Nepalczycy w Polsce. Dlaczego tak chętnie ściągają do nas w celach zarobkowych?

2018-11-28, 13:23

Nepalczycy w Polsce. Dlaczego tak chętnie ściągają do nas w celach zarobkowych?
W zeszłym roku do Polski w celach zarobkowych przyjechało ponad 7 tys. Nepalczyków. Spora ich część podjęła pracę w sektorze budownictwa. Foto: Pixabay.com

Choć w zeszłym roku wydano im aż 27 razy mniej zezwoleń na pracę w Polsce niż Ukraińcom, to i tak stanowili trzecią siłę roboczą z zagranicy. Nepalczycy niespodziewanie tłumnie ściągnęli do nas w celach zarobkowych, bo od 1 stycznia do 31 grudnia 2017 r. przybyło ich ponad 7 tys. Najczęściej obsadzali miejsca w przetwórstwie przemysłowym i budownictwie. Jakimi są pracownikami i dlaczego wybrali akurat nasz kraj?

Prawdziwy rekord pod względem liczby pracujących u nas obcokrajowców pobili Ukraińcy. W 2017 r. zezwolenie na pracę w Polsce otrzymało aż 192 547 obywateli tego kraju – 137 495 mężczyzn i 55 052 kobiety. Drudzy, ale daleko w tyle, byli Białorusini. Zgodę na zatrudnienie na naszym terytorium otrzymało 10 518 Białorusinów – 9 684 mężczyzn i  zaledwie 834 kobiety. Trzecią siłą roboczą – co zaskakujące – okazali się Nepalczycy, którzy podjęli u nas pracę w liczbie 7075 osób (6239 mężczyzn i 836 kobiet). Za nimi uplasowali się kolejni Azjaci – Hindusi, których z Indii nad Wisłę przyjechało zarobkować 3938 (3539 mężczyzn i 399 kobiet).

Zezwolenia na pracę cudzoziemców

Źródło: Główny Urząd Statystyczny

"Komunikacja nie jest problemem"

"

Katarzyna Włodarczyk-Niemyjska Nepalczycy wybierają nasz kraj, bo tu są dobre zarobki i jest też praca, którą mogą wykonywać. Podejmują prace zwłaszcza na stanowiskach, na których zatrudnia się mniej wykwalifikowanych pracowników.

Dlaczego aż tylu Nepalczyków postanowiło szukać zatrudnienia w Polsce? Jak mówi Katarzyna Włodarczyk-Niemyjska ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, chodzi o wynagrodzenia. - Nepalczycy wybierają nasz kraj, bo tu są dobre zarobki i jest też praca, którą mogą wykonywać – tłumaczy.

Dodaje, że różnice kulturowe i językowe nie stanowią dla nich bariery. – Nepalczycy podejmują prace zwłaszcza na stanowiskach, na których zatrudnia się mniej wykwalifikowanych pracowników. To głównie te związane z transportem. Np. Uber stoi głównie Azjatami. Praca tutaj jest dla nich bardzo atrakcyjna, bo nie muszą znać naszego języka. Kwestia komunikacji z innymi nie stanowi zbytniego problemu, wystarczy aplikacja, która ich pokieruje. Trzeba tylko umieć prowadzić samochód i jechać tak, jak pokazuje nawigacja – mówi Katarzyna Włodarczyk-Niemyjska.

Struktura zezwoleń na pracę cudzoziemców wg obywatelstwa 

Źródło: Główny Urząd Statystyczny

Głównie przetwórstwo i budownictwo

Jak pokazują dane statystyczne przygotowane przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Nepalczycy najczęściej podejmowali zatrudnienie na stanowiskach niewymagających dużych kwalifikacji. Najwięcej z nich – 3209 – wykonywało prace proste. W drugiej kolejności zarabiali jako robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy – 1984 osoby. Trzecie miejsce stanowili zaś ci, którzy pracowali jako operatorzy i monterzy maszyn i urządzeń – 786.

O wykonywaniu głównie prac fizycznych świadczy także statystyka sektorów, w których zatrudniano Nepalczyków. Najczęściej obsadzali oni miejsca w przetwórstwie przemysłowym (1572 osoby) i budownictwie (744 osoby), ale – co ciekawe – trzecią grupę stanowili wykonujący działalność profesjonalną, naukową i techniczną (479 osób).

Pod względem prestiżu wykonywanych prac Nepalczycy okazali się być daleko w tyle za Hindusami. Czwarta zagraniczna siła robocza w Polsce pracowała w zeszłym roku przede wszystkim jako specjaliści (1387 osób) i informatycy (934 osób), a głównym sektorem, który ją zatrudniał, był ten dotyczący działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej (427 osób). Tylko 15 i 77 Nepalczyków zarobkowało jako odpowiednio informatycy i specjaliści.

Niektórzy pracodawcy narzekają

Nepalczycy generalnie wykonują najprostsze zadania i czasem, być może przez różnice kulturowe, sięgają po najprostsze środki, które drażnią Polaków. Nienajlepsze zdanie o ich pracy mają np. warszawscy taksówkarze - narzekają m.in., że zagraniczni kurierzy są nieprzywidywalni na drodze i mają dość swobodne podejście do przepisów. Bywały też przypadki, że zostawiali skutery między jezdnią a torami tramwajowymi, utrudniając przejazd, i szli pod wskazany adres. Niektórzy eksperci ds. rynku pracy sami przyznają, iż zetknęli się różnymi opiniami na temat Nepalczyków.

"

Prof. Monika Gładoch W niektórych branżach wykonywanie zadań przez Nepalczyków jest problemem. Są pracownikami, których ciężko nauczyć pracy specjalistycznej.

- Zdarzyło mi się być w zeszłym roku na targach, gdzie jeden z pracodawców utyskiwał na pracowników z Nepalu. Okazuje się, że w niektórych branżach wykonywanie przez nich zadań jest problemem. Są pracownikami, których ciężko nauczyć pracy specjalistycznej. Jednak w sytuacji dużego deficytu rąk do pracy także i oni są chętnie zatrudniani – przyznaje prof. Monika Gładoch, ekspertka Pracodawców RP.

Pieniądze i dostępność pracowników

Powodem sięgania po Nepalczyków są oczywiście pieniądze. Nie stawiają oni wygórowanych wymagań finansowych, o czym badacze rynku pracy też wspominają. – Skoro pracuje u nas ich aż tylu, to znaczy, że zarobki ich satysfakcjonują – mówi prof. Monika Gładoch.

To sprawia, że pracodawcy sami o Nepalczyków pytają. Jak mówi Paweł Wolniewicz, kierownik operacyjny ds. cudzoziemców we wrocławskiej firmie Work Service, która zajmuje się pośrednictwem pracy, przedsiębiorcy coraz częściej zwracają się do niej o personel z Azji, m.in. z Bangladeszu czy Filipin.

Powiązany Artykuł

Ukraina pracownicy 1200 shutt.jpg
Rozmowa: w jakie branże uderzy odpływ ukraińskich pracowników?

- To efekt m.in. doniesień medialnych o granicy niemieckiej, która potencjalnie otworzy się na Ukrainę - tłumaczy Paweł Wolniewicz, wskazując, że firmy chcą się zabezpieczyć przed utratą pracowników i płynności produkcji. - Ale zainteresowanie tamtym kierunkiem wynika także z faktu zwiększonej dostępności pracowników. Chodzi głównie o mężczyzn, których przede wszystkim brakuje na rynku pracy – dodaje Wolniewicz.

Polska docelowa?

Kolejną kwestią jest stabilność zatrudnienia. Eksperci są zgodni, że pracodawcy szukają zwłaszcza takich obcokrajowców, którzy zagwarantują im dłuższy niż rok okres czasu pracy. Pod tym względem Nepalczycy są idealni, bo w ich przypadku podróż do Polski jest sporą inwestycją finansową i czasową.

- Konieczny jest przelot samolotem, przygotowanie do wyjazdu i gwarancja zapewnienia warunków socjalno-bytowych w Polsce przez przyszłego pracodawcę. Nepalczycy oczekują stabilizacji i dość silnej więzi z zatrudniającym. W związku z tym bardzo angażują się w wykonywane obowiązki i raczej nie myślą o zmianie pracy. Z kolei wyjazd do rodziny na krótki okres czasu, jak wynika z rozmów z przedstawicielami Nepalu, ma miejsce dopiero po roku bądź dwóch latach pracy – mówi Paweł Wolniewicz.

"

Paweł Wolniewicz Nepalczycy oczekują stabilizacji i dość silnej więzi z zatrudniającym. W związku z tym bardzo angażują się w wykonywane obowiązki i raczej nie myślą o zmianie pracy.

Jednak pytanie, czy Nepalczycy wciąż będą stawiali Polskę jako docelowy kraj zarobkowania w Europie, jest kluczowe. Prof. Monika Gładoch uważa, że to może się zmienić. – Dlatego, że u naszych zachodnich sąsiadów możliwości socjalne i zarobku są wyższe. Stąd pracodawcy powoli zaczynają się zastanawiać, na jak długo będziemy dla Nepalczyków pod względem pracy atrakcyjni – mówi ekspertka.

Cudzoziemców coraz więcej

Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej za pierwsze półrocze 2018 r. wynika, że liczba zatrudnianych u nas obcokrajowców nadal wzrasta. Od 1 stycznia do 30 czerwca złożono 139 987 wniosków o wydanie zezwolenia na pracę. Najwięcej dotyczyło oczywiście Ukraińców – aż 99 519. Na drugie miejsce "wspięli się" Nepalczycy z 10 304 wnioskami, którzy przeskoczyli Białorusinów – 8 495 wniosków. Czy zatem egzotyczni pracownicy faktycznie mogą stanowić dla Polaków konkurencję na rynku pracy?

- Stwierdzenie, że obcokrajowcy zajmują miejsca Polakom, jest błędne. Cudzoziemcy, według raportów i naszych obserwacji, są dedykowani do prac, których Polacy nie chcą podejmować, albo gdzie poziom bezrobocia jest na tyle niski, że trudno o pozyskanie pracownika z rynku lokalnego. To przekłada się na konieczność posiłkowania się pracownikami cudzoziemskimi – podkreśla Paweł Wolniewicz.

Bartłomiej Bitner

Polecane

Wróć do strony głównej