48-godzinny paraliż w londyńskim metrze
48-godzinny strajk około tysiąca pracowników dozoru technicznego trzech linii londyńskiego metra rozpocznie się w środę o 19 czasu lokalnego, ponieważ sędzia nie zgodził się wydać zakazu, o który wnosił pracodawca - Tube Lines.
2010-06-23, 18:54
Pracodawca argumentował w środę w sądzie w Londynie (High Court), że głosowanie w sprawie akcji strajkowej było przeprowadzone nieprawidłowo, a zatem strajk jest nielegalny. Sędzia nie podzielił tego stanowiska.
Wielkie zwycięstwo
- Jest to duże zwycięstwo nie tylko dla członków związku RMT (organizatora strajku), ale wszystkich grup pracowniczych występujących przeciwko cięciom zatrudnienia i pogorszeniu warunków pracy - oświadczył sekretarz generalny RMT Bob Crow.
- Nie otrzymaliśmy od Tube Lines zapewnień w sprawie utrzymania miejsc pracy, o które zabiegaliśmy - dodał.
Tube Lines jest spółką działającą na zasadach PPP (partnerstwa sektora publicznego z prywatnym), podwykonawcą operatora londyńskiego metra - Transport for London (TfL). Tube Lines i TfL spierali się ostatnio o warunki umowy, co skończyło się przejęciem Tube Lines przez TfL dużym nakładem środków.
REKLAMA
Techniczne nieprawidłowości w głosowaniu były powodem wydania sądowego zakazu strajku pracownikom pokładowym BA (dawne British Airways) w grudniu ub.r. Wymusiło to ponowne przeprowadzenie głosowania i spowodowało przesunięcie strajku.
sm
REKLAMA