Alfie Evans. Co wiemy o chłopcu?

Niespełna dwuletni Alfie Evans, cierpiący na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną, przebywa w szpitalu w Liverpoolu. W poniedziałek chłopiec został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. W środę sąd orzekł, że nie może on zostać przewieziony do rzymskiego szpitala. Matka i ojciec poinformowali potem, że pogodzili się z tą decyzją i chcą zabrać Alfiego do domu.

2018-04-27, 14:43

Alfie Evans. Co wiemy o chłopcu?
Alfie Evans. Foto: Facebook.com/Alfie's Army Official

Sprawa Alfiego Evansa spotkała się z żywym odzewem także w Polsce. Wsparcie dla chłopca i jego rodziny zadeklarował m.in. prezydent Andrzej Duda. Od środy trwają manifestacje w obronie chłopca przed ambasadą Wielkiej Brytanii w Warszawie.

Co wiemy o małym Alfiem?

- Alfie Evans przychodzi na świat 9 maja 2016 roku w Liverpoolu w Wielkiej Brytanii. Jego rodzicami są Kate (18 lat) i Tom Evans (19 lat).

- Kilka miesięcy później, po napadzie padaczkowym, Alfie trafia do szpitala dziecięcego Alder Hey. Lekarze nie potrafią go zdiagnozować. Między kierownictwem szpitala a rodzicami chłopca dochodzi do sporu dotyczącego leczenia. Szpital zwraca się do sądu o odebranie im praw rodzicielskich i odłączenie chłopca od respiratora.

- Sąd wydaje decyzję o odłączeniu Alfiego od respiratora. Rodzice składają apelację.

- W sprawie chłopca głos zabiera m.in. papież Franciszek. Na jego koncie na Twitterze pojawia się wpis: "Poruszony modlitwami i wielką solidarnością okazaną małemu Alfiemu Evansowi ponawiam mój apel o to, aby wysłuchano cierpienia jego rodziców i by zapewniono im możliwość podjęcia nowych prób leczenia".

- Sąd popiera, opracowany przez specjalistów, plan opieki paliatywnej nad Alfiem. Data odłączenia chłopca od aparatury zostaje wyznaczona na 23 kwietnia.

- 23 kwietnia włoskie ministerstwo spraw zagranicznych decyduje o pilnym nadaniu chłopcu włoskiego obywatelstwa i zapewnia o gotowości przewiezienia go do tego kraju w dowolnym momencie. Wieczorem chłopiec zostaje odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Opiekujący się z nim zespół medyczny, który reprezentuje przed sądem interesy chłopca, ocenia, że dalsza terapia "nie jest w jego najlepszym interesie i może być nie tylko daremna, ale także nieludzka". Zgodnie z brytyjskim prawem, lekarze występują jako reprezentanci interesów dziecka, które nie zawsze muszą być zbieżne z opinią rodziców.

- Sąd rodzinny w Manchesterze odrzuca wniosek rodziców Alfiego o zgodę na przewiezienie dziecka do Włoch w celu dalszego podtrzymywania jego życia. Sędzia przychyla się do opinii lekarzy, że "taki ruch byłby zbyt niebezpieczny dla zdrowia dziecka". Możliwe byłoby jedynie przewiezienie chłopca do domu lub hospicjum.

- Sąd apelacyjny podtrzymuje decyzję w sprawie dwulatka i wbrew życzeniu rodziców orzeka, że nie może zostać przewieziony do rzymskiego szpitala. Matka i ojciec w rozmowie z mediami przyznają, że "pogodzili się z tą decyzją i chcieliby teraz zabrać Alfiego do domu".

mg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej