Wotum nieufności wobec Anny Zalewskiej. Premier: reforma gimnazjów jest szalenie potrzebna

- Reforma gimnazjów, którą zrobiła minister eukacji Anna Zalewska, jest czymś szalenie potrzebnym, ku usprawnieniu całego szkolnictwa - powiedział we wtorek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Według niego, Zalewska wsłuchuje się w głos rodziców i nauczycieli.

2018-10-03, 06:48

Wotum nieufności wobec Anny Zalewskiej. Premier: reforma gimnazjów jest szalenie potrzebna
Anna Zalewska, minister edukacji narodowej. Foto: PAP/Marcin Obara

- Pani minister Annie Zalewskiej tak naprawdę należy się medal za to, co zrobiła - oświadczył Morawiecki w sejmowej debacie nad wnioskiem PO o odwołanie minister Zalewskiej. Wymienił programy wdrażane przez resort edukacji. Wskazał m.in. na program podłączania szkół do Internetu szerokopasmowego. Podkreślił, że w ciągu najbliższych dwóch lat, na ten cel zostaną przeznaczone ok 4 mld zł.

Szef rządu przypomniał też o programie "odtwarzania szkół branżowych". - To jest niezwykle ważny komponent szkolenia potrzebny przemysłowi - zaznaczył. Ponadto - jak mówił premier - rząd wprowadził program "Dobry start". - Jest to ewidentnie wykonanie naszej obietnicy - przekonywał Morawiecki. Przypomniał, że od jej zapowiedzi do wdrożenia w życie upłynęło ok. 5 miesięcy.

Morawiecki przypomniał też zmianę przywracającą rodzicom wybór, czy posłać dzieci do szkoły w wieku 6 czy 7 lat, a także zmianę likwidującą gimnazja. - Wielka reforma gimnazjów, którą zrobiła minister Zalewska, jest czymś szalenie potrzebnym, ku usprawnieniu całego szkolnictwa - ocenił. Według premiera, w czasach rządów PO-PSL z pracy odeszło ok 40 tys. nauczycieli oraz zamknięto blisko 1000 szkół. - Jak to można wytłumaczyć lepiej jak zwijanie Polski? - pytał.

 "W wyniku reformy minister edukacji, przyjęto do pracy 18 tys. nauczycieli"

Premier wyraził też wdzięczność wobec Zalewskiej m.in. za to, że "przywróciła lekcje historii" w szkołach. Mówił, że za czasów rządów poprzedników "nauka historii de facto kończyła się na pierwszej klasie liceum", a uczniowie "więcej uczyli się o piramidach egipskich i legionach rzymskich, niż o czasach współczesnych czy II wojnie światowej". - Może Wam chodziło o to, żeby uczniowie doszli najwyżej do okresu Targowicy i dalej już nie szli ze swoją edukacją? - pytał zwracając się do posłów PO i PSL.

Szef rządu podkreślił, że należy "dokładać" lekcji historii, ponieważ - przekonywał - to "podstawa naszej kultury". Podobnie - mówił - rzecz miała się z utworami polskich "wielkich wieszczów", w tym Henryka Sienkiewicza. - To jest podstawa polskości, podstawa naszej kultury, podstawa całej naszej - w związku z tym przyszłości - ocenił.

Morawiecki przekonywał ponadto, że w wyniku reformy minister edukacji, przyjęto do pracy 18 tys. nauczycieli. Chwalił też Zalewską za "stopniowo postępujące uszczelnienie systemu subwencyjnego", z którego - jak - ocenił - "przez lata wyciekały przynajmniej setki mln zł". Premier przekonywał, że uzyskane w ten sposób pieniądze przesuwane są również na podwyżki. Według szefa rządu w ciągu roku i 9 miesięcy były trzy podwyżki, które razem złożone dają 15 proc.

"Działania opozycji są nieskuteczne"

Premier zwracając się do opozycji mówił, że próbuje ona odwoływać kolejnych członków rządu PiS poprzez wotum nieufności. Ocenił, że są to działania nieskuteczne. - Natomiast to, co wy zrobiliście i to, co my skutecznie odwołujemy, to jest wasza antyrodzinna polityka, którą my odwołaliśmy i wprowadziliśmy politykę prorodzinną - mówił premier.

- Wasza polityka wyprzedaży majątku narodowego, sreber naszych narodowych, przedsiębiorstw różnych. My repolonizujemy, odkupujemy te przedsiębiorstwa do domeny państwa polskiego. Wasza polityka folgowania i przyzwalania na gigantyczne, największe w historii Polski wycieki podatków w ramach podatku VAT. Mam tutaj taką wiadomość dla państwa. Otóż bardzo dobra wiadomość dla polskiego społeczeństwa - otóż po wrześniu, w wyniku kolejnych działań uszczelniających, to ta wścieklizna, która ogarnia naszych przeciwników teraz, trafiło do budżetu 15 mld zł – w jednym tylko miesiącu – z tytułu podatku VAT - mówił szef rządu.

Przekonywał, że rząd dąży do zwiększenia podwyżek dla nauczycieli, a nie może tego zrobić ze względu na deficyt, do którego - jak twierdził - doprowadziły rządy poprzedników. Oświadczył, że obecnie deficyt jest "rekordowo niski". - Bardzo dziękuję minister Zalewskiej za wielką i ciężką pracę, za to, że wsłuchuje się w głos nauczycieli, w głos rodziców jak można mówić, że pani minister nie wysłuchuje głosów - ona wysłuchuje, wchodzi w dialog, jest oddana dzieciom, nauczycielom, rodzicom - powiedział premier.

Opozycja: szefowa MEN wprowadziła w szkołach chaos

W uzasadnieniu wniosku o odwołanie Zalewskiej oceniono, że szefowa MEN, reformując edukację, m.in. wprowadziła do szkół chaos, skróciła o rok edukację ogólną, obciążyła uczniów klasy VII i VIII nadmiernym i niemożliwym do zrealizowania materiałem, w efekcie czego są zestresowani i przemęczeni, a także, że doprowadziła do przepełnienia szkół podstawowych.

Była minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas z Platformy Obywatelskiej zarzuciła rządowi, że swoim postępowaniem daje zły przykład młodzieży. - Panie premierze, panie ministrze, mówiliście, że najważniejsze jest wychowanie. Jak dzisiaj wychowujecie nasze dzieci? Uczycie dzieci, że dla utrzymania władzy można kłamać, manipulować i oszukiwać. Premier polskiego rządu w kampanii wyborczej posługuje się kłamstwem, aby wygrać z opozycją. Daje przykład młodym ludziom, że dla zdobycia władzy wszystkie chwyty są dozwolone - mówiła Krystyna Szumilas.

Komisja edukacji, nauki i młodzieży rekomendowała Sejmowi odrzucenie wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec minister edukacji. To drugi wniosek PO o odwołanie Zalewskiej ze stanowiska. Pierwszy Sejm odrzucił w listopadzie 2016 r.

kad

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej