Rosyjscy dziennikarze zamordowani w Afryce
Dziennikarze zamordowani w Republice Środkowoafrykańskiej przygotowywali materiał o rosyjskich najemnikach. Informację taką przekazał były więzień polityczny Michaił Chodorkowski.
2018-08-01, 11:47
Posłuchaj
Orchan Dżemal, Aleksandr Rostorgujew i Kirił Radczenko współpracowali z tak zwanym „Centrum zarządzania śledztwami” założonzm przez byłego oligarchę i więźnia politycznego - Michaiła Chodorkowskiego. Okoliczności śmierci rosyjskich dziennikarzy nie są jasne. Ich ciała zostały znalezione przy drodze, 23 kilometry od miasta Sibut.
Wersji zabójstwa jest kilka. Według jednej, dziennikarzy zamordowali bojownicy z muzułmańskiej koalicji partyzanckiej „Seleka”, a według innej banda rabusiów. Lokalna policja twierdzi, że Rosjanie stali się ofiarami napadu rabunkowego. Część niezależnych dziennikarzy poddaje w wątpliwość te wersje. Podkreślają oni, że Dżemal, Radczenko i Rastorgujew zostali zamordowani w punkcie kontrolnym. Zazwyczaj w takich miejscach stacjonują patrole policyjne lub wojskowe.
Niezależni dziennikarze „Nowej Gaziety”, rozgłośni Echo Moskwy i Radia Svoboda przypominają też, że ich zamordowani koledzy przygotowywali film dokumentalny o najemnikach z „grupy Wagnera”, która oficjalnie nie powinna istnieć, a jednak od kilku lat wysyła żołnierzy do Donbasu, Syrii i krajów afrykańskich.
msze
REKLAMA
REKLAMA