Huragany przeszkodzą w zatamowaniu wycieku ropy?
Koncern BP podejmuje kolejną próbę powstrzymania wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej - znów przy pomocy metalowej kopuły. Skuteczność tej metody stoi jednak pod znakiem zapytania.
2010-06-01, 17:57
Władze USA obawiają się, że ropa naftowa będzie wyciekać z uszkodzonego szybu jeszcze ponad 2 miesiące.
Jeszcze dziś podwodne roboty odetną rurę, która jest podłączona do szybu naftowego na dnie zatoki Meksykańskiej. Po katastrofie platformy Deepwater Horizon spoczęła ona na dnie oceanu i to z niej wyciekają co najmniej 2 miliony litrów ropy dziennie. Po odcięciu rury w miejscy wycieku zostanie nałożona metalowa kopuła, z której ropa ma być odprowadzana do tankowca.
Zatamowanie wycieku przy użyciu podobnej metody zakończyło się fiaskiem 3 tygodnie temu. Inżynierowie BP nie są pewni, czy tym razem się uda, gdyż wyciek ma miejsce na głębokości 1,5 kilometra, gdzie panują niskie temperatury i ogromne ciśnienie. Jedynym pewnym rozwiązaniem jest wykonanie dodatkowego odwiertu i zabetonowanie starego. Rozpoczęte kilka tygodni temu wiercenia potrwają jednak do sierpnia.
Tymczasem w Zatoce Meksykańskiej rozpoczyna się sezon huraganów. Może to skomplikować zarówno próby zatamowania wycieku jak i zbierania i wypalania ropy naftowej. Jeśli nad Zatokę nadejdzie silny huragan, pływające zapory, które rozłożono wzdłuż wybrzeża Luizjany z pewnością zostaną zniszczone. Skala katastrofy ekologicznej będzie wtedy wielokrotnie większa niż obecnie.
REKLAMA
rr
REKLAMA