TK: zniesienie limitu składek na ZUS niezgodne z konstytucją

Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę, że nowelizacja ustawy dotycząca zniesienia górnego limitu składek na ZUS jest niezgodna z konstytucją. Zakwestionował też tryb prac nad nowymi przepisami, zwłaszcza przebieg głosowania w Senacie.

2018-11-14, 10:29

TK: zniesienie limitu składek na ZUS niezgodne z konstytucją
(zdjęcie ilustracyjne). Foto: IAR/Krystian Dobuszyński

Posłuchaj

Trybunał przychylił się do zastrzeżeń prezydenta, dotyczących między innymi dochowania standardów procesu legislacyjnego - powiedział uzasadniając werdykt sędzia Justyn Piskorski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zmiany, które postulowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, dotyczyłyby głównie osób zarabiających najlepiej.

  • Przy obecnym stanie prawnym, osoby, które zarabiają więcej niż 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia (w tym roku ok. 4.5 tys. złotych), od kwoty powyżej tego limitu nie muszą już odprowadzać składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. Obecnie ten limit to nieco ponad 130 tys. zł. rocznie.
  • MRPiPS w nowelizacji postulowało zniesienie tego limitu. Według szacunków resortu, dzięki tym zmianom w tym roku sektor finansów publicznych zyskałby ok. 5,4 mld zł. W myśl tych propozycji składki byłyby płacone od całej kwoty, którą zarabia dana osoba
  • Przeciwko nowelizacji protestowali związkowcy i organizacje pracodawców (Solidarność, Konfederacja Lewiatan), choć np. OPZZ popierało zniesienie limitu.
  • Główne wątpliwości dotyczyły m.in. trybu procedowania ustawy, konsultacji społecznych, skutków dla rynku i systemu finansowego, w tym wprowadzanych od przyszłego roku Pracowniczych Planów Kapitałowych. Niektórzy ekonomiści wskazywali, że spowoduje to duży wzrost najwyższych emerytur (obecnie najwyższa wypłacana przez ZUS wynosi ponad 20 tys. zł.) i zwiększenie się obciążeń dla firm. Zwolennicy (np. OPZZ) argumentowali, że zmiany poprawią kondycję systemu emerytalnego, a bez tej nowelizacji emerytury będą coraz niższe.

TK: ustawa niezgodna z konstytucją

Nowelizację skierował do Trybunału prezydent Andrzej Duda. Zastrzeżenia prezydenta dotyczyły dochowania standardów procesu legislacyjnego, między innymi niewłaściwego trybu zaopiniowania ustawy przez Radę Dialogu Społecznego, związki zawodowe i organizacje pracodawców.

Według Trybunału, nowelizacja nie narusza artykułu 2 Konstytucji, mówiącego, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, Jednocześnie jednak Trybunał orzekł, że jest ona niezgodna z artykułem 7 Konstytucji, zgodnie z którym organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Sędzia Justyn Piskorski powiedział uzasadniając wyrok, że w przypadku tak ważnej nowelizacji nie powinno być wątpliwości, a takie wątpliwości co do przebiegu procesu legislacyjnego istnieją.

Prezes Trybunału Julia Przyłębska ogłosiła, że wspólne zdanie odrębne do wyroku zgłosili sędziowie: Julia Przyłębska, Zbigniew Jędrzejewski i Michał Warciński.

REKLAMA

Trybunał kwestionuje tryb głosowania

Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę na przebieg głosowania nad nowelizacją w Senacie uznając, że budzi on wątpliwości faktyczne i prawne.

- Wszystko, co nastąpiło po tym głosowaniu, budzi poważne wątpliwości - zaznaczył, uzasadniając wyrok, sędzia TK Justyn Piskorski. Dodał, że "trudno stwierdzić, ilu senatorów przebywało wówczas na sali obrad".

Kwestia prawidłowości głosowania nad nowelizacją w Senacie pojawiła się podczas rozprawy przed TK w końcu października. Chodzi o to, czy było kworum w sytuacji, gdy część senatorów - choć obecna na sali - nie zagłosowała. W czasie głosowania w Senacie 7 grudnia doszło do sporu o kworum. Najpierw głosowano nad odrzuceniem noweli, potem nad poprawkami, a potem nad całą ustawą.

Okazało się, że w tym trzecim głosowaniu 41 senatorów było za, jeden przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu. Wicemarszałek Senatu Maria Koc poinformowała wówczas, że na sali nie ma kworum, czyli połowy ustawowej liczby senatorów. Następnie, po konsultacji z sekretarzami, Maria Koc przytoczyła regulamin Senatu, który w art. 3 stanowi, że Senat podejmuje decyzje zwykłą większością głosów "w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów". - W związku z powyższym zarządzam przeliczenie senatorów obecnych na sali - powiedziała Maria Koc. Po tej decyzji senatorowie PO opuścili salę, a wicemarszałek ogłosiła przerwę. Po przerwie Koc poinformowała, że na podstawie nagrań z monitoringu podczas głosowania na sali obecnych było 73 senatorów.

NRG, mr, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej