KE proponuje pierwszeństwo dla narodowych dyplomatów
Komisja Europejska przedstawiła propozycję regulaminu pracowniczego dla urzędników nowej służby dyplomatycznej.
2010-06-09, 15:38
Celem propozycji jest uregulowanie kwestii przeniesienia dotychczasowych urzędników unijnych instytucji oraz rekrutowania dyplomatów z krajowych służb dyplomatycznych do Europejskiej Służby Działań Dyplomatycznych (ESDZ). Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami jedna trzecia pracowników ESDZ ma pochodzić właśnie z krajów UE, a reszta ma być przeniesiona do ESDZ z Dyrekcji ds. Stosunków Zewnętrznych KE i Sekretariatu Rady.
By spełnić ten warunek, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zastrzegła, że do 2013 roku przy rekrutacji na całkiem nowe stanowiska w ESDZ pierwszeństwo mogą mieć kandydaci z państw UE. Jeśli o stanowisko np. ambasadora UE w jakimś kraju będzie się ubiegać dwóch kandydatów - np. dyplomata szwedzki oraz dotychczasowy urzędnik jednej z unijnych instytucji, to "w przypadku tych samych kwalifikacji pierwszeństwo będzie mieć dyplomata narodowy" - wyjaśniła rzeczniczka Ashton, Maja Kocijancić.
Propozycje KE zostały już uzgodnione z bardzo silnym w Brukseli związkami zawodowymi. Pod ich naciskiem zdecydowano, że każdy przeniesiony do ESDZ eurokrata będzie mógł wrócić - jeśli nie spodoba mu się nowa praca - do rodzimej instytucji.
Natomiast dyplomaci z państw członkowskich mają być zatrudniani na cztery lata, z możliwością przedłużenia na kolejne cztery, o ile zgodzi się kraj członkowski, z którego pochodzą. Jeśli chodzi o zarobki, uprawnienia socjalne, czy przywileje, status wszystkich dyplomatów - niezależnie, czy pochodzą z KE, krajów członkowskich czy Rady - będzie równy.
REKLAMA
Ashton planuje, że do 2013 roku w służbie zostanie zatrudnionych 1150 pracowników na stanowiskach administracyjnych (dopiero w następnych latach, łącznie z asystentami i pracownikami lokalnymi w ambasadach UE, w ESDZ ma pracować do 6 tys. osób). Ponieważ w Dyrekcji ds. Stosunków Zewnętrznych KE i w Sekretariacie Rady UE już pracuje 800 osób na stanowiskach administracyjnych, dla dyplomatów z państw UE pozostaje 350 stanowisk.
Ashton liczy, że Konferencja Przewodniczących frakcji politycznych Parlamentu Europejskiego już w "najbliższych dniach" wyrazi polityczne poparcie dla jej projektu ESDZ, wstępnie zaakceptowanego przez ministrów spraw zagranicznych. Niewykluczone, że cały PE będzie głosował w tej sprawie na sesji w lipcu bądź tuż po wakacjach we wrześniu.
ESDZ ma osiągnąć zdolność operacyjną na przełomie lat 2010/2011, czyli w pierwszą rocznicę wejścia w życie Traktatu z Lizbony, który tę służbę dyplomatyczną wprowadził.
sż,PAP
REKLAMA
REKLAMA