Spór prawny ws. Hanny Zdanowskiej. Ekspert: nie ma potrzeby, by karać jej wyborców
- Hanna Zdanowska nie będzie mogła zostać prezydentem Łodzi nawet w przypadku ponownej wygranej, bo jest skazana prawomocnym wyrokiem sądu - ocenia Jacek Sasin. Jednak przepisy co do tego, czy osoba skazana może być urzędnikiem samorządowym, nie są tak jednoznaczne. Dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW twierdzi, że skoro sąd już ją ukarał, to nie ma potrzeby, by karać jej wyborców.
2018-10-09, 16:46
Hanna Zdanowska, która od ośmiu lat rządzi Łodzią, pod koniec września została uznana za winną przez sąd II instancji. Według sędziów Zdanowska dopuściła się fałszerstwa w dokumentach bankowych. Chodziło o uzyskania kredytu przez jej partnera. Skazano ją na 20 tys. zł grzywny, a orzeczenie jest prawomocne.
Wspomniane problemy prawne obecnej prezydent - według sondażu przeprowadzonego na zlecenie Platformy Obywatelskiej przez Kantar Public - nie odbijają się na poparciu, jakie otrzymuje od łodzian. Jak wskazują badania, Zdanowska wygrywa w pierwszej turze z poparciem 65 proc., drugi Waldemar Buda (PiS) ma 18 proc., zaś Rafał Górski (Kukiz'15) - 3 proc. Sondaż przeprowadzono 3 października, czyli sześć dni po ogłoszeniu prawomocnego wyroku skazującego prezydent Łodzi na 20 tys. zł.
Ale nawet jeśli Hanna Zdanowska wygra w tych wyborach, to PiS może wprowadzić w Łodzi zarząd komisaryczny. O takim wariancie wprost mówił w radiowej Trójce Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. - W takim wypadku wojewoda łódzki Zbigniew Rau będzie musiał zwrócić się do premiera o ustanowienie zarządu komisarycznego. Hanna Zdanowska nie może sprawować funkcji prezydenta Łodzi. Głosy na nią oddane będą nieskuteczne, bo została skazana prawomocnym wyrokiem za fałszerstwo - stwierdził Sasin.
Różna interpretacja prawa
Przepisy nie są jednak tak jednoznaczne. Z jednej strony kodeks wyborczy dopuszcza kandydowanie osób, które zostały skazane prawomocnym wyrokiem na karę grzywny, jak w przypadku Hanny Zdanowskiej, z drugiej natomiast art. 6 ust. 2 ustawy o pracownikach samorządowych taką opcję wyklucza.
REKLAMA
"Pracownikiem samorządowym zatrudnionym na podstawie wyboru lub powołania nie może być osoba, która była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe" - czytamy w ustawie.
- Jest wyraźnie napisane, że osoba skazana prawomocnym wyrokiem za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego nie może objąć swojej funkcji - kontynuował Sasin. Dlaczego więc teraz Hanna Zdanowska wciąż sprawuje funkcję prezydenta Łodzi i nie zwrócono się do premiera o ustanowienie zarządu komisarycznego? - Wojewoda rozważa, czy robić to w momencie, kiedy kadencja obecnej prezydent i tak zaraz się kończy - wyjaśnił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
"Ograniczanie biernego prawa wyborczego musi być dokonywane z wielką ostrożnością"
Część konstytucjonalistów uważa jednak, że nie ma nic zdrożnego w sprawowaniu swojej funkcji przez Zdanowską. - Ustawodawca nie postarał się, żeby kodeks wyborczy był skonsolidowany z innymi przepisami. Aby jednak odpowiedzieć na pytanie, czy osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu na karę grzywny, może zajmować jakieś stanowiska w samorządzie, należy zastanowić się nad intencjonalnością ustawodawcy. Logika wskazuje, że skoro taka osoba ma prawo kandydować, to może być również wybrana i objąć urząd - komentuje w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Prawnik przytacza drugą regułę potwierdzającą wspomnianą tezę. - Chodzi o szacunek do osób głosujących na Hannę Zdanowską. Skoro została ona już ukarana grzywną, to po cóż karać jej wyborców? - pyta Piotrowski. - Ograniczanie biernego prawa wyborczego musi być dokonywane z wielką ostrożnością - dodaje.
REKLAMA
Klaudia Dadura, PolskieRadio24.pl
REKLAMA