Protesty we Francji. Kiedy Emmanuel Macron przemówi do tłumu?
- Prezydent Francji Emmanuel Macron wygłosi na początku nadchodzącego tygodnia ważne oświadczenie -poinformował w niedzielę go rzecznik. W sobotę we Francji odbyły się kolejne organizowane przez ruch "żółtych kamizelek" protesty przeciw wysokim kosztom życia.
2018-12-09, 12:25
- Prezydent Republiki wygłosi ważne oświadczenie - zapowiedział Benjamin Griveaux w stacji telewizyjnej LCI, nie precyzując jednak ani kiedy dokładnie to nastąpi, ani czego dotyczyć będzie wystąpienie Macrona. Ale już w piątek wysocy rangą doradcy prezydenta sugerowali, że na początku tygodnia odniesie się on do protestu "żółtych kamizelek".
Emmanuel Macron od początku protestów nie ustosunkował się do nich, lekceważąc - jak twierdzi opozycja - szeroki ruch, który, jeśli nadal będzie przezeń ignorowany, może doprowadzić do głębokich zmian na francuskiej scenie politycznej i osłabienia pozycji samego Macrona.
Protesty się rozlewają
Oprócz Paryża przypominający pospolite ruszenie ruch "żółtych kamizelek" zmobilizował do wyjścia na ulice kilka tysięcy demonstrantów w Bordeaux, gdzie pod koniec spokojnego początkowo marszu doszło do gwałtownych zamieszek, a także w Tuluzie, gdzie policja próbowała zaprowadzić porządek w centrum miasta używając gazu łzawiącego wobec "żółtych kamizelek" protestujących przeciw podniesieniu podatków i licealistów niezadowolonych z reformy egzaminu maturalnego.
W Nantes manifestowało ok. 3 tys. przedstawicieli ruchu, w Marsylii 2 tys. (oprócz 10 tys. manifestujących przeciw polityce klimatycznej ONZ), w Montpellier - 600, a w Nicei - 500 osób.
REKLAMA
Plądrowanie sklepów
Protesty "żółtych kamizelek" zaczęły się od sprzeciwu wobec zapowiadanej przez rząd podwyżce od nowego roku akcyzy na paliwo. Mimo że władze przed kilkoma dniami ogłosiły, że zawieszają jej wprowadzenie na cały rok 2019, demonstracje nie ustały, a przyczyną niezadowolenia ich uczestników są wysokie koszty życia i cała polityka gospodarcza Macrona. Gwałtowność protestów jest spowodowana tym, że protesty "żółtych kamizelek" wykorzystują zwolennicy skrajnej lewicy i skrajnej prawicy oraz zwykli chuligani, którzy traktują je jako okazję do starć z policją bądź plądrowania sklepów.
tjak
REKLAMA