Andrzej Duda: Polska nie może nie pamiętać o tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem
- Ci, którzy zginęli pod Smoleńskiem, zginęli w służbie publicznej, Polska nie może o nich nie pamiętać – podkreślił prezydent Andrzej Duda na uroczystości podczas której odsłonięty został w Warszawie Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku.
2018-04-10, 17:12
Posłuchaj
W Warszawie na placu Piłsudskiego odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. Podczas uroczystości m.in. odsłonięty został pomnik ofiar.
Powiązany Artykuł

Katastrofa smoleńska
"Służba ojczyźnie czasem pociąga za sobą ofiary, one muszą być uczczone"
- Zginęli Polacy, zginęli razem, w służbie publicznej, Polska nie może o nich nie pamiętać – powiedział prezydent na pl. Piłsudskiego, wskazując że w każdą służbę wkalkulowane jest ryzyko.
- Służba ojczyźnie czasem pociąga za sobą ofiary, one muszą być uczczone. Polacy, my wszyscy, musimy to rozumieć. Wierzę, że to zrozumienie w naszym narodzie jest powszechne i wierzę, że ten monument wkrótce stanie się wielkim miejscem naszej wspólnoty – powiedział prezydent.
Duda dziękował zebranym, "za to że przez osiem lat chodzili na marsze pamięci i uroczystości, tworząc żywy pomnik tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem i żywy pomnik prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego".
- To także dzięki wam ten monument stoi to także dzięki wam mogliśmy odsłonić ten obelisk na miejscu którego stanie wkrótce pomnik prezydenta, pomnik upamiętniający jego służbę dla Rzeczpospolitej – dodał Duda.
"Zrobił dla Polski rzeczy wielkie"
Prezydent powiedział, że Lech Kaczyński "zrobił dla Polski rzeczy wielkie". - I to także dzięki niemu, dzięki jego pracy, dzięki jego programowi, dzięki jego przekonaniom, które niestrudzenie starał się wcielać w życie, realizować swoją wizję wolnej Polski, ta Polska dzisiaj jest coraz silniejsza - dodał Duda.
- Polska dzisiaj jest coraz bezpieczniejsza, bo my dzisiaj realizujemy to, o czym on mówił, a czego on nie zdążył zrealizować, to co on nam zostawił w testamencie - powiedział prezydent. Podkreślił, że Lechowi Kaczyńskiemu pomnik "zwyczajnie się należy".
- Nikt nie miał takiego doświadczenia politycznego, wynikającego z zaufania, którym było obdarzany. Obdarzany przez różnych ludzi, reprezentujących różne poglądy. A przede wszystkim przez wyborców, którzy wybierali go do Senatu, do Sejmu, na prezydenta Warszawy i wreszcie na prezydenta Rzeczpospolitej. Cieszył się po prostu ogromnym zaufaniem społecznym, bo sobie na to zaufanie zapracował. Można więc śmiało powiedzieć, że zapracował sobie swoją służbą dla ojczyzny, także i na to upamiętnienie - oświadczył prezydent.
"To symbol naszej wspólnoty"
W ocenie prezydenta, odsłonięty Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku jest "wymownym obeliskiem, który stanie się w krótkim czasie świętym miejscem dla wszystkich Polaków".
- Czemu? Bo jest symbolem naszej wspólnoty. Bo upamiętnia to, co było wspólnotowe, i że właśnie dlatego co było wspólne, nasze, oni zginęli. I dlatego jest on nasz wspólny. I wierzę w to, że będzie nas właśnie jednoczył, niezależnie od poglądów, od barw politycznych, niezależnie od szczegółowych przekonań - powiedział Duda.
- Bo on jest wszystkich. I dla wszystkich - podkreślił prezydent.
mg