"Nie jestem wyłącznie Litwinem, ani wyłącznie Polakiem". Wkrótce kolejne tomy dzienników Michała Römera

2018-11-07, 14:00

 "Nie jestem wyłącznie Litwinem, ani wyłącznie Polakiem". Wkrótce kolejne tomy dzienników Michała Römera
Uroczysta konferencja z okazji wydania dzienników Michała Romera. Foto: PolskieRadio.pl

- Dla mnie więc osobiście  zatarg (Polaków i Litwinów) jest tragedią i wszystko, co dolewa oliwy do ognia i jątrzy, boli mnie niewypowiedzianie. Czuję się samotny jak człowiek, którego rasa wyginęła i który sam jeden z niej pozostał, niezrozumiany już przez nikogo –  tak pisał Michał Römer w 1921 roku. Nakładem wydawnictwa KARTA wydano dzienniki tej niezwykłej postaci czasów międzywojnia. Według wydawców dzienników miał w sobie miłość i do Polski, i do Litwy, ale historia zmuszała go do nieprostych i bolesnych decyzji.

"Polacy mogą się złościć na Litwinów i jest im z tym dobrze. Litwini mogą się złościć na Polaków i jest im również dobrze. Ja zaś, jak jakiś żubr szczątkowy, jak ostatni Mohikanin wymierającej rasy krajowej, kocham zarówno Litwinów i Polaków i nie umiem nienawidzić jednostronnie jednych lub drugich" – to również cytat z Michała Römera z 21 lipca 1921 roku.

Michał Römer (1880–1945) uważany jest za jednego z najważniejszych prawników Litwy w okresie międzywojennym. Należał do tzw. krajowców, wstąpił do Legionów. Był sędzią litewskiego Sądu Najwyższego, od 1922 roku był wykładowcą uniwersyteckim., rektorem, dziekanem.

Sześć tomów jego dzienników opisuje historię i codzienność Polski i Litwy, najważniejsze postaci, które wywierały wpływ na ówczesne wydarzenia.

Jego dzienniki pisane dzień w dzień przez 34 lata lata od 1911 do 1945 roku pokazują historię oczyma człowieka, który kochał i Polskę, i Litwę przez całe życie.  Jak opisuje ośrodek KARTA, w tomie 1. opowiada o  życiu Wilna i jego mieszkańców: Polaków, Litwinów, Białorusinów, Żydów, Rosjan, przedstawia swoje wybory ideowe i osobiste. Tom 2. przedstawia początek wojny światowej i jego udział w Legionach Polskich, opisuje  dowódców i działaczy niepodległościowych. W tomie 3. relacjonuje spotkania z działaczami, którzy później staną się twórcami państwa polskiego i państwa litewskiego. W tomie 4. Römer pokazuje nowo powstałe państwo polskie i Litwę, akcję gen. Żeligowskiego na Wileńszczyźnie, wojnę bolszewicką, życie Kowna, dokąd się przenosi. To tylko niektóre wątki, które można znaleźć w opasłych tomach.

Obecnie nakładem wydawnictwa Karta ukazały się cztery tomy dzienników, dwa kolejne mają ukazać się do końca roku i w lutym 2019 roku.

"My, Litwini, uznajemy go też za swojego"

Prezes ośrodka KARTA Zbigniew Gluza podczas konferencji z okazji wydawnia dzienników Michała Römera, która miała miejsce w Warszawie z udziałem ministra spraw zagranicznych Polski i ambasadora Litwy w Polsce, mówił że to jest esencja pracy ostatnich pięciu lat.

Obecność szefa MSZ i ambasadora Litwy na tym wydarzeniu – świadczy o tym, że to wielka sprawa – stwierdził Zbigniew Gluza.

Dodał, że u podstaw wydania dzienników legła chęć zrozumienia, jak Litwini patrzą na okres międzywojenny. Jak mówił prezes ośrodka KARTA, zbliżały się ważne w tej historii rocznice, a KARTA zakładała, że był to czas, który poróżnił Polaków i Litwinów. Poprzednia ambasador Litwy w Polsce Loreta (Zakarevičienė), wspominał Zbigniew Gluza, poradziła, żeby zająć się tą właśnie postacią, Michałem Römerem, jego pisamami . – Przecież to Polak – usłyszała. Na co odparła: ”My Römera uznajemy za swojego”. Uznano, że skoro obie strony mogą go uznać za swojego, to znaczy, że jest w nim coś ważnego.  


Uroczystość na UWUroczystość na UW

Szef MSZ Jacek Czaputowicz mówił, że to dzieło monumentalne., przede wszystkim ze względu na wartość historyczną i kulturową, cenne źródło wiedzy historycznej, odnoszące się do najnowszej historii Polski i Litwy. Zauważył, że dzienniki mieszczą w sobie lata dążeń niepodległościowych, ale i czas reżimów totalitarnych. Zaznaczył, że Michał Römer wciąż nie jest dobrze znany w Polsce.

Szef MSZ mówił, że 1918 to rok szczególny dla Polski i Litwy – i również okazja do podkreślenia związków historycznych łączących nasze kraje. W przyszłym roku będziemy z kolei przypominać historię Rzeczpospolitej Obojga Narodów z racji 450. rocznicy Unii Lubelskiej 1569 roku.

Minister dodał, że oba kraje łączy członkostwo w UE, sojusz w ramach NATO, wspólna troska o bezpieczeństwo w Europie Środkowo-Wschodniej i zbliżona koncepcja zagrożeń, która wynika z historii.

Szef MSZ wspomniał, że potrzebę bliskiej współpracy rozumieli prezydenci Kaczyński i Adamkus, i to dzięki ich postawie i wsparciu, kraje naszego regionu okazały Gruzji solidarność w 2008 roku. Według ministra prezydenci rozumieli, że współpraca powinna być realizowana na wielu poziomach.

Šarūnas Adomavičius, ambasador Republiki Litewskiej w Polsce , podkreślił, że gdyby stworzyć listę 100 zasłużonych dla państwa litewskiego,  byłby z pewnością na niej Michał Römer. Był jednym z prekursorów litewskiego prawa konstytucyjnego, reprezentował Litwę w Trybunale Haskim, był profesorem uniwersytetów w Wilnie i w Kownie. Jego imię obecnie nosi jeden z wileńskich uniwersytetów. Jak mówił, zostawił tysiące stron dzienników, a spisywał je codziennie przez około 30 lat. To kronika historii Litwy, ale też zawirowań, procesów mających miejsce w Europie Środkowo-Wschodniej. Zastanawiał się, czy zapiski to nie jest niepotrzebne trwonienie sił – jednak widział znaczenie tego trudu dla przyszłych pokoleń. 


Włodzimierz Bolecki, przewodniczący Rady Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki, która udzieliła wsparcia wydaniu dzienników Michała Römera, mówił o finansowaniu tego rodzaju przedsięwzięć. Jak wyjaśniał, RNPRH jest organem ministra nauki, Mówił, że obecnie finansowanie badań odbywa się przez trzy strumienie pieniędzy – po pierwsze przez pieniądze statutowe kierowane na działalność instytucji, po drugie przez konkursy grantowe, po trzecie, co nie dotyczy humanistyki, przez relacje między nauką i przemysłem. Gdy osiem lat temu wprowadzono system grantowy, wzorowany na systemie UE, wtedy uświadomiono sobie, że model finansowania nauki nie dotyczy jednej ważnej działalności, którą zajmują się humaniści,  niemającej charakteru odkryć czy teorii, wynajdowania rzeczy nowych, ale skupiającej się na pracach wieloletnich i wielopokoleniowych. Chodzi o prace związane ze źródłami, katalogami, bibliografiami, dziedzictwem narodowym, etc., z tym wszystkim co spoczywa w archiwach i jest podstawą dalszych prac historycznych.

Włodzimierz Bolecki apelował, by finansować te mrówcze prace, tak aby umożliwić rozwój nauki. A NPRH powołany został po to, by tę lukę wypełnić. Tak działa od ośmiu lat, organizując konkursy, a te skutkują takimi publikacjami jak dzienniki Römera - mówił.

Włodzimierz Bolecki dodał, że to jedyny taki program w Europie Środkowej, nie ma analogicznego na Zachodzie. Dodał, że humanistom udało się przekonać polityków, że jest taki obszar dziedzictwa kulturowego, który pomaga w rozumieniu historii, umożliwia jej interpretację.  

"Ujmująca szczerość"

Agnieszka Knyt (Ośrodek KARTA), redaktor i koordynator wydania, powiedziała, ze ukazały się do tej pory 4 z 6 tomów dziennika Römera, w następnych miesiącach ukażą się kolejne dwa. Jednak, jak podkreśliła, to jedna zaledwie piąta czy czwarta zapisu, bo zdecydowano się dokonać skrótów. Jak mówiła, ujęła ją szczerość, autentyczność Römera, który nie chciał być postacią pomnikową, ale prawdziwym człowiekiem. Każdy tom z wydanych dzienników to inna epoka w historii  Ostatni zapis Römer poczynił na trzy dni przed śmiercią w 1945 roku.

Redaktorka wspomniała, że przez pięć lat pracowało i pracuje przy tych zapisach 20 osób, a zapis odcyfrowywał mozolnie miesiącami, latami, Jan Sienkiewicz z zespołem.

"Parę dioptrii poszło". Ponad 20 tysięcy stron maszynopisu

Dziennikarz Jan Sienkiewicz wspominał, że on i zespół musieli odcyfrować 20,5 tysiąca stron maszynopisu. Zapis dzienników  był drobnym maczkiem. W jego odczuciu w dziennikach znalazła się ledwo 6. czy 7. część zapisu. - Harówka, poszło parę dioptrii, ale warto było pracować – dodał. Zaznaczył, że można nie zgadzać się z Römerem i on sam często się ze sobą kłócił, ale nie sposób nie mieć do niego szacunku. Sienkiewicz dodał, że nawet po nakrapianym spotkaniu z przyjaciółmi po powrocie do domu kreślił jeszcze 10-15 wierszy.

Sienkiewicz ocenił, że ważnym aspektem życia Römera było ziemiaństwo. Wszystkie pieniądze Römer wkładał w Bogdaniszki, swój rodzinny majątek. Znajdziemy tam notatki o ogrodach, dokupionych koniach, zasiewach.

Po I wojnie, jak mówił, wszystko w majątku było w rozsypce, na szczęście niespalone, tylko żołnierze poplądrowali nieco archiwum rodzinne. Potem w okresie międzywojennym Michał Römer znów odbudowuje gospodarstwo - wiele jest zatem o życiu codziennym. Jan Sienkiewicz ma nadzieję, że pojawi się kolejka uczonych do tych cennych archiwaliów.

Dr Sigitas Narbutas, dyrektor Biblioteki imienia Wróblewskich w Wilnie, powiedział, że w tej instytucji przechowuje się wielkie archiwum rodu Romerów. Kopie cyfrowe przekazano ośrodkowi Karta.

"Życie bez idealizmu jest okropne", "przesłanie tych dzienników to: "Kochajmy się"

W debacie  ”Ład w Europie Środkowo-Wschodniej w kluczowym momencie formowania się niepodległej Polski i Litwy” wzięli udział prof. Alvydas Nikżentaitis z Wileńskiego Uniwersytetu Pedagogicznego, prof. Grzegorz Nowik z INP, PAN, dr Rimantas Miknys z Wilna, prof. Leszek Zasztowt ze Studium Europy Wschodniej UW.

Redaktor Marek Zając zadał pytanie, czy autor dzienników to idealistyczny utopista, czy wskazuje nam jakąś drogę i jaka to droga.

Prof. Alvydas Nikżentaitis z Wileńskiego Uniwersytetu Pedagogicznego powiedział, że życie bez idealizmu jest okropne i cieszy się, że był ktoś taki jak autor tych dzienników.

Prof. Grzegorz Nowik z INP PAN wyznał, że bardzo przeżywa lekturę dzienników ze względu na ich autentyczność, bo w życiu, jak zauważył, jest dużo obłudy i pozoru.

Prof. Leszek Zasztowt stwierdził, że w tych dziennikach wiele jest o miłości – są tam sprawy osobiste, ale i sporo jest miłości do Litwy. Przesłanie tych dzienników to zatem w pewnym sensie ”kochajmy się” – to również apel o umiejętność zrozumienia argumentów drugiej strony i empatię.

Dr Rimantas Miknys wyznał, że obecnie trudno spotkać kogoś, kto w życiu codziennym trzyma się zasady, iż żeby być pożytecznym, trzeba wniknąć w  wartości humanistyczne. A tak należałoby zrobić. 

Wydanie koordynuje Agnieszka Knyt, za opracowanie przypisów i tekstu odpowiadają również dr Rimantas Miknys, Jan Sienkiewicz. Za konsultację naukową odpowiadają dr Rimantas Miknys, prof. dr hab. Leszek Zasztowt.

Praca była finansowana w ramach programu Ministra Nauki i szkolnictwa Wyższego pod nazwą „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki” w latach 2014–2018.

***

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl/ PolskieRadio.pl

Wkrótce zapraszamy do lektury wywiadów z osobami zaangażowanymi w pracę nad wydaniem dzienników.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej