Opinie Sądu Najwyższego: projekt ws. TK - zbędny, a ws. sądów - iluzoryczny
Projekt PiS ws. nieopublikowanych wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku jest zbędny, zaś zmiany zaproponowane w projekcie Prawa i Sprawiedliwości odnoszące się do procedury odwoływania prezesów sądów mają charakter iluzoryczny - wynika z opinii Sądu Najwyższego do tych projektów.
2018-03-27, 14:48
W czwartek PiS złożył w Sejmie projekty nowelizacji ustaw: o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym a także o Trybunale Konstytucyjnym. Projekt o TK przewiduje, że prezes Trybunału zarządza ogłoszenie trzech nieopublikowanych wyroków TK z 2016 roku w terminie siedmiu dni od wejścia w życie tej nowelizacji.
"Projektowana ustawa jest całkowicie zbędna"
Projekt zmian w ustawach zakłada m.in. dwustopniową procedurę konsultacji przy odwołaniu prezesa lub wiceprezesa sądu - minister sprawiedliwości najpierw zasięgałby opinii kolegium sądu, a jeżeli ta byłaby negatywna, zwracałby się do KRS. Rada mogłaby większością dwóch trzecich głosów odmówić zgody na odwołanie prezesa sądu.
We wtorek upubliczniono opinie Sądu Najwyższego do tych projektów. W odniesieniu do przepisów o Trybunale SN ocenił, że "projektowana ustawa jest całkowicie zbędna". "Z politycznego i społecznego punktu widzenia ma wywołać przekonanie, że rozstrzygnięcia w powyższych sprawach nie były orzeczeniami TK w rozumieniu konstytucji" - zaznaczono w opinii.
Jak podkreślono, "jest to założenie wewnętrznie sprzeczne". "Jeśli bowiem nie mamy do czynienia z orzeczeniami TK, to publikacja tych rozstrzygnięć jest nieuzasadniona, a wręcz bezprawna" - czytamy. Podkreślono też, że moc obowiązująca tych wyroków wynika wprost z przepisów konstytucji.
Odnosząc się do projektu zmian ustaw o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym w opinii oceniono, iż "w większości mają one charakter iluzoryczny". "Dodatkowo należy zwrócić uwagę na wymóg uzyskania większości dwóch trzecich głosów" - podkreślono.
"W 25 osobowej KRS oznacza to konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec zamiaru Ministra Sprawiedliwości przez 17 jej członków. W sytuacji, gdy w skład Rady wchodzi sam Minister Sprawiedliwości, czterech przedstawicieli jego obozu politycznego, a spora część członków Rady stanowią prezesi lub wiceprezesi, których minister może odwołać, a co najmniej zawiesić, uzyskanie takiej większości będzie w praktyce niewykonalne" - czytamy w opinii SN.
mg
REKLAMA