu odnalezienie ewentualnych pozostałych szczątków ofiar, fragmentów samolotu, jego wyposażenia oraz ruchomości należących do osób znajdujących się na pokładzie, połączonych z prospekcją terenową z wykorzystaniem metod archeologicznych i geofizycznych z udziałem specjalistów z zakresu archeologii i geofizyki".

REKLAMA

W katastrofie z 10 kwietnia zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD.

dp,  PAP, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej