Grzegorz Schetyna wezwał prezydenta, by w USA wystąpił też jako przedstawiciel UE
- Wzywam Andrzeja Dudę, by w Waszyngtonie wystąpił zarówno w roli prezydenta Polski, jak i przedstawiciela UE - wspólnoty, której Polska jest dumnym członkiem - napisał we wtorek lider PO Grzegorz Schetyna. Dodał, że miarą sukcesu wizyty Dudy w USA będą "konkretne projekty polityczne".
2018-09-18, 14:53
Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Duda składają we wtorek oficjalną wizytę w Białym Domu. Głównymi punktami wizyty będą: rozmowa w cztery oczy obu przywódców, spotkanie par prezydenckich i wspólna konferencja prasowa Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa. Według zapowiedzi prezydenta RP wśród tematów spotkania z przywódcą USA będą m.in. działania Inicjatywy Trójmorza oraz współpraca z USA w dziedzinie bezpieczeństwa wojskowego i energetycznego, a także współpraca biznesowa.
"Prezydent musi postarać się zmienić zły model relacji Polski i USA"
W związku z wizyta prezydenta w Waszyngtonie lider PO, a w przeszłości m.in. szef MSZ, zamieścił na swym profilu na Twitterze artykuł, w którym zawarł przemyślenia na temat relacji polsko-amerykańskich.
Schetyna przypomniał, że Andrzej Duda to prezydent, który najdłużej, bo ponad trzy lata "czekał na przyjęcie w Białym Domu". Powody takiej "dyplomatycznej wstrzemięźliwości ze strony Stanów Zjednoczonych" były - według szefa PO - dwa. Wymienił w tym kontekście łamanie przez rządy PiS norm demokracji i państwa prawa oraz postrzeganie samego Andrzeja Dudy przez Waszyngton jako "polityka niesamodzielnego, pozbawionego większego wpływu na realne decyzje w Warszawie".
REKLAMA
Szef PO wyraził jednak zadowolenie, że dochodzi do wizyty prezydenta w USA. Jego zdaniem miarą jej sukcesu będą tylko "konkretne projekty polityczne". "By tak się stało, prezydent musi postarać się zmienić zły model relacji Polski i USA, kultywowany od trzech lat. Model ten, przedtem oparty na produktywnym, choć asymetrycznym (partnerstwie - PAP), PiS przemienił w jednowymiarowy klientyzm" - uznał Schetyna.
"Potrafiliśmy - mimo trudności - wynegocjować budowę elementów tarczy antyrakietowej"
Według niego są "dwa testy prawdziwego partnerstwa między szanującymi się państwami". "Test skuteczności, czyli umiejętności zamiany dobrych stosunków i wspólnych zasad w konkretne projekty polityczne, zwiększające bezpieczeństwo lub poprawiające życie narodów" oraz "test szczerości, czyli zdolności do dojrzalej rozmowy i znajdowania rozwiązań w tematach, które dzielą" - napisał polityk.
Jak wskazał, w czasie kiedy to on miał zaszczyt bycia szefem dyplomacji "stosunki Polski i USA zdały oba te testy". "Potrafiliśmy - mimo trudności - wynegocjować budowę elementów tarczy antyrakietowej w Redzikowie, koordynować politykę wobec agresji Rosji na Ukrainę w 2014 roku, przeforsować wzmocnienie wschodniej flanki NATO wraz z obecnością oddziałów amerykańskich w Polsce" - przypomniał lider PO.
Jak dodał, polskie władze potrafiły też "w sposób godny zakończyć polskie zaangażowanie w Iraku, jasno mówić o początkowych różnicach w podejściu do Rosji czy doprowadzić do przeprosin, gdy głowa państwa amerykańskiego powtórzyła krzywdzącą zbitkę o "polskich obozach"".
REKLAMA
"Czy Waszyngton wycofa się z "gróźb wojny handlowej przez Atlantyk"
Za "palącą" Schetyna uznał w swym artykule potrzebę powrotu do "dojrzałych i odpowiedzialnych stosunków Warszawa - Waszyngton, zwłaszcza w obliczu intencji obecnego prezydenta USA budowy "nowego porządku międzynarodowego", czy deklaracji, że Unia Europejska, a więc i Polska, bywa wrogiem".
Schetyna wskazał też kilka istotnych - według niego - pytań dotyczących relacji polsko-amerykańskich, m.in. czy Waszyngton wycofa się z "gróźb wojny handlowej przez Atlantyk", jak Ameryka pomoże nam w odpowiedzi na najważniejsze potrzeby bezpieczeństwa Polski - zagrożenia militarne i hybrydowe, czy uzyskamy jasną deklarację, że wynegocjowana przez poprzedni rząd rotacyjna obecność NATO na wschodniej flance zmieni się wreszcie w obecność stałą, a także czy dojdzie do realnego wsparcia USA w wysiłkach przeciw energetycznej pułapce Nordstream 2.
Za ważne kwestie uznał to, czy USA podzielają pogląd, że działania Rosji stanowią zagrożenie dla pokoju i ładu międzynarodowego, czy rząd USA podtrzymuje deklarację, że trzeba przestrzegać konstytucji, standardów prawa międzynarodowego, szanować niezawisłość sądów i podziału władz" oraz czy prezydent USA zamierza doprowadzić do zniesienia wiz dla Polaków. Schetyna przyznał, że Polska zdaje sobie sprawę ze "złożoności takiej decyzji", jednak - jak przypomniał - Donald Trump jest pierwszym prezydentem, który obiecał to zrobić w ciągu 100 dni".
"Zachód to nowy i lepszy porządek świata"
"Zdolność postawienia tych pytań w Waszyngtonie przez polskiego prezydenta i jakość odpowiedzi pokażą w jakim punkcie realnie znajdują się relacje polsko-amerykańskie. Wzywam Andrzeja Dudę, by w Waszyngtonie wystąpił zarówno w roli prezydenta Polski, jak i przedstawiciela Unii Europejskiej - wspólnoty, której Polska jest dumnym członkiem i której dalsze istnienie w dobrym stanie jest podstawą polskiego interesu narodowego" - podkreślił Schetyna.
REKLAMA
W jego ocenie dla Polski groźne są "dochodzące z obu stron Atlantyku głosy o rzekomo nieuchronnym rozwodzie USA i Europy". "Polska nie zmieni swego miejsca na mapie i będzie zawsze częścią Europy, jednak przetrwanie wspólnoty Zachodu, powołanej po II wojnie przez mężów stanu z obu stron, obejmującej zarówno Europę, jak i Amerykę, jest kluczowe dla bezpieczeństwa oraz dobrobytu Polski i Polaków" - napisał lider PO.
Przypomniał też słowa zmarłego niedawno senatora USA Johna McCaina, że "Zachód to nowy i lepszy porządek świata - oparty nie na nacjonalizmie krwi i ziemi, nie na sferach wpływów. nie na podboju słabych przez silnych, tylko na wartościach uniwersalnych, na rządach prawa, wolnym handlu, poszanowaniu narodowej suwerenności.
Jak dodał, "jeśli zarówno sojusz Polski i Ameryki, jak i sojusz Europy i Ameryki stanie się po niej choć trochę silniejszy i bardziej opady na wartościach, wizyta prezydenta RP w Waszyngtonie będzie sukcesem".
Artykuł Schetyny pt. "Ściągawka dla Dudy" ukazał się też w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej".
REKLAMA
pkur
REKLAMA